Iwański daje zwycięstwo Legii

KSH
Logo
Logo Materiały reklamowe
W ostatnim meczu w 2009 roku Legia pokonała Arkę w Warszawie. Legioniści w tym meczu bardzo się męczyli, a gdynianie byli blisko wywiezienia ze stolicy korzystnego rezultatu.

Tuż przed rozpoczęciem ostatniego meczu ekstraklasy w 2009 roku, statuetkę dla najlepszego piłkarza ekstraklasy w listopadzie, otrzymał bramkarz Legii Jan Mucha. Na trybunach zasiadł, między innymi, Henryk Kasperczak, który jest wymieniany wśród kandydatów do objęcia posady trenera Legii.

Jan Urban wystawił dziś do gry dwóch napastników, Mięciela i Grzelaka, grając klasycznym ustawieniem 4-4-2. Natomiast gdynianie wyszli na mecz tylko z jednym napastnikiem w wyjściowym składzie: Tadasem Labukasem. W Arce na ławce mecz zaczął Tomasz Sokołowski, który przez trzy sezony grał w barwach Legii.

Mecz zaczął się równo o godzinie 14:50 i po pierwszych pięciu minutach wydawało się, że Legia nie będzie miała problemów z pokonaniem Arki. Jednak wkrótce podopieczni Dariusza Pasieki zaczęli groźnie kontratakować i w kilku sytuacjach Wilczyński wraz z Labukasem zagrozili bramce Jana Muchy. Piłkarze Legii również starali się strzelić bramkę, jednak ich atak pozycyjny nie przynosił rezultatów. Dopiero w 27. minucie Maciej Iwański znakomicie wypuścił prawym skrzydłem Sebastiana Szałachowskiego, który wbiegł w pole karne i uderzył z ostrego kąta, lecz trafił prosto w Bledzewskiego.

Ciekawie zaczęło się robić pod koniec pierwszej połowy. W 35. minucie w sytuacji sam na sam z Bledzewskim znalazł się Piotr Giza, lecz ten, w idealnej sytuacji do zdobycia bramki, zachował się fatalnie i podobnie jak Szałachowski strzelił prosto w ręce Bledzewskiego. Za to po minucie doskonałą sytuację miał napastnik Arki, Tadas Labukas, który minął już w polu karnym Legii Jana Muchę, lecz nie potrafił później zmieścić piłki w bramce z dosyć ostrego kąta.

Przed rozpoczęciem drugiej części spotkania za Macieja Rybusa wszedł Marcin Smoliński i był to dobry ruch trenera Legii, gdyż jego podopieczni na początku drugiej połowy rzucili się do ataku i były to ataki udane. W 48. minucie sfaulowany w polu karnym gdynian został Marcin Mięciel i po krótkiej konsultacji z asystentem, sędzia główny spotkania, pan Mirosław Górecki, wskazał na „wapno”. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Maciej Iwański i chociaż Andrzej Bledzewski rzucił się w dobrą stronę, uderzenie Iwańskiego było poza jego zasięgiem. Piłka wpadła w prawy, górny róg bramki Arki i Legia objęła prowadzenie. Po strzelonej bramce piłkarze Legii wykonali „kołyskę” na cześć Tomasza Kiełbowicza, któremu w tym tygodniu urodziła się córka.

Mało brakowało, a legioniści poszliby za ciosem. Kilka minut po zdobyciu pierwszej bramki znakomicie rozklepali defensywę Arki, lecz Sebastian Szałachowski nie trafił do bramki będąc w sytuacji sam na sam z Bledzewskim. Przez następne 20 minut niewiele się działo. Dopiero pod koniec spotkania, gdy piłkarze Arki rzucili się na Legię, ta ostatnia zaczęła sobie stwarzać bardzo dobre sytuacje. Najpierw z kilku metrów Bledzewskiego nie zdołał pokonać Inaki Astiz, następnie, po odebraniu piłki w polu karnym gdynian, fatalnie zachował się Bartłomiej Grzelak, który nie oddał nawet strzału. Na parę minut przed końcem meczu Grzelak, który notorycznie był łapany na spalonych, strzelił tuż nad prawym okienkiem bramki Arki gdy dobijał strzał Macieja Iwańskiego.

O 16:43 Mirosław Górecki odgwizdał koniec ostatniego spotkania ekstraklasy w 2009 roku, które nie dość, że rozczarowało, to odbyło się bez dopingu ze strony kibiców, przez co było jeszcze mniej atrakcyjne i trudne do obserwowania. Jednak dzięki wygranej Legia zachowała szanse na mistrzostwo, a zwolnienie Jana Urbana po tym spotkaniu wydaje się mało prawdopodobne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24