Gospodarze praktycznie przez całe spotkanie mieli inicjatywę, ale bramkową akcję wypracowali dopiero w samej końcówce spotkania. Z rzutu wolnego zagrywał Rafał Niżnik, a Janusz Surdykowski zdecydował się na strzał. Bogusław Wyparło, który udanymi interwencjami doprowadzał do szewskiej pasji górników, został jednak w ostatniej chwili uprzedzony przez Nikitovicia. Uradowany kapitan wykonał sprint w kierunku ławki rezerwowych, wspiął się na ogrodzenie i... wykonał gest Kozakiewicza.
- Ten gest skierowany był do grupy 5-6 osób, które ciągle krytykowały naszą grę - mówi serbski pomocnik. - W żadnym wypadku nie chcę, żeby prawdziwi kibice poczuli się urażeni. Rozumiem, że kibice mogą krytykować nas w meczach takich jak z Pogonią czy Sandecją, gdy nie stwarzamy żadnej sytuacji. Jednak, gdy cały czas prowadzimy grę i bramka wisi w powietrzu, a niewybredne komentarze ciągle się pojawiają, to tego nie mogę zrozumieć.
Może się okazać, że żółta kartka za niesportowe zachowanie nie będzie jedyną konsekwencją. Rozmowę z zawodnikiem ma bowiem przeprowadzić prezes Krzysztof Dmoszyński. - Na pewno nie możemy tego tak zostawić. Zarząd spotka się z zawodnikiem i wówczas podejmiemy decyzję co dalej - mówi prezes Górnika, który ma nadzieję na zakończenie sprawy jeszcze przed meczem z Wartą.
Spotkanie w Poznaniu odbędzie się dopiero we wtorek. Przedostatnią kolejkę przełożono właśnie na ten dzień ze względu na sobotni mecz reprezentacji Polski z Finlandią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?