Kapitan Bragi: Lech to silna ekipa

/Głos Wielkopolski
- Większość brazylijskich graczy Sportingu nie jest przyzwyczajonych do gry na śniegu. Pogoda może niewątpliwie w Poznaniu sprzyjać gospodarzom - mówi kapitan Sportingu Braga, Moisés Moura Pinheiro. Mecz 1/32 finału Ligi Europejskiej już niemal za miesiąc.

Z piłkarzem Sportingu Braga, rozmawia Marcin Zatyka

Czy dla klubu, który w rozgrywkach Ligi Mistrzów niecałe dwa miesiące temu pokonał Arsenal Londyn 2:0, Lech Poznań to trudny przeciwnik? Rozpoczęliście już analizę najbliższego rywala Sportingu Braga w Lidze Europy?
Jeszcze nie. Na razie koncentrujemy się na meczach w lidze Portugalii. Oczywiście wcale nie lekceważymy Lecha Poznań, choć mocno wierzymy w to, wręcz jesteśmy przekonani, że w dwumeczu to właśnie my będziemy lepsi.

Co Pan wie o polskim klubie?
Lech Poznań to niewątpliwie bardzo silna ekipa, która potrafi zagrać na wysokim poziomie. Przykładem jest dobra postawa polskiego zespołu przeciwko Juventusowi Turyn oraz Manchesterowi City w rozgrywkach grupowych. Lech wyszedł z bardzo trudnej grupy, a to najlepsza wizytówka dla klubu. Zresztą, w tej fazie rozgrywek Ligi Europy nie ma już słabych drużyn.

W decydującym o awansie dla Lecha meczu przeciwko Juventusowi Turyn panowały bardzo trudne warunki atmosferyczne. Po meczu Włosi twierdzili, że mroźna aura była przede wszystkim sprzymierzeńcem polskiej drużyny. Nie obawia się Pan zimowych warunków w pierwszym meczu w Poznaniu?
Większość brazylijskich graczy Sportingu nie jest przyzwyczajonych do gry na śniegu. Pogoda może niewątpliwie w Poznaniu sprzyjać gospodarzom, i na pewno nie będzie to dla nas łatwe spotkanie. Niemniej jednak, nie obawiam się o nasz występ w Poznaniu. Na pewno bardzo dobrze przygotujemy się do tego meczu.

Wschodnioeuropejski klimat nie jest Panu obcy. Przez kilka sezonów grał Pan w Rosji. Jakie ma Pan wspomnienia z tamtej ligi?
Dobry futbol i niełatwe warunki atmosferyczne. Grałem w Rosji przez cztery lata i wystarczająco przywykłem do zimna, dlatego w Poznaniu nie będę narzekał ani na ewentualny mróz, ani na śnieg. Poza tym, w lidze rosyjskiej miałem też okazję grać z polskimi piłkarzami. Wiem, że nie należą do słabych przeciwników.

Kilka dni temu do Dnipro Dniepropietrowsk odszedł Matheus, wasz najlepszy strzelec w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Jakim zespołem jest Sporting Braga bez niego?
Równie mocnym jak wcześniej. Sporting gra futbol zespołowy i opiera się na całej ekipie, a nie na pojedynczych zawodnikach. To jest czynnik decydujący o naszej sile. Wielokrotnie już graliśmy bez Matheusa z bardzo dobrym skutkiem. Skoro potrafimy wygrywać bez niego, to znaczy, że jego odejście do Dnipro nie będzie miało większego znaczenia na poziom gry naszej drużyny.

Jednak w ostatnim spotkaniu ligi portugalskiej, przeciwko Sportingowi Lizbona, jego brak był widoczny.
Nie ma ludzi niezastąpionych. Sporting Braga znalazł się w Lidze Europy dzięki wysiłkowi całego zespołu. Nigdy nie graliśmy pod Matheusa czy innego zawodnika. Podobnie było w sobotnim meczu w Lizbonie. Myślę, że pomimo porażki (red. 1:2 ze Sportingiem w Lizbonie) zaprezentowaliśmy się z dobrej strony.

Trener Domingos Paciencia nie ukrywał jednak zdenerwowania po meczu. Był najwyraźniej zawiedziony waszą postawą.
Zawodnicy też czują frustrację, bo przegraliśmy mecz, który powinniśmy przynajmniej zremisować. Taki jest jednak futbol. Nie zawsze ten, kto dominuje na boisku wygrywa.

W Lizbonie popełniliście dwa szkolne błędy, które rywale wykorzystali. Występ obrony Sportingu Braga - także Pana - nie należał do najbardziej udanych.
Nie zgadzam się z tą opinią. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Niestety, straciliśmy koncentrację dosłownie na dwie minuty, a Sporting Lizbona skrzętnie to wykorzystał.

Zgodzi się Pan jednak, że Sporting Braga nie jest już tą samą ekipą co w ubiegłym roku. Wówczas do końca rozgrywek goniliście lidera, dziś plasujecie się dopiero na siódmym miejscu tabeli, z aż 21 punktami straty do pierwszego FC Porto.
Żaden z czołowych klubów ligi portugalskiej nie jest już tą samą drużyną co w zeszłym roku. Dotyczy to nawet takich drużyn jak FC Porto czy Benfica Lizbona. Okienka transferowe, odejścia i przyjścia zawodników w jakimś stopniu odmieniają jednak zespół. Wierzę, że najlepsze w tym sezonie jeszcze przed nami.

Po krótkiej, świątecznej przerwie liga portugalska wznowiła rozgrywki. Wydaje się, że przed pierwszym meczem w Poznaniu będziecie bardziej "ograni" od Lecha. Myśli Pan, że czynnik ten wpłynie na ostateczny wynik rywalizacji Bragi z Lechem?
Być może. Gramy systematycznie i nawet mimo ostatniej porażki w Lizbonie, Sporting Braga nie przestaje być silną drużyną. Spokojnie przygotowujemy się do meczów w Lidze Europy i mamy nadzieję, że nie zawiedziemy oczekiwań naszych kibiców.

Moises Pinheiro
Obrońca (186 cm/81 kg). 25 lipca skończy 32 lata. Urodził się w Nanuque w Brazylii. Karierę rozpoczynał w Esporte Clube Vitória w 1998 roku. W 2001 roku występował w Paranie, skąd trafił do Spartaka Moskwa (2002-03), a potem do Krylia Sowietów Moskwa (2004-05). W Sportingu Braga gra od 2008 roku. Niewykluczone, że jeszcze przed meczem z Lechem (17 lutego w Poznaniu) przejdzie do Anderlechtu Bruksela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24