Jeden gol przesądził o losie Górnika Łęczna. W finale Fortuna Pucharu Polski zagra Raków Częstochowa (ZDJĘCIA)

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Marzenia o grze w finale na PGE Narodowym odebrał piłkarzom Górnika Łęczna, na początku drugiej połowy, Bartosz Nowak. Napastnik Rakowa Częstochowa wykorzystał złe wybicie piłki przez gospodarzy i z bliska strzelił jedynego gola w półfinale Fortuna Pucharu Polski.

Około 6 tysięcy kibiców na stadionie w Łęcznej wierzyło, że Górnicy przerwą serię 15 pucharowych zwycięstw z rzędu ekipie z Rakowa i w maju zielono-czarni zagrają w stolicy w finale. I po pierwszej połowie mieli prawo wierzyć, że tak się stanie, ponieważ po początkowej dominacji częstochowian, z czasem gospodarze poczynali sobie coraz śmielej.

Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie jednak goście. W 7. minucie zawodnik Górnika wybił piłkę przed pole karne, gdzie dopadł do niej Gustav Berggren. Szwed huknął pod poprzeczkę, ale Maciej Gostomski zdołał wybić na rzut rożny.

Przez pierwszy kwadrans łęcznianom trudno było utrzymać się dłużej przy piłce i wyprowadzić atak. Jedyną okazję w tym czasie miał Karol Podliński, którego strzał głową był jednak zbyt lekki, żeby sprawić problemy golkiperowi.

W 19. minucie w pole karne rywala przedarł się z piłką Sergiej Krykun, ale akcja nie zakończyła się strzałem. Od tego momentu jednak łęcznianie zaczęli częściej gościć pod bramką Rakowa. Szczęścia próbowali Miłosz Kozak (lekki strzał pewnie obronił bramkarz) oraz Podliński. Napastnik Górnika w 25. minucie wykorzystał daleki wyrzut z autu Damiana Zbozienia i oddał strzał głową. Golkiper gości zdołał wybić piłkę za linię końcową.

Sprzed pola karnego strzelał Dawid Tkacz, ale i jego próba nie była w stanie zaskoczyć Kacpra Trelowskiego. Górnicy nie potrafili przebić się również w 33. minucie, gdy po dośrodkowaniu oddali trzy strzały (Krykun, Michał Pawlik i Jonathan de Amo).

Swoje szanse mieli również goście. Przede wszystkim w 30. minucie, kiedy najpierw piłka obiła poprzeczkę po strzale Frana Tudora, a następnie przed Gostomskim z piłką znalazł się Bartosz Nowak. W tej sytuacji kapitan zielono-czarnych wygrał pojedynek i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Nowak po raz drugi stanął przed Gostomskim w 47. minucie. Dawid Tkacz źle wybijał piłkę, która została w posiadaniu gości i gdy trafiła do Nowaka, ten szybko obrócił się na piątym metrze i posłał ją obok bramkarza Górnika.

Stracony gol podciął skrzydła gospodarzom, którzy w drugich 45 minutach wyraźnie ustępowali liderowi PKO Ekstraklasy. Po przerwie łęcznianie mieli właściwie tylko jedną niezłą okazją na wyrównanie, a cała sytuacja powstała przez błąd defensora Rakowa, którego próbę wybicia piłki z własnego pola karnego zablokował Damian Gąska. Pomocnikowi Górnika trudno było jednak złożyć się do strzału i uderzyć w światło bramki rywala.

Zielono-czarni po raz pierwszym w tej edycji Fortuna Pucharu Polski stracili bramkę i to jedno trafienie zaważyło o odpadnięciu z rozgrywek. W finale na PGE Narodowym Raków Częstochowa zagra z Legią Warszawa (wyeliminowała KKS 1925 Kalisz). Drugą złą wiadomością dla kibiców Górnika jest uraz Sergieja Krykuna. Ukrainiec, od niedawna już z polskim obywatelstwem, został trafiony przypadkowo piłką w głowę. Uderzenie było na tyle pechowe, że piłkarz miał problem z okiem i w 62. minucie na boisku musiał zastąpić go wspomniany Gąska.

Górnik Łęczna – Raków Częstochowa 0:1 (0:0)

Bramka: Nowak 47

Górnik: Gostomski – Zbozień, De Amo, Cisse, Dziwniel, Kozak, Kryeziu, Pawlik (74 Lykhovydko), Krykun (62 Gąska), Tkacz (58 Szramowski), Podliński (74 Sobol). Trener: Ireneusz Mamrot

Raków: Trelowski – Petrasek Arsenić, Svarnas, Nowak (66 Lederman), Papanikolaou, Berggren (46 Kochergin), Tudor, Lopez (79 Cebula), Gutkovskis (79 Musiolik), Carlos (90 Kun). Trener: Marek Papszun

Żółte kartki: Zbozień, Dziwniel – Arsenić

Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jeden gol przesądził o losie Górnika Łęczna. W finale Fortuna Pucharu Polski zagra Raków Częstochowa (ZDJĘCIA) - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24