- Chciałbym raz jeszcze bardzo podziękować wszystkim kibicom Łódzkiego Klubu Sportowego, którzy wspierali nas przez cały sezon, niezależnie od wyników. Byli z nami kiedy wygrywaliśmy, ale byli także wtedy, gdy w ogóle nam nie szło - podkreśla napastnik zespołu z al. Unii, Kamil Cupriak, pokazując, że choć nieraz sympatycy łodzian nie przebierali w słowach w reakcji na wyniki, zawodnicy docenili ich obecność na znacznej większości rozegranych przez nich spotkań, również tych odbywających się poza Łodzią. - Kiedy graliśmy na obcych boiskach doping kibiców bardzo nam pomagał. Często było ich więcej niż sympatyków gospodarzy, co pozwalało nam skupić się tylko i wyłącznie na grze - przyznaje.
Fanatycy biało-czerwono-białych faktycznie nie odpuszczali, mimo że przyszło im oglądać drużynę grającą dopiero na czwartym poziomie rozgrywek. W spotkaniach rozgrywanych na własnym stadionie często dbali o jak najlepszą atmosferę, przygotowując widowiskowe oprawy. Nie zapominali także o pojedynkach wyjazdowych. Gdy je prześledzimy, rzeczywiście ciężko doszukać się takiego, na którym by się nie pojawili. Oficjalnie zabrakło ich w Radomiu, Tomaszowie Mazowieckim czy Nowym Dworze, ale był to efekt kar nałożonych przez związek za odpalenie pirotechniki, a nie ich własna decyzja. Wtedy zawsze udawało im się w skromnej liczbie, ale jednak, wejść na trybuny przeznaczone dla sympatyków gospodarzy.
Drugi film z pożegnania stadionu przy al. Unii Lubelskiej przygotowany przez kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego.
Obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?