Josue, czyli kapitan Legii Warszawa wypowiedział się na temat przyszłości w klubie. "Żeby zostać w jednym miejscu, musisz czuć szacunek"

Kapitan Legii Warszawa po raz kolejny odniósł się do kwestii szacunku wobec jego osoby. Przyznał w wywiadzie pomeczowym na antenie Canal+Sport po zakończeniu starcia 26. kolejki w Zabrzu z Górnikiem, że żeby zostać w jakimś miejscu trzeba otrzymać wspomniany szacunek od niektórych osób. Portugalczyk tym samym przyznał, że nie wszyscy doceniają jego niebagatelny wpływ na grę drużyny. I że zastanawia się nad przyszłością w takim miejscu pracy.

- Moje życzenia zna moja rodzina. W tym roku moje marzenia się nie spełnią, bo to nie ode mnie zależy. Żeby zostać w jednym miejscu, musisz czuć szacunek od wszystkich ludzi. Czasami mam wrażenie, że niektórzy nie doceniają tego, co robię. Nie wiem, co mnie czeka. Jeśli odejdę z Legii, będę dumny z tego, co tu osiągnąłem. To nie zależy ode mnie, co będzie dalej. Na pewno będę grał w piłkę

- tłumaczył na antenie Canal+Sport Josue Pesqueira, kapitan Legii (cyt. Interia.pl).

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że kontrakt portugalskiego piłkarza z Legią jest ważny jeszcze do czerwca i po sezonie najprawdopodobniej - jeśli nie przedłuży umowy - będzie chciał opuścić szeregi stołecznego klubu.

Jednocześnie wspomniał o wszelakich prowokacjach kibiców innych klubów w jego stronę. Przypomnijmy w tym miejscu, że w rundzie jesiennej po meczu z ŁKS Łódź pokazał fanom "Rycerzy Wiosny" obsceniczny gest, do którego ci go niestety sprowokowali różnymi okrzykami z trybun. Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ.

- Wszyscy mnie znacie. Oczywiście, lubię być prowokowany i sam trochę prowokuję. Piłka nożna bez kibiców nie ma sensu, a oni przychodzą na stadion także po to, by prowokować piłkarzy - zakończył portugalski pomocnik.

Warto również wskazać, że pomimo swojego zachowania Josue jest niezwykłym architektem bramkowych sytuacji dla warszawskiego zespołu. Jego podania często są na milimetry dla atakującego, któremu nie pozostaje nic innego jak zmieścić taką piłkę do siatki rywala. Tak było chociażby w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Konferencji przeciwko AZ Alkmaar (2:0). Legia po dwóch asystach swojego "portugalskiego magika" awansowała do fazy pucharowej. Tam już lepsze okazało się norweskie Molde (2:3, 0:3).

Legia Warszawa wygrała z AZ Alkmaar. "Magiczne dotknięcie" Josue wypracowało gola

"Wojskowi" z Josue w składzie i z opaską kapitańską na jego ramieniu w niedzielę pokonała Górnik Zabrze 3:1, a bramki zdobywali Bartosz Kapustka, Tomas Pekhart oraz wspomniany Portugalczyk. Legia tym samym jeszcze pokazała, że nie rezygnuje w walce o europejskie puchary i będzie się bić z pozostałymi drużynami o grę w Europie do ostatniej kolejki.