Jedyną bramkę w tym meczu zdobył Krzysztof Gościniak, wykorzystując rzut karny, który został podyktowany za faul Mariusza Masternaka na Krzysztofie Bartoszaku.
- Wróciliśmy na swoje miejsce w tabeli, szkoda tylu nie wykorzystanych sytuacji, przynajmniej jedną powinniśmy wykorzystać - żałował po meczu trener tyszan Mirosław Smyła. - Szkoda, że nie zostawiamy dobrego wspomnienia przed przerwą wiosenną. Teraz musimy pomyśleć o wzmocnieniach, a przede wszystkim nad utrzymaniem w klubie tych zawodników, których mamy. Jednym słowem czeka nas trudna zima.
W przerwie w szatni gospodarzy musiało paść kilka mocnych słów. Tyszanie postawili wszystko na jedną kartę, atakowali bramkę Jaroty. Najlepszą sytuację do zdobycia gola miał Łukasz Wesecki.
30-letni napastnik, który wrócił po długiej przerwie spowodowanej kontuzją nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem Jaroty. Swoją szansę zmarnował również wprowadzony w drugiej połowie Mateusz Żyła. O tym piłkarzu mówi się coraz więcej, że wkrótce powróci do Podbeskidzia , z którego jest wypożyczony do Tychów.
- Wiedzieliśmy, że to gorący teren i będzie bardzo ciężko wywalczyć punkty - stwierdził po meczu trener Jaroty Czesław Owczarek. - Zagraliśmy dobrze tylko w pierwszej połowie, dlatego końcówka była tak nerwowa. W nagrodę za zwycięstwo zabieram swoich piłkarzy na mecz Lecha z Polonią w Bytomiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?