Czy transfery Pogoni mogą wypalić? (ANALIZA)

Patryk Spurgiasz
Czy Jakub Bąk odnajdzie się w Pogoni?
Czy Jakub Bąk odnajdzie się w Pogoni? Sebastian Godyla
W poprzednich sezonach Pogoń nie najlepiej trafiała z niektórymi transferami. Jak sytuacja przedstawia się obecnie?

Pogoń Szczecin ostatnimi laty przyzwyczaiła swych fanów do transferów piłkarzy ogranych na ligowych boiskach, których doświadczenie potrzebne było ku temu, by awansować do ekstraklasy. O wątpliwej jakości tych transferów można by dyskutować przez wiele godzin, a najlepszym dowodem na to jest, że wielu piłkarzy z zaciągu I ligowego już nie ma (Noll, Fabiniak, Hricko), lub klub pragnie się ich pozbyć (Budka, Kolendowicz). Po awansie do ekstraklasy klub wzmocnił się po raz kolejny irracjonalnie, gdyż mając dobrze osadzoną pozycję bramkarza, zatrudnił Dusana Pernisa (który swoją drogą znacznie obciążał budżet płacowy), a mając problem z napadem podpisano kontrakt z Mouhamadou Traore, który wcześniej dołował w Zagłębiu, a co do którego wieku w Polsce narosło wiele wątpliwości. Po raz kolejny widać w tym działaniu indolencję działaczy Pogoni, gdyż obu tych piłkarzy również nie ma już w Szczecinie. Zdarzały się transfery powiedzmy, że trafione np. Maciej Dąbrowski czy Takuya Murayama oraz w mniejszym stopniu Tomasz Chałas, lecz w stosunku do całości polityki transferowej to naprawdę nieliczne wyjątki. Ogromne nadzieje pokładano w Julienie Tadrowskim, ale poprzez kontuzje piłkarz ten przestał się rozwijać, co doskonale widzą podczas sparingów i kibice, i wydaje się, że trener Wdowczyk także.

Kłopoty finansowe, spowodowane choćby opłacaniem gwiazdorskich kontraktów co niektórych zawodników, spowodowały zmianę w sposobie rozumowania ludzi odpowiedzialnych za transfery w klubie. Zresztą kryteria licencyjne związane z działalnością finansową klubu także ograniczały możliwości podpisania kontraktów z przereklamowanymi, wypalonymi zawodnikami.

W tym okienku transferowym Pogoń pozyskała dotychczas:

- Dawid Kudła - 21-letni bramkarz ściągnięty z Zagłębia Sosnowiec. Jak sam podkreślił, nie był fanem tego klubu i nie wiążą go z nim żadne więzi, co dla fanów Pogoni ze względów kibicowskich na pewno jest istotnym wyznaniem. Jednak wielu z nich podchodziło do jego transferu sceptycznie. Piłkarz ten nie był wyraźnie wyróżniającym się zawodnikiem w swej lidze, jednak zauważono w nim potencjał. Po dodaniu do tego pewności siebie, charyzmy, zadziorności, które biją od niego już na pierwszy rzut oka, oraz po kilku bardzo obiecujących występach w sparingach, nastroje znacznie się poprawiły. Widać, że w przyszłości może być to bardzo solidny bramkarz. W tym momencie na bramkarza numer dwa pasuje idealnie. W razie kontuzji, bądź słabszej dyspozycji Janukiewicza, o obsadę bramki trener Wdowczyk może być spokojny.

- Jakub Bąk - młodzieżowy reprezentant Polski, podobno interesowało się nim wiele klubów Ekstraklasy, lecz to Pogoń uprzedziła każdy z nich (a nawet Koronę Kielce, z której był wypożyczony, a która zaspała z podpisaniem z nim nowego kontraktu). W barwach GKS-u Tychy był wyróżniającą się postacią. Jego atuty to przede wszystkim motoryka, ale i wszechstronność, gdyż może grać po obu stronach boiska. Technicznie też wygląda nieźle, choć w sparingach nie był w stanie tego w pełni pokazać. W mojej opinii meczach kontrolnych był wręcz jedną ze słabszych postaci w zespole. Jednak ze względu na braki na skrzydłach po przesunięciu do rezerw Kolendowicza i Budki, będzie mieć szansę na dość regularne prezentowanie swych umiejętności w meczach o stawkę, a co za tym idzie - na zdobywaniu bezcennego doświadczenia podczas meczów o punkty.

- Moustapha Ouedraogo - środkowy pomocnik, któremu dano szanse na to, by odbudował swą formę w rezerwach Pogoni jeszcze w ubiegłym sezonie. Okres przygotowawczy do nadchodzącego sezonu, miał być sprawdzianem dla piłkarza z Wybrzeża Kości Słoniowej, który w swej karierze występował m.in. w portugalskim CD Trofense, a testowany wcześniej był także w Zawiszy, czy Widzewie. Po przepracowaniu okresu przygotowawczego i pokazaniu swych umiejętności w sparingach, podpisano z nim 3-letni kontrakt. Zawodnik ten ma szansę stać się objawieniem naszej rodzimej ligi w nadchodzącym sezonie. Pod względem technicznym od początku było w nim widać ogromnym potencjał, lecz poprzez brak regularnego treningu, fizycznie znacznie odstawał od reszty. Po nadrobieniu zaległości kibice w meczach towarzyskich mogli przekonać się o tym, że ma on dobry przegląd pola gry, potrafi niekonwencjonalnie podać. Widać, że ciągnie go do przodu. Wdowczyk widzi go także jako defensywnego pomocnika i to na tej pozycji miałby większe szanse na częstą grę, gdyż akurat kreatywnych środkowych pomocników w Pogoni nie brakuje.

