Dolcan na remis z Kluczborkiem

Mateusz Mateusz
Kibice Dolcanu Ząbki
Kibice Dolcanu Ząbki Piotr Werewka
Średniej klasy widowisko zakończone emocjonującą końcówką i podziałem punktów - tak w skrócie można opisać sobotni mecz 13. kolejki Unibet I ligi pomiędzy Dolcanem Ząbki a MKS-em Kluczbork.

Bliżej zwycięstwa byli goście, jednak dwie minuty przed końcem meczu Ząbkowianie zdołali doprowadzić do wyrównania i ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

W chłodne, październikowe popołudnie na kameralny stadion w podwarszawskich Ząbkach przybyło zaledwie 300 widzów, w tym kilkunastoosobowa grupka najwierniejszych fanów drużyny przyjezdnej. Zdecydowanym faworytem spotkania był Dolcan, który po dwunastu kolejkach zajmował trzecie miejsce w ligowej tabeli, ustępując jedynie Górnikowi Zabrze i łódzkiemu Widzewowi. Tymczasem goście przed dzisiejszym meczem sklasyfikowani byli na przedostatniej, siedemnastej lokacie, wyprzedzając jedynie "Stalówkę" ze Stalowej Woli.

Przez pierwsze kilka minut spotkanie przypominało typową kopaninę z udziałem dwóch ligowych przeciętniaków. Z czasem do głosu zaczęli jednak dochodzić gospodarze, którzy raz po raz próbowali stwarzać zagrożenie pod bramką Krzysztofa Stodoły. Bliscy pokonania golkipera MKS-u byli m.in. najlepszy strzelec drużyny - Maciej Tataj - oraz pochodzący z Nigerii Benjamin Imeh, jednak Stodoła był dziś naprawdę dobrze dysponowany. Goście sporadycznie przedzierali się pod pole karne Dolcanu. W pierwszej połowie zdołali stworzyć zaledwie dwie klarowne sytuacje, jednak w obu przypadkach górą był broniący bramki gospodarzy Rafał Misztal.

Druga część spotkania miała podobny przebieg jak pierwsze czterdzieści pięć minut. Atakowali piłkarze Dolcanu, goście kontratakowali. I właśnie jeden z tych nielicznych kontrataków przyniósł podopiecznym trenera Grzegorza Kowalskiego prowadzenie. Bramkę dla MKS-u zdobył Waldemar Sobota, dla którego było to już trzecie ligowe trafienie w tym sezonie. Końcówka spotkania to obrona Częstochowy i gra na czas w wykonaniu gości oraz dramatyczne ataki gospodarzy, którzy za wszelką cenę starali się wywalczyć choćby remis. Ku uciesze nielicznie zgromadzonej publiczności starania przyniosły zamierzony skutek i w 88. minucie spotkania po dalekim wyrzucie z autu piłkę głową do bramki gości skierował prawy obrońca Dolcanu, Marcin Korkuć.

Po sobotnim remisie piłkarze Dolcanu spadli o jedno miejsce i obecnie sklasyfikowani są na czwartej pozycji w ligowej tabeli. Z kolei drużyna z Kluczborka awansowała na szesnastą pozycję i do wydostania się ze strefy spadkowej brakuje jej pięciu punktów. Za tydzień oba zespoły czeka ciężka przeprawa - Dolcan zagra na wyjeździe ze szczecińską Pogonią, zaś rywalem MKS-u będzie drużyna Widzewa Łódź.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24