Kafarski zostaje w Cracovii. Czy pomoże "Pasom" awansować?

Maciej Kmita/Gazeta Krakowska
Po rozstaniach z Wojciechem Stawowym i Orestem Lenczykiem oraz wyborach Rafała Ulatowskiego i Dariusza Pasieki "Pasy" znów podjęły niepopularną decyzję w sprawie szkoleniowca. Tomasz Kafarski będzie nadal trenerem Cracovii.

Wszystko wskazuje na to, że misję zbudowania drużyny mającej w przyszłym sezonie walczyć o powrót Cracovii do najwyższej klasy rozgrywkowej władze klubu powierzą temu samemu trenerowi, który nie zapobiegł spadkowi z T-Mobile Ekstraklasy.

Tomasz Kafarski przejął "Pasy" w trudnej sytuacji, ale jednak kiedy zaczynał pracę w Cracovii, do wydostania się ze strefy spadkowej brakowało tylko dwóch punktów, a na koniec rozgrywek do pierwszej bezpiecznej pozycji tracił aż dziewięć "oczek".

W dziesięciu meczach pod jego wodzą krakowianie zdobyli tylko sześć punktów. Mimo to trener Kafarski zachował posadę, ale czy to jest właściwa decyzja zarządu klubu? Jego pozycja w dyskusji z przełożonymi na temat kształtu drużyny jest słaba, jako spadkowiczowi ciężko może mu być o przeforsowanie swoich pomysłów.

- W przypadku trenera Kafarskiego to jest chyba jednak słuszna decyzja. Pamiętajmy, że jego Lechia - pomijając ostatni okres - grała bardzo ładnie. Poza tym każdemu, a nie tylko jemu, ciężko byłoby utrzymać Cracovię, którą zastał taką, jaką zastał - twierdzi Andrzej Iwan, który w Orange Sport komentuje I ligę.

Podobnie uważa były gracz "Pasów" Krzysztof Przytuła: - Wydaje mi się, że już podpisując kontrakt z trenerem Kafarskim, myślano o wariancie powrotu do ekstraklasy po ewentualnym spadku. Trener nie obiecywał utrzymania. Czas pokaże, czy to jest dobry pomysł.

Historia ostatnich lat uczy jednak, że nie było trenera, któremu udałaby się sztuka awansu do ekstraklasy z zespołem, z jakim z niej spadł. W XXI wieku z ekstraklasą pożegnało się w sumie 28 drużyn, licząc spadki sportowe i degradacje za korupcję. Na 28 trenerów, którzy żegnali się z ligą, 10 zachowało posadę, ale w czterech przypadkach dotyczyło to trenerów, których drużyny zostały zdegradowane za stare grzechy. Tylko sześciu było takich, którzy zachowali posadę, chociaż doprowadzili do spadku.

W tym gronie jest Artur Płatek, który w sezonie 2008/2009 nie utrzymał "Pasów" w elicie, ale pozostał na stanowisku i w wyniku decyzji komisji licencyjnych poprowadził Cracovię w ekstraklasie. Ale tylko w dwóch pierwszych meczach nowego sezonu, w których krakowianie nie zdobyli ani jednego punktu.

Polonia Bytom w minionym sezonie pod wodzą Dariusza Fornalaka spadła z ekstraklasy, a teraz z tym samym trenerem na ławce zleciała do II ligi. W ekstraklasie prowadził ją tylko w dwóch ostatnich kolejkach, nie zdobywając w nich punktu. Również Marian Putyra w latach 2001-2003 spadł ze Śląskiem z ekstraklasy na trzeci szczebel rozgrywkowy. Bliski tego był Wiesław Wojno, którego Górnik Polkowice w 2004 roku przegrał z Cracovią baraż o ekstraklasę, a pod koniec kolejnego sezonu zbliżył się do strefy spadkowej w II lidze.

Piątym szkoleniowcem, który spadł z ekstraklasy i zachował pracę, był Andrzej Wiśniewski z Polonii Warszawa. Wiosną 2006 roku nie uchronił "Czarnych Koszul", ale zaczął nowy sezon na zapleczu ekstraklasy, by po trzech kolejkach stracić pracę. Czesław Jakołcewicz pod koniec sezonu 2006/2007 rozruszał Wisłę Płock, ale nie na tyle, by uchronić ją przed spadkiem. W połowie rundy jesiennej formuła się wyczerpała i Jakołcewicz został zwolniony.

- Trener Kafarski to zdolny trener i przy trzech, czterech transferach będzie walczył z Cracovią o awans. Może w końcu jakiś trener w Cracovii będzie miał taką pozycję, że będzie sam decydował o transferach? To w końcu on odpowiada za wyniki. Mam nadzieję, że "Pasy" zmienią pogląd na politykę transferową i trener będzie miał więcej do powiedzenia - podkreśla Iwan.

Przytuła przekonuje, że przypadek Kafarskiego jest inny od wyżej przytoczonych: - Trener Kafarski ma dobry warsztat. Znam opinie piłkarzy, którzy są zadowoleni z pracy z nim - mówi Przytuła.

Poza tym, czy sama zmiana trenera coś da? W Cracovii problemem nie są chyba kolejni trenerzy i piłkarze. Jeśli Cracovia ma wrócić do zawodników z Krakowa i regionu, to jest właściwa i jedyna droga. Innej po prostu nie ma.

Przykre jest to, że jedynym krakusem w Cracovii był Steblecki. Może nie byłoby to problemem, gdyby ściągano gwiazdy, reprezentantów, ale niekoniecznie z Burundii czy Łotwy. Przeraża mnie, że większość obcokrajowców w Cracovii nie mówi po polsku. Musi wrócić tożsamość, przywiązanie do barw.

Czytaj także:
Portfele piłkarzy Cracovii staną się chudsze

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24