Ten punkt dał lubinianom przepustkę do gry w Pucharze UEFA. Ze strony "Pasów" w zmowie wzięło udział siedmiu zawodników.
Piłkarze obu drużyn zostali już oskarżeni i osądzeni. Niektórzy dobrowolnie poddali się karze, kilku usłyszało wyroki po rozprawie sądowej (kary w zawieszeniu). Zagłębie zostało ukarane odjęciem trzech punktów przed bieżącym sezonem w ekstraklasie, natomiast teraz Komisja Dyscyplinarna PZPN podobnie ukarała Cracovię. Punkty zostaną jej odjęte w następnym sezonie, po uprawomocnieniu się kary. Cracovia ma jednak zamiar odwołać się od tego postanowienia do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN. - Czujemy się skrzywdzeni - powiedział nam prezes "Pasów" Janusz Filipiak.
Zdaniem klubu, decyzja została wydana z naruszeniem zasad odpowiedzialności dyscyplinarnej. W oświadczeniu MKS Cracovia SSA czytamy: "Klub został ukarany za haniebne działania grupy piłkarzy, w skład której wchodzili: Paweł Drumlak, Marcin Bojarski, Piotr Bania, Sławomir Olszewski, Tomasz Moskała, Tomasz Wacek oraz Mateusz Rzucidło. Ani ówczesny sztab trenerski, ani zarząd klubu nie miał żadnych informacji o działaniach części zawodników na szkodę MKS Cracovia SSA".
Złość prezesa Filipiaka skupia się głównie na Pawle Drumlaku, z którym toczył rozmaite boje sądowe, m.in. dotyczące sfałszowania podpisu pod aneksem do kontraktu piłkarza. Ale przecież w ustawionym meczu brali też udział inni piłkarze.
- Paweł Drumlak jest rozpoznany jako sprawca. Jest osobą, która podżegała innych. On przysporzył wiele szkód klubowi, a teraz jeszcze to my dostajemy kary - narzeka Filipiak. - Uważam, że takie prawo nie jest w porządku. Już tyle złego zaznaliśmy od Drumlaka, że przekracza to ludzkie pojęcie. A jego nikt nie może jakoś osądzić... Będziemy się odwoływać - zapowiada szef i właściciel Cracovii.
Postępowanie wyjaśniające w sprawie tego meczu prowadził rzecznik dyscyplinarny PZPN Wojciech Petkowicz. Przyznaje, że nie dopatrzył się w tej sprawie udziału kogokolwiek z osób funkcyjnych z Zagłębia Lubin czy Cracovii. - Nie było wśród nich takich osób, które miały wiedzę o ustawieniu tego meczu, a przynajmniej nie da się tego udowodnić - potwierdza. - Przepisy obligują mnie jednak do tego, by każdą taką sprawę skierować do Komisji Dyscyplinarnej.
A jak całą sprawę komentuje przewodniczący Komisji Dyscyplinarnej Artur Jędrych? - Jesteśmy organem niezależnym i możemy, ale nie musimy brać pod uwagę sugestii rzecznika dyscyplinarnego - mówi. - Dlaczego ukaraliśmy klub? Odpowiem tak: jeśli dziecko dopuści się jakiejś winy, to czy rodzic za to odpowiada czy nie? Działamy na zasadzie analogii w stosunku do klubów piłkarskich. Nie ma w tym przypadku winy prezesa czy trenera, ale jest wina piłkarzy i klub musi ponieść konsekwencje.
W Cracovii nie ma już żadnego z zawodników, którzy brali udział w tym spotkaniu. Kara będzie miała jednak wpływ na obecny zespół. - Jest to bardzo przykre, że w ogóle cała sprawa miała miejsce - mówi obecny trener "Pasów" Wojciech Stawowy? - Pomijam nawet karę odjęcia trzech punktów. Przykre, że w ogóle doszło do ustawienia meczu, to jest rzecz nie do przyjęcia. Całe szczęście, że te sprawy się czyszczą, mam nadzieję, że już nigdy nie będzie to dotyczyło Cracovii. Wierzę, że to był jeden incydent, za który zapłacili wysoką cenę ci, którzy się tego dopuścili. Mówię o cenie moralnej, natomiast klub cierpi za winy konkretnych ludzi - mówi szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?