MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Dawid Szulczek w meczu o utrzymanie dla Warty Poznań zmierzy się z przyjacielem - Adrianem Siemieńcem

OPRAC.:
Bartosz Głąb
Bartosz Głąb
Dawid Szulczek (trener Warty Poznań)
Dawid Szulczek (trener Warty Poznań) Adam Jastrzebowski / Polska Press
Warta Poznań wciąż nie jest pewna utrzymania w PKO Ekstraklasie. Na kolejkę przed końcem rozgrywek Warciarze mają 2 punkty przewagi nad strefą spadkową. W ostatnim meczu sezonu zmierzą się z będącą o krok od mistrzostwa Polski Jagiellonią Białystok, którą prowadzi Adrian Siemieniec, czyli przyjaciel Dawida Szulczka.

Dawid Szulczek w niezwykle ważnym meczu zmierzy się ze swoim przyjacielem

Ich znajomość, która później przerodziła się w przyjaźń trwa już kilkanaście lat. Poznali się na katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego, a połączyła ich pasja do futbolu i wszystko co związane jest z zawodem trenerskim. Siemieniec był świadkiem na ślubie Szulczka, a po zakończeniu studiów ich zawodowe drogi się rozeszły. Spotkali się na boisku nieco ponad rok temu jako trenerzy Warty Poznań i Jagiellonii Białystok, byli wówczas najmłodszymi szkoleniowcami w ekstraklasie.

Ich relacje przetrwały próbę czasu, ale w sobotę sentymenty pójdą na bok. Białostoczanie są o krok historycznego mistrzostwa Polski, ale muszą wygrać, by nie liczyć na potknięcie Śląska Wrocław. "Zieloni" z kolei walczą o utrzymanie się w ekstraklasie, a komplet punktów im to zapewni. W przypadku remisu lub porażki muszą liczyć przede wszystkim na... swojego rywala zza miedzy – Lecha, który podejmuje Koronę Kielce. Jeśli "Kolejorz" nie przegra, to drużyna Kamila Kuzery spadnie do I ligi.

- Bardzo chciałbym po meczu w Białymstoku cieszyć się z utrzymania. Życzę natomiast Adrianowi jak najlepiej. Zdobyć mistrzostwo kraju to wspaniała rzecz, a do tego jeszcze pierwsze w historii klubu. Przykro mi, ale nie mogę mu w tym pomóc" – powiedział Szulczek na konferencji prasowej.

Wyniki ostatniej kolejki mogą wykreować taką sytuację, że i wilk będzie syty, i owca cała.

- Jest to jeden ze scenariuszy i chciałbym, żeby Warta i Jagiellonia razem mogły cieszyć się po tym spotkaniu. Natomiast, jak mam wybierać radość Warty, czy radość Jagiellonii, to, niestety, ale jestem samolubem i wybieram szczęście mojej drużyny – podkreślił.

Jak zaznaczył, zarówno Jagiellonia, jak i wicelider Śląsk zasłużyły na mistrzostwo kraju.

- Te zespoły były nieoczywistymi kandydatami do tytułu, raczej mało osób stawiało na te drużyny w kontekście walki o mistrzostwo. Z drugiej strony w styczniu +Przeglądu Sportowy+ poprosił nas o wytypowanie mistrzów Polski, to podałem, że będzie to… Jagiellonia albo Śląsk. Z racji tego, że znam się z trenerem Siemieńcem, a jego Jagiellonia gra ładną ofensywną piłkę, to życzę im tego mistrzostwa. Ale też trener (Śląska – PAP) Jacek Magiera też mi w życiu bardzo pomógł i również życzę im jak najlepiej. Staram się jednak nie zaprzątać tym głowy, jestem trenerem Warty i przyświeca nam zupełnie inny cel, a jest nim "awans" do ekstraklasy na sezon 24/25 – zaznaczył szkoleniowiec.

Dawid Szulczek poprowadzi po raz ostatni Wartę Poznań

Warta za kadencji Szulczka nie zdobyła jeszcze punktu w walce z Jagiellonią prowadzoną przez Siemieńca. W lidze dwa razy przegrała, odpadła też w Pucharze Polski. Opiekun warciarzy uważa, że wcześniejsze przegrane spotkania wcale nie były jednostronne.

- W tamtych meczach punkty i bramki oczekiwane były na równym poziomie. Może zdarzyć się taki mecz, że to Jagiellonia będzie miała przewagę, ale wynik będzie korzystny będzie dla nas. Kiedyś to musi się wyrównać - stwierdził.

Dla Szulczka będzie to także ostatni mecz w roli trenera Warty. Już wcześniej poinformowano, że 34-letni szkoleniowiec opuści zespół po zakończonym sezonie. Jak dotąd "Zieloni" pod jego wodzą wcześniej zapewniali sobie utrzymanie w ekstraklasie, teraz muszą walczyć do ostatniej kolejki. Szkoleniowiec poznaniaków nie uważa jednak, że będzie to dla niego najtrudniejszy podczas pracy w stolicy Wielkopolski.

- W sezonie 21/22 graliśmy ze Śląskiem i gdybyśmy nie wygrali, to prawdopodobnie nie było zimowych transferów i moglibyśmy już wcześniej spaść. Był też taki mecz na Łazienkowskiej z Legią, gdzie nasza sytuacja była bardzo trudna. I wygraliśmy 1:0. Uważam, że potrafimy grać rudne mecze, a ten właśnie taki będzie. Wierzę w zaangażowanie swoich zawodników, bo to jest ostatnie spotkanie w tym sezonie i potem jest już koniec. Będziemy do tego meczu bardzo dobrze przygotowani. Dlatego trzeba wyjść nawet z urwaną, czy złamaną nogą na boisko i po prostu grać - podsumował żartobliwe.

Jak poinformował, sytuacja kadrowa poprawiła się w porównaniu do ostatniego spotkania z Legią. Nie chciał jednak zdradzić, z których zawodników na pewno nie będzie mógł skorzystać.

Mecz Jagiellonii z Wartą, podobnie jak wszystkie pojedynki 34. kolejki, rozegrany zostanie w sobotę o godz. 17.30. W pierwszej rundzie w Grodzisku Wielkopolskim białostoczanie wygrali 2:1.(PAP)

Adrian Benedyczak ze swoją żoną Aleksandrą

Oto Adrian Benedyczak, czyli Benek w masce, nadzieja w ofens...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24