Obie drużyny rozpoczęły sezon od wygranych 3:0 i chciały iść za ciosem w kolejnym meczu ligowym. Pierwszy kwadrans spotkania w Łęcznej był intensywny i piłka kursowała od jednego do drugiego pola karnego. Żadnemu z zespołów nie udało się jednak stworzyć większego zagrożenia.
Jedną z lepszych okazji na zmianę wyniku miał Paweł Wojciechowski w 18. minucie spotkania. Gdy otrzymał piłkę w polu karnym, uderzył na bramkę. Niestety niecelnie. Dwie minuty później strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Bartosz Śpiączka. On jednak również się pomylił. Goście nie pozostawali dłużni. Trudno jednak mówić w tym kontekście o stuprocentowych sytuacjach. Blisko dojścia do pojedynku z bramkarzem zielono-czarnych był Adrian Dziubiński w 29 minucie. W okolicach 11 metra zatrzymał go jednak jeden z obrońców Górnika. Najbliżej bramki piłkarze z Rzeszowa byli w 32. minucie. Dobrze w bramce spisał się jednak Maciej Gostomski, blokując uderzenie z około pięciu metrów Mateusza Geńca.
Wynik w 34. minucie otworzył Adrian Cierpka. Pomocnik zakończył dobrą kontrę gospodarzy celnym uderzeniem. Goście chcieli szybko wyrównać i udałoby się im to gdyby nie dobra postawa Gostomskiego. Bramkarz łęcznian wybronił uderzenie głową Adriana Dziubińskiego dwie minuty po objęciu prowadzenia przez zespół gospodarzy. Do przerwy wynik już się nie zmienił.
Początek drugiej połowy przypominał pierwsze minuty spotkania. Obie drużyny walczył o każdy metr boiska. Sytuacji bramkowych jednak nie było wiele. 10 minut po zmianie stron łęcznianie podwoili prowadzenie. Niepilnowany Bartosz Śpiączka wykorzystał celne dośrodkowanie ze skrzydła i ładnym uderzeniem z woleja pokonał bramkarza gości. W 63. minucie Cezary Demianiuk chciał zagrozić bramce łęcznian strzałem z dystansu. Nie było to jednak udane uderzenie. Pięć minut później popisał się jednak celnym podaniem na głowę Jarosława Czernysza. Rzeszowianom udało się wywalczyć jedynie rzut rożny. Stały fragment zakończył niecelnym uderzeniem głową Sebastian Zalepa.
W 73. minucie gospodarzy przed stratą gola uratowała poprzeczka. Z 30 metrów uderzał Kamil Radulj. 7 minut później gorąco zrobiło się pod drugą bramką. Z sytuacji sam na sam z zawodnikiem Górnika zwycięsko wyszedł golkiper z Rzeszowa Marceli Zapytowski. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Zalepa uderzył głową z około pięciu metrów. Piłka skierowana bezpośrednio w bramkarza Górnika nie sprawiła mu problemu. Rzeszowianie do końca starali się zdobyć choć jedną bramkę. Nie udało im się to jednak przed ostatnim gwizdkiem sędziego.
Górnik Łęczna - Apklan Resovia Rzeszów 2:0 (1:0)
Bramki: Cierpka 34, Śpiączka 55
Górnik: Gostomski - Sasin, Baranowski, Midzierski, Leandro - Stromecki, Cierpka (90+ Tymosiak), Krykun (89 Stasiak), Goliński - Wojciechowski, Śpiączka. Trener: Kamil Kiereś
Resovia: Zapytowski - Kubowicz, Domoń (46 Radulj), Brychlik (54 Twardowski), Kuczałek, Adamski, Geniec (71 Rogalski), Dziubiński (60 Hebel), Feret (46 Czernysz), Zalepa, Demianiuk. Trener: Szymon Grabowski
Żółte kartki: Leandro, Stromecki, Śpiączka - Domoń, Geniec
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Widzów: 1443
ZOBACZ TAKŻE:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?