Talent większy niż Robert Lewandowski
Rosyjski "Sport Express" przypomniał błyskotliwą karierę Dawida Janczyka. Wychowanek Sandecji już w wieku 17 lat wyjechał z Nowego Sącza na dwutygodniowe testy do Chelsea. Tam poznał Jose Mourinho, miał okazję zjeść śniadanie z Romanem Abramowiczem. "Nawet Robert Lewandowski nie uchodził za tak utalentowanego napastnika jak on" - napisali Rosjanie.
Podczas MŚ do lat 20 w Kanadzie reprezentacja Polski doszła do 1/8 finału, ulegając Argentynie 1:3. Janczyk strzelił pierwszego gola, dubletem odpowiedział Sergio Aguero, a jednym trafieniem Angel Di Maria. W Legii Warszawa jego pensja wzrosła z 2,5 tysięcy złotych miesięcznie do 40 tysięcy. Parafowanie kontraktu z CSKA Moskwa wiązało się z gigantyczną podwyżką.
- Zarabiałem 160 tysięcy złotych miesięcznie. A to tylko podstawowa pensja. Były też premie - od 10 do 40 tysięcy dolarów. Największe nagrody były za zwycięstwa nad Spartakiem, Zenitem, Dynamem i Lokomotiwem - przypomniał Janczyk.
Wychowanek Sandecji opowiedział też o tym, jak wpadł w nałóg. Chciał odejść z CSKA Moskwa na wypożyczenie, ale prezes Roman Babajew nie wyraził zgody. - To było w 2008 roku. Myślałem tylko o piłce nożnej i byłem zły, że po sprzedaży Jo nadal niewiele grałem. (...) Babajew wyjaśnił mi, że to niemożliwe, że w klubie na mnie liczą. Coś we mnie pękło. W drodze powrotnej kupiłem butelkę. Jedną, potem drugą i .... złość minęła - opowiedział Janczyk.
Żona domaga się pół miliona euro
- Patrzę na to, co dzieje się teraz w moim życiu ... Chcę tylko znaleźć klub, chcę znaleźć wyjście. Trudno mi znaleźć coś w Polsce. Wszyscy myślą, że piję, ale to nieprawda! Nie piję od roku! Tak, piłem kiedyś. Ale teraz nie mogę nawet o tym myśleć, ponieważ wiem, że to ryzykowne - dodał piłkarz. "Sport Express" przypomniał, że Janczyk w autobiografii "Moja spowiedź" wyznał, że w Moskwie pić zaczynał już o 16, po powrocie z treningu. Następnego dnia mógł normalnie trenować, jak gdyby nic się nie wydarzyło. - Mogłem wypić beczkę whisky, a następnego dnia nikt nie podejrzewałby niczego - powiedział 32-latek.
Obecnie piłkarz jest w trakcie rozwodu z żoną Dominiką. - Teraz u mnie wszystko gów... Mieszkam sam, wkrótce się rozwodzimy, ale moja żona żąda ode mnie 500 tysięcy euro. Pół miliona euro. Po co? Nie wiem. Wiem tylko, że światem zawładnął koronawirus, a ja i bez niego mam wiele problemów - żalił się Janczyk.
- Nie mam nawet wstępu do własnego domu. Raz zdarzyło się, że żona nie wpuściła mnie wieczorem i całą noc spałem pod drzwiami. To jest mój dom, zarobiłem na niego grając w CSKA, ale teraz nie mogę się tam dostać. Nie wolno mi wchodzić do domu i zbliżać się do żony na odległość mniejszą niż 50 metrów. Dobrze, że chociaż widuję się z dziećmi - dodał były napastnik CSKA.
Janczyk ma dwie córki, które mieszkają z matką. Wiktoria ma dziesięć lat, Walentyna pięć. - Z tatą chcą wszystko robić. Rysować, śpiewać, grać w piłkę. Z dziewczynkami nie mam żadnych problemów. Natomiast nie mogę się z nimi widywać bez osób postronnych. Nie mogę ich zapraszać do siebie. Dlaczego? Bo mam problemy życiowe - zakończył zawodnik.
źródło: Sport Express
___________________
SPROSTOWANIE
W związku z informacjami umieszczonymi w artykule pt. „Dawid Janczyk opowiedział o swoich problemach: >Żona żąda pół mln euro i nie pozwala wrócić do domu<", z dnia 6 maja 2020 r. autorstwa osoby o inicjałach KK, opublikowanym pod adresem: https://gol24.pl/dawid-janczyk-opowiedzial-o-swoich-problemach-zona-zada-pol-mln-euro-i-nie-pozwala-wrocic-do-domu/ar/c2-14955450, Polska Press Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie informuje, że nieprawdą jest, że Dominika Janczyk zażądała od Dawida Janczyka kwoty pół miliona euro.