Kolejny wybryk trenera Motoru Lublin, Goncalo Feio. Zachowaniem Portugalczyka zajęła się także prokuratura

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Trener Goncalo Feio (z prawej) dotychczas chwalił kierownika drużyny, Dariusza Baryłę (na zdjęciu obok szkoleniowca). We wtorek Portugalczyk miał go obrazić
Trener Goncalo Feio (z prawej) dotychczas chwalił kierownika drużyny, Dariusza Baryłę (na zdjęciu obok szkoleniowca). We wtorek Portugalczyk miał go obrazić Wojciech Szubartowski
Porywczy charakter trenera Motoru Lublin znowu dał o sobie znać. Nad Goncalo Feio zbierają się coraz ciemniejsze chmury, a jego sprawą zajęła się już także prokuratura.

Trener Motoru zapytany po wtorkowym sparingu z Jagiellonią Białystok czego należy życzyć beniaminkowi Fortuna 1. ligi odpowiedział:

- Przede wszystkim spokoju. Również mi.

Nie zapowiada się jednak, żeby najbliższe tygodnie były dla klubu z Lublina w końcu spokojne. I jest to zasługa portugalskiego szkoleniowca, którego trudny charakter doprowadza do kolejnych awantur.

We wtorek piłkarze Motoru udali się na zgrupowanie do Kielc. Niespodziewanie do klubowego autokaru nie wsiedli wieloletni kierownik drużyny Dariusz Baryła oraz jeden z asystentów Portugalczyka, Przemysław Jasiński. Baryła miał bowiem zostać obrażony przez Feio, a kara spotkała także Jasińskiego, który wstawił się za kierownikiem zespołu.

Pierwszy o tej sprawie poinformował dziennikarz sport.pl, Dominik Wardzichowski, który przekazał, że Goncalo Feio zwyzywał kierownika drużyny. Portal weszlo.com zacytował nawet słowa, którymi Portugalczyk miał obrazić Baryłę: „Cio..., nie masz prawa nazywać się Motorowcem! Wy.....!” - miał zdaniem portalu wykrzyczeć Feio.

Wcześniej chwalił

Sytuacja jest o tyle zaskakująca, że to właśnie Dariusz Baryła był uważany przez Goncalo Feio za jedną z niewielu osób, które w pełni poświęcają się pracy w Motorze. - Co zastaliśmy w klubie? Nic. Jak byśmy nie mieli kierownika, który jest człowiekiem mega zaangażowanym, który pracuje siedem dni w tygodniu, po 24 godziny na dobę, to byłby problem nawet z praniem. W Motorze pracowały trzy, cztery osoby, które oddają serce za klub. Bez wielkiego wsparcia - tak Feio opisywał rzeczywistość zastaną w Lublinie we wrześniu 2022 roku, gdy zasiadł na ławce trenerskiej Motoru.

W poniedziałek rozmawialiśmy z Dariuszem Baryłą, który przygotowywał się do wyjazdu na zgrupowanie.

- Po sparingu z Jagiellonią jedziemy do Kielc, gdzie będziemy przebywać do soboty. Przed powrotem zagramy jeszcze z Koroną - mówił.

Dwa dni później klub z Lublina wydał krótkie, pozbawione konkretów, oświadczenie: „W związku z fałszywymi doniesieniami pojawiającymi się w mediach, klub Motor Lublin zaprzecza ich przytoczonemu przebiegowi. Szczegóły sprawy zostaną wyjaśnione”.

Prokuratura zbada sprawę napaści

To nie pierwszy podobny incydent z udziałem portugalskiego szkoleniowca. W marcu tego roku Goncalo Feio rzucił w byłego prezesa Motoru, Pawła Tomczyka plastikowym pojemnikiem na dokumenty i rozciął mu łuk brwiowy. Wcześniej miał natomiast obrazić rzeczniczkę prasową. Właściciel klubu, Zbigniew Jakubas, stanął wtedy po stronie Portugalczyka, a pokrzywdzeni odeszli z Motoru.

Paweł Tomczyk początkowo był na zwolnieniu lekarskim, ale o sprawie nie zapomniał. Były prezes złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zawiadomienie wpłynęło do Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. Z dniem 30 czerwca prokuratura rozpoczęła czynności dowodowe. Prowadzone są w kierunku artykułu 190 par. 1 kodeksu karnego (kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2) oraz art. 157 par. 1 kk (kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 §˜ 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.).

Postępowanie zostało wszczęte, ale obecnie nie można określić, jak długo potrwa. Na tym etapie prokurator gromadzi dokumentację dowodową i finalnie sprawa może zostać umorzona lub zostanie skierowany akt oskarżenia.

Sprawa wraca do PZPN

Sprawą naruszenia nietykalności cielesnej Pawła Tomczyka zajmowała się także Komisja Dyscyplinarna Polskiego Związku Piłki Nożnej. W marcu komisja uznała winę Goncalo Feio i ukarała go dyskwalifikacją w wymiarze jednego roku, zawieszając wykonanie na okres dwóch lat. Dodatkowo Portugalczyk otrzymał karę finansową w wysokości 30 tys. złotych i został zobowiązany do przeproszenia na piśmie Pawła Tomczyka oraz rzeczniczkę prasową, Paulinę Maciążek.

W środę, 12 lipca, sprawą ponownie ma zająć się PZPN, ponieważ obie strony złożyły odwołanie od wcześniejszych decyzji. Na niekorzyść Goncalo Feio przemawia dodatkowo fakt, że w maju na zachowanie Portugalczyka w mediach poskarżył się jego były asystent, Martin Bielec.

- Te zachowania mocno odbiły się na moim zdrowiu psychicznym. Nie jest łatwo mówić o tym publicznie, ale zdarzały się sytuacje, w których przy całym sztabie zarzucał mi brak kompetencji, poniżał mnie, krzyczał, miał ataki agresji - mówił w rozmowie ze sport.pl Bielec, który od lutego do maja odpowiadał w drużynie za przygotowanie fizyczne.

Goncalo Feio grozi wykreślenie z listy uczestników trwającego kursu UEFA Pro (licencja ta upoważnia do prowadzenia drużyn we wszystkich ligach Europy) i odebranie uprawnień trenerskich. Sezon ligowy Motor rozpocznie 21 lipca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kolejny wybryk trenera Motoru Lublin, Goncalo Feio. Zachowaniem Portugalczyka zajęła się także prokuratura - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24