W ostatniej kolejce podopieczni trenera Andrzeja Sendera rozegrali mecz pełen kontrowersji. Ich przeciwnikiem był Świt Ćmielów, a końcowym rezultatem było 2:2. Czerwone kartki w tym meczu dostali dwaj zawodnicy Sparty - Damian Mocherek oraz Dominik Nowak.
- To był dobry mecz dwóch sąsiadów z tabeli. Niestety sędzia główny razem z asystentem postanowili go zepsuć swoimi niezrozumiałymi decyzjami - powiedział nam Andrzej Sender.
Obaj zawodnicy Sparty swoje kartki otrzymali odpowiednio w 60. i 65. minucie gry. Już grając w dziewiątkę podopieczni Andrzeja Sendera wyszli na prowadzenie 2:1, którego jednak nie zdołali utrzymać do końca spotkania.
- Moim zawodnikom należą się ogromne gratulacje. Zagrali bardzo dobre spotkanie, a grając przez pół godziny dziewięciu na jedenastu byliśmy blisko zwycięstwa. I wygralibyśmy, gdyby nie bardzo kontrowersyjna decyzja sędziego głównego i jego asystenta o uznaniu bramki na 2:2. Piłka po oddaniu strzału przez przeciwnika nie przekroczyła linii bramkowej na co mamy dowód w postaci zapisu wideo. Na pewno prześlemy go do Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej - dodał szkoleniowiec.
Czerwone kartki dla dwóch piłkarzy i strata punktów w meczu ze Świtem nie był jednak jedynymi problemami, z jakimi musiała się w ostatnim czasie mierzyć Sparta. Klub ten ma problemy ze swoim stadionem.
- W tej chwili nie mamy za bardzo gdzie trenować, ponieważ nam zalało stadion. Wszystko wskazuje zresztą na to, iż w tym sezonie już na niego nie wejdziemy - powiedział Andrzej Sender.
Sytuacja jest o tyle problematyczna, iż Spartę do końca rozgrywek czekają jeszcze dwa spotkania do rozegrania w roli gospodarza. Pierwsze będzie miało miejsce w kolejce 28., a drugie w 29. Rywalami będą odpowiednio Orlicz Suchedniów oraz Piaskowianka Piaski.
- Prowadzimy rozmowy z klubami mającymi swoje siedzimy w okolicy Kazimierzy Wielkiej. Oczywiście bierzemy także pod uwagę ich stan boiska. Jeszcze nie wiemy, gdzie będziemy grali, ale jest to oczywiście dla nas duży problem. Nawet jeśli uda nam się usunąć wodę z murawy, to na pewno naniosła ona na niej tyle szkód, że potrzeba będzie dużo pracy, by przywrócić ją do odpowiedniego stanu. W tej chwili na naszym boisku znajduje się metr wody - dodał trener Sparty Kazimierzy Wielkiej.
W ich pierwszym meczu padł rezultat 1:0 dla Bucovii, a jedynego gola strzelił wówczas Paweł Bąk w 70. minucie spotkania.
Dodatkowym utrudnieniem na pewno będzie miejsce do prowadzenia treningów. Z powodu niemożności przeprowadzania ich na własnym boisku piłkarze przeniosą się na znajdujący się w mieście orlik.
Najbliższy przeciwnik zespołu z Kazimierzy Wielkiej, Bucovia Bukowa, nie ma tego typu problemów.
Największą bolączką podopiecznych trenera Michała Jamrozika jest ich aktualna forma. W czterech ostatnich spotkaniach za każdym razem schodzili oni z boiska jako pokonani. Przegrywali odpowiednio z Orliczem Su-chedniów (0:3) w ostatniej kolejce, a wcześniej z Piaskowianką Piaski (1:2), ze Świtem Ćmielów (0:3) oraz z Piastem Stopnica (2:5). Ostatnie zwycięstwo odnieśli ponad miesiąc temu, 14 kwietnia. Wówczas udało im się pokonać Astrę Piekoszów 4:0. W tabeli ligowej zajmują dwunaste miejsce i mają dwanaście punktów mniej od Sparty.
Mecz z Bucovią odbędzie się prawdopodobnie w Działoszycach,
Rewanż z kolei odbędzie się na boisku w Bukowej. Będzie to w niedzielę 26 maja. Początek spotkania o godzinie 17.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
