Dlaczego Robert Lewandowski jednak poleciał na mecz Ligi Mistrzów? Media: FC Barcelonie zależy na premii za wygraną w ostatnim spotkaniu

Kibice FC Barcelony byli zaskoczeni brakiem powołania Roberta Lewandowskiego na ostatni mecz Ligi Mistrzów z Royal Antwerp. Fani jednak bardzo szybko zrozumieli, że krótka przerwa może wyjść Polakowi na dobre. "Duma Katalonii" ma zapewniony awans, dlatego zwiększanie ryzyka kontuzji 35-latka jest niepotrzebne. Lewandowski mógłby przez kilka dni trenować indywidualnie.

We wtorek media obiegła informacja, że trener Xavi zmienił swoje plany i na ostatni mecz Ligi Mistrzów "dowołał" kilku kluczowych graczy. Trener Xavi stwierdził, że m.in. Robert Lewandowski, Ronald Araujo czy Ilkay Guendogan powinni zagrać.

Hiszpańscy dziennikarze bardzo szybko odkryli powód takiego działania. Za wszystkim ma stać prezes FC Barcelony, czyli Joan Laporta. Działacz naciska na wygranie ostatniego meczu Ligi Mistrzów, gdyż z tym wiąże się premia finansowa w wysokości 2,5 mln euro.

- Taka też była moja pierwsza myśl. Oficjalnie do zmiany doszło ze względu na logistykę i że w Barcelonie mieliby tylko jeden trening. Ok, możemy to kupić. Ale gdyby było tak, jak piszą dziennikarze, nie byłbym zaskoczony. Nawet bym na to stawiał - stwierdził Piotr Urban w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

Mecz pomiędzy Royal Antwerp i FC Barceloną odbędzie się 13 grudnia o godzinie 21:00. Oba zespoły nie walczą już o nic, dlatego będzie to przysłowiowy "mecz o pietruszkę". Robert Lewandowski będzie mógł poprawić swój dorobek w Champions League. Obecnie 35-letni napastnik walczy o dostanie się do "klubu 100", gdyż na swoim koncie ma 92 gole.

Więcej o LIDZE MISTRZÓW - newsy, wyniki, terminarze, tabele