Dziwny mecz w Kielcach

Paweł Szałankiewicz
Wisła Kraków 2:2 Korona Kielce
Wisła Kraków 2:2 Korona Kielce GrzegorzSroka.com (Ekstraklasa.net)
Takiego meczu w Kielcach nie spodziewał się nikt. Raz, że było to starcie drugiej i trzeciej drużyny tego sezonu, dwa - padły cztery bramki, trzy... W przerwie meczu kibic Korony zaręczył się ze swoją wybranką, no i cztery - mecz skończył się w ... 80 minucie!

Mecz Korony z GKS Bełchatów zaczął się niezwykle niemrawo, bo od walki w środku pola. Wzajemne badanie się zespołów po pierwszych 10 minutach stało się wręcz irytujące. Na pierwszą akcję, która dała nadzieję na to, że te spotkanie nie będzie wyjałowione z emocji, czekaliśmy do momentu... w którym padła pierwsza bramka dla Korony. Nie to, żeby gospodarze nie starali się wcześniej, ale ich akcjom brakowało wykończenia. Czego oni sami nie umieli, zrobił ich rywal. W 19 minucie z prawej strony wzdłuż pola karnego dośrodkowywał Edi Andradina. Do piłki doszedł Niedzielan, który próbował głową wepchnąć piłkę do siatki i ta tam wpadła, ale... po odbiciu się od nóg interweniującego Zlatko Tanevskiego. Bóg więc wysłuchał próśb kibiców Korony, którzy głośno domagali się czegoś więcej, niż nieskutecznego biegania za piłką.

Od tego momentu zaczęło się robić jeszcze ciekawiej. Korona złapała wiatr w żagle i zaczęła mocniej napierać na gości. GKS nie chciał być dłużny, jednak z jego akcji nic nie wynikało. Z tego też względu trener Bartoszek postanowił pozmieniać to i owo. Przed przerwą z boiska zeszli bezproduktywni Bocian i Poźniak, a weszli Grzegorz Fonfara z Dawidem Nowakiem. Ten ostatni w doliczonym czasie pierwszej połowy trafił z kilku metrów w poprzeczkę. To było jak obietnica tego, że w drugiej połowie będzie się dziać! Niestety do końca pierwszej części, ze względu na kontuzję, nie dotrwał Niedzielan (zmienił go Maciej Tataj), ale tym razem kibice Korony długo nie żałowali jego straty.

Obietnicę spełniać trzeba było zacząć. Zanim piłkarze wrócili na boisko, kibice byli świadkami zaręczyn jednego ze swoich kolegów, z jego wybranką. Ta pod presją 10 tysięcy par oczu nie mogła odmówić. Tyleż par oczu zaczęło też domagać się wielkiego widowiska i je dostało! GKS wyrównał stan spotkania już w 51 minucie, kiedy ospałość defensywy Korony wykorzystał Małkowski. Dwie minuty później na boisku było jednego piłkarza mniej. Za dwie żółte kartki z boiska wyleciał obrońca Bełchatowa, Mate Lacić. Po kolejnych dwóch minutach było już 2:1 dla Korony. Dośrodkował Golański, strzelał Tataj, a piłka po drodze jeszcze skiksowała przed Sapelą i wpadła do siatki. A wszystko w zaledwie 10 minut!

Przez kolejne GKS nie schodził w ogóle z połowy Korony, co jednak nie skutkowało niczym więcej, jak dodaniem do statystyk ilości czasu posiadania piłki. Gra Korony wyglądała znowu tak, jakby chciała korzystny wynik doholować do końca spotkania. Starali się utrzymywać długo przy piłce by wzorem Barcelony zdobywać coraz więcej miejsca do gry i zbliżać się pod pole karne. To nie skutkowało, więc sięgnięto po prostsze środki. Długie, 50 metrowe, podanie do Tataja. Ten wpada w pole karne, gdzie pada ścięty przez Jacka Popka. Pewnym wykonawcą karnego był Edi Andradina.

Mecz praktycznie był rozstrzygnięty i chyba do takiego wniosku doszedł też sędzia, Sebastian Jarzębak, który w 80 minucie odgwizdał koniec meczu! Na stadionie zapadła chwilowa konsternacja, cisza, by potem wszyscy wybuchli śmiechem. Na płycie boiska było poważniej, bo nikt nie wiedział o co chodzi. Sędzia biegał po boisku i wyglądał tak, jakby zganiał wszystkich do szatni, czego piłkarzom Bełchatowa nie trzeba było trzy razy mówić. Kiedy zamieszanie się skończyło, można było wrócić do gry. Ta jednak widziana była już tylko przez pryzmat błędu sędziego i mimo dwóch sytuacji sam na sam piłkarzy Korony nie wzbudziła już większych emocji.

Trzy punkty zostały w Koronie kieleckiej. Jako ciekawostkę należy jeszcze dodać fakt, że sędzia pokazał w tym meczu 11 żółtych kartek i jedną czerwoną. Jedno jest pewne. On w tym meczu na pewno nad niczym nie panował...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24