Górnik Łęczna-ŁKS 1:1. Stipe Jurić pomógł ,,Rycerzom Wiosny" uniknąć piątej porażki w tym sezonie pierwszej ligi

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
W ostatnim spotkaniu 26. kolejki pierwszej ligi piłkarze ŁKS zremisowali w Łęcznej z tamtejszym Górnikiem 1:1 (0:1). Łodzianie pozostali na pierwszym miejscu w tabeli, ale nie mogą być zadowoleni ze swojej postawy. Inna sprawa, że punkt zdobyty w takich okolicznościach to cenna zdobycz.

Trener drużyny z al. Unii Kazimierz Moskal miał świadomość, jak istotne dla walki o awans do ekstraklasy może być zwycięstwo na Lubelszczyźnie. Z kolei bardzo dobrze znany w ŁKS (opiekował sie łodzianami w 2021 roku) szkoleniowiec Górnika chciał zrobić wszystko, co w jego mocy, żeby przypomnieć o sobie w Łodzi.

W porównaniu do ostatniego meczu (2:1 z Chojniczanką Chojnice) Moskal dokonał dwóch zmian w wyjściowej jedenastce. Pojawili się w niej bowiem Tutyskinas i Kowalczyk, zabrakło zaś Spremo i Trąbki

Moskal nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Nelsona Balongo oraz Mieszko Lorenca. Natomiast do dyspozycji Mamrota nie było Jonathana de Amo, Marcina Biernata oraz Sergieja Krykuna.

Od pierwszego gwizdka sędziego na murawie naprawdę sporo się działo. Już w 2 min z lewej strony podawał Gąska, a Kryeziu uderzył tuż nad poprzeczką z około 11 metrów. W 4 min uderzał Kozak. Później przebudzili się goście. W 6 min niecelnie uderzał Szeliga, w 10 min Pirulo podał do mającego wielką ochotę do gry Kowalczyka. Ten strzelił, ale Gostomski nie dał się zaskoczyć. Z kolei w 13 min Dankowski dograł piłkę do Janczukowicza, a ten uderzył z ,,szesnastki". W 16 min po strzale Kozaka gospodarze wykonywali róg, który okazał się niezwykle pechowy dla lidera.

W 17 min z narożnika boiska centrował Gąska, piłka odbiła się od Ochronczuka i Podlińskiego i spadła pod nogi niepilnowanego Kryeziu, który tym razem się nie pomylił, pokonując Bobka. Kilku ełkaesiaków wyraźnie ,,zaspało", z Marciniakiem na czele

Trzeba przyznać, że zawodnicy Moskal próbowali odrobić straty. W 29 min Gostomski poradził sobie ze strzałem Monsalve, a po kilkudziesięciu sekundach groźnie uderzał Kowalczyk. W 34 min Gostomski wybił piłkę poza boisko po strzale Janczukowicza. Zespół z Łęcznej odpowiedział zablokowanym uderzeniem Podlińskiego (30 min), groźnym strzałem Zbozienia w 36 min (piłkę zablokował Marciniak), strzałem Kozaka w 38 min (interweniował Bobek) i próbą uderzenia Podlińskiego z około 11 metrów (45 min). Z kolei w 41 przytomnym wślizgiem popisał się Monsalve.

Po zmianie stron Gostomski złapał piłkę po uderzeniu Pirulo (49 min), a w 50 min próbował Ochronczuk.

W 57 min groźnie uderzał Podliński, a piłka odbiła się od odsuniętej od ciała dłoni ręki Monsalve i wyszła poza boisko. Sędzia długo analizował tą sytuację po sygnale VAR i ostatecznie podyktował karnego. W 61 min z 11 metrów płasko uderzał Gąska, ale Bobek kapitalnie sparował piłkę na słupek, świetnie broniąc również dobitkę niefortunnego strzelca

W 67 min ŁKS wprawdzie trafił do siatki, ale arbiter uznał, że wcześniej piłki ręką dotknął Pirulo.

Później goście próbowali doprowadzić do wyrównania, jednak długo brakowało im determinacji. Sędzia przedłużył to starcie aż o osiem minut. I w doliczonym czasie ełkaesiacy wyrównali!

Z prawej strony dośrodkował Dankowski, piłkę głową zagrał Kowalczyk, a ta trafiła do zmiennika Juricia. Napastnik był odwrócony tyłem do bramki, ale zdołał się odwrócić i uderzył na tyle precyzyjnie, że Gostomski był bez szans

W rundzie jesiennej LKS wygrał na stadionie przy al. Unii z Górnikiem 3:2 (2:1). Ten mecz wcale nie musiał się jednak zakończyć zwycięstwem gospodarzy. Bramki dla łodzian strzelili wówczas Pirulo (8, 88 karny) i Kowalczyk (17), natomiast dla łęcznian dwukrotnie trafił Tkacz (10, 48).

Swoje kolejne spotkanie o punkty ŁKS rozegra ponownie na wyjeździe. Tym razem na południu kraju, gdzie zmierzy się z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Bez Dankowskiego, który będzie pauzował za kartki. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi w niedzielę o godzinie 12.40. Zapewne sztab szkoleniowy łodzian będzie pilnie oglądał środowe zaległe starcie zespołu z Niecieczy z Puszczą Niepołomice (o godz. 18 na własnym stadionie)

Górnik Łęczna - ŁKS Łódź 1:1 (1:0)
1:0 - Kryeziu (17), 1:1 - Jurić (90+4).
Żółte kartki: Gąska, Cisse (Górnik) - Mokrzycki, Monsalve, Tutyskinas, Pirulo, Dankowski (LKS)
Sędziował Marcin Kochanek (Opole).
Górnik: Gostomski – Zbozień, Lewkot, Cisse, Dziwniel (90, Turek) – Kozak, Pawlik (76, Łychowydko), Gąska (64, Grzeszczyk), Kryeziu, Tkacz (76, Pierzak) – Podliński (64, Sobol)
ŁKS: Bobek – Dankowski, Monsalve, Marciniak, Tutyskinas (74, Spremo) – Pirulo (82, Kort), Kowalczyk, Ochronczuk (62, Trąbka), Mokrzycki, Szeliga (62, Śliwa) – Janczukowicz (62, Jurić).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Górnik Łęczna-ŁKS 1:1. Stipe Jurić pomógł ,,Rycerzom Wiosny" uniknąć piątej porażki w tym sezonie pierwszej ligi - Express Ilustrowany

Wróć na gol24.pl Gol 24