- Lucas - młody Brazylijczyk, który przyleciał do Polski wraz z wracającym z urlopu Edi’m. Widać w nim potencjał, jednak na razie trenować będzie w zespole rezerw. Jak typowy piłkarz z kraju kawy, wyróżnia się on techniką użytkową, zwrotnością i szybkością, jednak dużo gorzej sytuacja wygląda z przygotowaniem taktycznym. W grach przedsezonowych próbowany na wielu pozycjach i w obronie, i w pomocy. Plus za ładną bramkę w meczu z Flotą. Gdy przyzwyczai się do polskiego stylu gry, może być z niego kiedyś wartościowe wzmocnienie dla I zespołu.

Powrót z wypożyczenia:

- Łukasz Zwoliński - kolejna szansa na zaprezentowanie swych umiejętności w Ekstraklasie dla młodego wychowanka Pogoni. Po niezbyt udanym pobycie w Arce, jego los w Szczecinie nie był do końca jasny, jednak poprzez deficyt napastników postanowiono nie rezygnować z jego usług. Łukasz odwdzięczył się za podarowane mu zaufanie sześcioma bramkami strzelonymi Światowidowi Łobez. Jednak w meczach z poważniejszymi rywalami jego gra nie wyglądała już różowo. Może jednak warto dać mu szansę, gdyż niewątpliwie tkwi w nim spory potencjał. Ale jak na razie to tylko rola zmiennika i to nie tego pierwszego.

Testowany jest Mikołaj Lebedyński - postać, której domagają się kibice ze Szczecina. Napastnik po dość nierównym okresie w Holandii, ze względu na to, iż jest związany z Pogonią odrzucił ofertę Cracovii. Jak na razie tak jak w przypadku Koronkiewicza nie mógł za bardzo się wykazać, gdyż zagrał tylko w meczu z Flotą. Widać jednak, że ma pewne braki kondycyjne i nie ma odpowiedniego czucia piłki, co stwierdził zresztą Dariusz Wdowczyk, jak i sam zawodnik. Jest to piłkarz dość silny, grający częściej tyłem do bramki. Gdy nie dostaje dobrych podań od kolegów, za wiele goli nie strzela, co pokazuje choćby jego dotychczasowy bilans bramkowy. Jednak gdy trzeba, potrafi odnaleźć się w polu karnym. Powinien pozostać w Pogoni, w której brakuje napastnika z prawdziwego zdarzenia, a ograny na holenderskiej ziemi zawodnik mógłby wnieść doświadczenie niezbędne do tego, by atak Pogoni prezentował się w nadchodzącym sezonie o wiele okazalej, niż teraz.

Jak więc widać, w tym oknie transferowym postanowiono odmłodzić skład pierwszego zespołu. Do kadry dołączono także młodych piłkarzy, figurujących ostatnio w rezerwach klubu ze Szczecina, tak by zawodnicy tacy jak Koj, Błajewski czy Kort mogli podpatrywać starszych, ale i sztampowo mówiąc – zdobywać na treningach niezbędne w przyszłości doświadczenie. Kto wie, może któryś z nich na dłużej zagości w pierwszym składzie? Na nową politykę transferową Pogoni złożyło się wiele czynników. Nie ma co ukrywać, że głównie chodzi o finanse. Lecz mówi się także o tym, że to środowisko sponsorów zaczęło wymagać od zarządu tego, by coraz śmielej kadra Pogoni opierała się na piłkarzach młodych i żądnych sukcesu. A najlepiej byłoby, gdyby byli to jeszcze wychowankowie klubu. Zresztą rozpoczęta współpraca z Olympique Lyon ma opierać się głównie na rozwijaniu akademii młodzieżowej klubu ze Szczecina i wymianie wzajemnych doświadczeń w kwestii szkolenia juniorów. Klub zamierza także starać się o dotację z Unii Europejskiej na założenie w całym województwie szkółek piłkarskich pod patronatem Pogoni. Połączenie rutyny z młodością może dać już niedługo piorunujący efekt.
Można więc rzec, że zmiany idą w dobrym kierunku. Stawianie na wychowanków, perspektywiczne transfery. Wszystko wydaje się być mądrze przemyślane i z głową realizowane. Ale czy w razie braku sukcesu, taka polityka nadal będzie kontynuowana? Czy może powróci stare, dobre przepłacanie wypalonych gwiazdek? Znając zaskakujące często zachowania działaczy ze Szczecina, wszystko wydaje się być możliwe. Jednak w tym przypadku szansa na normalność w tym klubie jest dużo większa niż kiedykolwiek. I oby tak też się stało. Pogoń po wielu latach upokorzeń zasługuje na odrobinę stabilizacji i mądrości działania. A w rozsądnej polityce transferowej, to właśnie te cechy liczą się najbardziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24