Dawid Kownacki: Czasami trzeba być cwanym

- Najważniejsze są trzy punkty. To nie było tak, że dostaliśmy trzy rzuty karne i nie stwarzaliśmy zagrożenia. Mieliśmy dużo sytuacji, ale trochę brakowało nam szczęścia, aby zdobyć gola z gry. Karne to sobie wywalczyliśmy i uważam, że zwycięstwo jest jak najbardziej zasłużone – powiedział po piątkowym meczu napastnik Kolejorza.

Piłkarze grali w piątkowy wieczór w siarczystym mrozie. Stan boiska w Poznaniu od dawna nie należy do najlepszych. Mimo to Kownacki nie narzekał na boisko. - Murawa jak murawa. Wiadomo, że pogoda nie rozpieszcza w Polsce. Murawa była lepsza niż na zakończenie rundy jesiennej - mówił.

W 32. minucie Kamil Osyra sfaulował Dawida Kownackiego i sędzia Paweł Gil wskazał na jedenasty metr. Napastnik Lecha z zimną krwią wykorzystał sytuację, która wzbudziła trochę kontrowersji wśród kibiców. - Byłem pierwszy przed obrońcą. Wypuściłem sobie lekko piłkę, a obrońca mnie kopnął. Może to nie było za mocne uderzenie, ale poczułem kontakt i się wywróciłem. Sędzia to widział i podyktował rzut karny. Czasem trzeba być cwanym na boisku. To dało nam gola na 1:0 i ustawiło nam mecz.

Zawodnik mógł się cieszyć z piątego gola w bieżącym sezonie Lotto Ekstraklasy cztery minuty wcześniej. Wtedy to nie wykorzystał świetnego podania Radosława Majewskiego i z bliskiej odległości trafił w poprzeczkę. - Było bardzo blisko gola. Nie załamałem się, ale byłem jeszcze bardziej skoncentrowany, żeby przy kolejnej okazji umieścić piłkę w siatce - opowiadał o sytuacji z 29. minuty.

Mimo iż Marcin Robak jest najlepszym strzelcem zespołu to Kownacki po raz kolejny wyszedł w podstawowym składzie Kolejorza i wykorzystał swoją szansę. - Każdy trenuje po to, żeby grać. Trener daje mi szanse i ja chce cały czas potwierdzać, że na nią zasługuje. Musze być przygotowany na grę od pierwszej minuty i każdy z nas chce grać - zakończył Kownacki.

EKSTRAKLASA w GOL24

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!