Fortuna 1 Liga. Wygrana na koniec rundy i spory awans. Podbeskidzie lepsze od Chrobrego

PI, Przemysław Drewniak
W kończącym 17. kolejkę Fortuna 1 Ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała nie dało szans Chrobremu Głogów. Wygrana 3:0 robi wrażenie, a trzy oczka pozwoliły Góralom awansować z dziesiątego na piąte miejsce.

W rundzie jesiennej piłkarze Podbeskidzia kilkukrotnie przekonywali, że stać ich na skuteczną, poukładaną grę. Najbardziej brakowało im regularności, bo do meczu z Chrobrym tylko raz potrafili wygrać w lidze co najmniej dwa razy z rzędu. Górale pracują jednak na większą powtarzalność - w niedzielę triumfowali w czwartym z sześciu ostatnich ligowych spotkań i zrehabilitowali się za wpadkę z trzecioligową Wisłą Sandomierz w Pucharze Polski. - Michael Jordan powiedział kiedyś, że odniósł sukces dlatego, że wcześniej spudłował 9 tysięcy rzutów i poniósł wiele porażek. My cały czas mamy nad czym pracować, ale wyciągamy wnioski i czujemy głód zwyciężania - mówił trener Krzysztof Brede.

Przed meczem Chrobry był dla bielszczan sąsiadem z tabeli, ale na boisku różnica klas była spora. W pierwszej połowie gospodarze zdominowali zespół z Głogowa, a największe zagrożenie sprawiali po stałych fragmentach gry. W ten sposób objęli prowadzenie - po idealnym dośrodkowaniu Łukasza Sierpiny Valerijs Šabala z pierwszej piłki przymierzył pod poprzeczkę. Reprezentant Łotwy przerwał tym samym serię trzech spotkań bez gola i z ośmioma trafieniami ponownie objął prowadzenie w klasyfikacji strzelców pierwszej ligi.

Górale mogli spokojnie kontrolować grę, bo piłkarze Chrobrego wyglądali tak, jakby uśpiła ich niedzielna, obiadowa pora spotkania. Goście z Dolnego Śląska grali bez wyrazu, w pierwszej połowie nie oddali ani jednego celnego strzału, a Wojciech Fabisiak musiał napracować się tylko przy kilku dośrodkowaniach, po których piłka zmierzała prosto w jego rękawice.

Trener Grzegorz Niciński starał się zareagować - w przerwie wprowadził na boisko drugiego napastnika, ale Podbeskidzie wkrótce po wznowieniu gry zadało kolejny cios. Ogromny błąd popełnił bramkarz gości, Mateusz Abramowicz, który wybiegł poza pole karne do bezpańskiej piłki, ale uprzedził go Kacper Kostorz, zagrywając do Adriana Rakowskiego. Pomocnik Górali uderzył wysokim lobem z około 30 metrów i zmieścił piłkę tuż przy słupku. - Myślę, że Podbeskidzie już dawno nie strzelało goli z taką łatwością. Mieliśmy zbyt dużo słabych ogniw. Jakość gry rywali stała na wysokim poziomie, ale nie wypada nam rozgrywać takich spotkań - przyznał Niciński.

Chrobry przebudził się dopiero po godzinie gry, gdy Damian Kowalczyk zmusił Fabisiaka do efektownej parady po strzale z dystansu, a rezerwowy Jakub Bach trafił w spojenie. Gościom w niedzielne popołudnie brakowało jednak skuteczności, a ostatnie słowo należało do Podbeskidzia. W końcówce po szybkim kontrataku i asyście Grzegorza Goncerza sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Sierpina. - Bardzo się cieszę z tak okazałego zwycięstwa i taktycznego ładu, jaki zaprezentowaliśmy - podsumował trener Podbeskidzia, które awansowało na piąte miejsce w tabeli.

Zawodnik meczu: Łukasz Sierpina
Atrakcyjność meczu: 6/10

1. LIGA w GOL24

Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Największe stadionowe zadymy w ostatnich latach w Polsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24