Górnicze podsumowanie

Justyna Włodek
Oprawa podczas spotkania z Widzewem, okazała się istną perełką zaplecza Ekstraklasy.
Oprawa podczas spotkania z Widzewem, okazała się istną perełką zaplecza Ekstraklasy. Damian Jędrusiński (Ekstraklasa.net)
Wraz z wkroczeniem w Nowy Rok, podsumowujemy zabrzańskie wydarzenia minionych 365. dni. Przypominamy zarówno najważniejsze momenty walki o pozostanie w Ekstraklasie, jak i chwile sportowych zmagań na jej zapleczu.

Nowe nadzieje
Wraz z „wejściem” w 2009 rok, drużynie z Roosevelta przybyło kilku nowych zawodników. Z Jagiellonii Białystok sprowadzono Roberta Szczota, zza miedzy (Piast Gliwice) przybył Adam Banaś, a Paweł Strąk na poczet gry u boku trenera Kasperczaka, opuścił Austrię (SV Ried). Równie po sąsiedzku Polonia Bytom „oddała” Górnikowi Mariusza Przybylskiego. Z kolei z dalekiej Rosji, na rodzime boiska powrócił Damian Gorawski. Dodatkowo z wypożyczeń powrócili Dawid Jarka i Adam Marciniak.

Miejsca nowym piłkarzom, musieli zwolnić, ci którzy wcześniej uważani byli za kolektyw drużyny. Tomasz Hajto, który dwa tygodnie wcześniej (na gali obchodów 60-lecia istnienia klubu) dosłownie wyznawał Górnikowi miłość, rozstał się z klubem za porozumieniem stron. Zrezygnowano także z usług Jerzego Brzęczka.

Wraz z pojawieniem się w Zabrzu nowych twarzy, w mediach zaczęły ukazywać się pierwsze poważne deklaracje dotyczące utrzymania się w Ekstraklasie. Spora część piłkarzy otwarcie zgłaszała chęć walki i determinacji. Jak się później okazało, z noworocznych oświadczeń wyszły przysłowiowe nici, które zepchnęły „trójkolorowych” do pierwszoligowych rozgrywek. Ale, o tym nieco później.

Wielkie Derby Śląska i starcie ze Smudą
W lutym, całe miasto żyło już tylko jednym wydarzeniem – zbliżającymi się Wielkimi Derbami Śląska. W tle z aferą biletową, „górnicy” wraz z rzeszą kibiców, wyruszyli do Chorzowa, by pokonać tamtejszy Ruch 1:0. Bohaterem dnia okazał się Adam Banaś, który automatycznie zjednał sobie serca zabrzańskich fanów.

Kolejny miesiąc to arcyważne spotkanie z Lechem Poznań. Spotkanie, które bezprecedensowo mogło zakończyć się zwycięstwem… zabrzan. Gdyby nie samobójcze trafienie Strąka w doliczonym czasie drugiej połowy, Górnik wyszedłby z pojedynku z pięknym i cennym zwycięstwem, a tak przyszło cieszyć się jedynie z remisu z silnym rywalem…

Zabrzańska żałoba
Po kolejnych nienajgorszych spotkaniach, kibice Górnika zaczęli dostrzegać realne szanse na pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Szacowano, że klub ostatecznie uplasuje się na miejscach 11-13. Co ciekawe, po wygranych lub zremisowanych tzw. ciężkich bojach, do gry Górnika wkradł się swoisty paradoks. Podopieczni trenera Kasperczaka zaczęli przegrywać z teoretycznie słabszymi od siebie. Stąd też punkty uzyskane w spotkaniach najwyższych lotów, okazały się niedostatecznym minimum do pozostania w Ekstraklasie. Osłabieni licznymi kontuzjami, biało-niebiesko-czerwoni zakończyli swój udział w rozgrywkach, wraz z ostatnim meczem. Na własnym polu przegrali 1:0 z warszawską Polonią. Katem okazał się Daniel Mąka. Ostatni gwizdek sędziego okazał się więc gwoździem do przysłowiowej trumny, a w mieście zapanowała sportowa żałoba.

Nieszczęść ciąg dalszy
Wraz ze spadkiem z ligi, z zespołem rozstał się ówczesny szkoleniowiec – Henryk Kasperczak. Jeszcze przed wakacjami, po raz drugi w karierze, na ławce trenerskiej Zabrza zasiadł Ryszard Komornicki. Przygotowania do pierwszoligowej przeprawy przyniosły kilka sparingowych zwycięstw oraz… kontuzję nowego kapitana, Adama Banasia. Uraz okazał się na tyle poważny, że w minionej rundzie Banaś ani razu nie wybiegł na zieloną trawkę. Kontuzjogenny lipiec przyniósł jeszcze jedną tragiczną wiadomość. Na wskutek powypadkowych obrażeń ciała, zmarł 19-letni, dobrze zapowiadający się piłkarz – Kamil Wereszczyński.

Runda w pigułce
Po starcie ligi, pod skrzydła trenera Komornickiego trafili Michał Karwan, Ales Besta oraz Ensar Arifović. W późniejszym terminie pozyskano również Przemysława Kuliga, Mariusza Dzienisa oraz Marka Gale. Wzmocnieni nowymi siłami „górnicy” rozpoczęli sezon szczęśliwie. Serie zwycięstw wyprowadziły zespół na szczyt tabeli. Jednym z najciekawszych (pod względem widowiskowym) meczów, okazał się pojedynek z katowicką Gieksą. „Śląski Klasyk” przyciągając na trybuny tłumy, stał się najgorętszym starciem rundy. Po rozgoszczeniu się Górnika w fotelu lidera, przyszedł i czas kiedy, dobra passa uleciała w powietrze. Na domiar złego, rozpętała się afera wokół legalności pracy Arifovića. Całą sprawą zajął się Wydział Gier PZPN, który nie doszukał się nieprawidłowości w zatrudnieniu Bośniaka. Dzięki pozytywnej decyzji Wydziału, Górnikowi nie zostały odebrane ligowe oczka. Choć i tak w ostatecznym rozrachunku, „Trójkolorowi” zakończyli jesienne zmagania dopiero na szóstej pozycji. Słabe wyniki w końcówce pierwszej części rozgrywek, doprowadziły do kolejnej istotnej zmiany. Z funkcji trenera odwołano bowiem Komornickiego. Jego miejsce zajął Adam Nawałka – były szkoleniowiec GKS-u Katowice.

Karuzela transferowa stoi w miejscu
W polityce transferowej większych zmian jak dotąd nie zanotowano, choć swoje szanse na przeniesienie do Krakowa otrzymał Michał Pazdan. Do transferu jednak nie doszło. Wszystko wskazuje na to, że cena jaką zaproponował zarząd Górnika była, delikatnie mówiąc, zbyt wygórowana. Pozytywnie rysuje się natomiast przyszłość rekonwalescentów. Zarówno Adam Banaś jak i Tomasz Zahorski wznowili treningi. Wraz z końcem roku z zespołu odeszli Ensar Arifović oraz Marek Gala. Z wypożyczeń powrócili natomiast Marcin Wodecki, Piotr Malinowski oraz Dawid Gajewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24