Sportowiec Roku 2013. Rusza plebiscyt "Dziennika Łódzkiego"
Post na profilu biznesmena był reakcją na wtorkową porażkę Widzewa z Górnikiem Zabrze.
Waranecki nie ukrywa, że jest wielkim kibicem Widzewa. Ma pieniądze na uratowanie klubu, bo interesy idą doskonale.
"Nie sądziłem, że to napiszę!!!! Ale muszę ratować to, co jeszcze jest!!! I przypominam że biorę 20 mln długu ze złotówką!!!!" - napisał Waranecki.
Łódzki biznesmen nie szczędzi ostrych słów pod adresem właściciela Widzewa. "Czara goryczy sie przelała. Widzew to historia, a nie Bank. Organizujemy pikietę pod klubem!!!" - napisał na Facebooku.
Trudno przypuszczać, by Cacek, który ostatnio umorzył klubowi dług i próbuje wyprowadzić go na prostą przyjął tę ofertę.
Grzegorz Waranecki jest akcjonariuszem firmy Salling, a prywatnie pozostaje kibicem drużyny z al. Piłsudskiego. To on sprowadził do Widzewa Eduardsa Visnakovsa, jednak na tym nie skończyła się jego pomoc klubowi. Dzięki jego przykładowi, także finansowani przez łódzkich przedsiębiorców, pojawili się w Widzewie Kevin Lafrance i Jonathan Perez.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?