Konferencja przed derbami Trójmiasta

Paweł Stankiewicz, Janusz Woźniak/Dziennik Bałtycki
Dariusz Pasieka
Dariusz Pasieka PiK (Ekstraklasa.net)
- Dużo słyszałem o derbach Trójmiasta. jestem dumny, że teraz będę mógł w tym piłkarskim święcie uczestniczyć - mówi przed derbami Dariusz Pasieka, trener Arki.

Już w środę w Gdyni o godzinie 18.30 czwarte już w historii ekstraklasowe piłkarskie derby Trójmiasta Arka - Lechia Gdańsk. W dotychczasowych trzech spotkaniach za każdym razem wygrywała Lechia. Jak będzie w środę?

Na razie pochwalmy oba zespoły za wspólną konferencję prasową, która wczoraj odbyła się na neutralnym terenie, czyli w Sopocie. To właściwy sygnał - i oby właściwie odczytany przez sympatyków obu drużyn - że walka ma odbywać się na boisku, a pozostałe kontakty ma cechować kultura i szacunek dla przeciwnika.

W tym miejscu warto jednak przypomnieć, że spotkanie Arka - Lechia, to mecz podwyższonego ryzyka, a więc na stadionie będzie mogło zasiąść tylko sześć tysięcy kibiców, w tym 450 z Gdańska. Przedstawiciele Arki poinformowali wczoraj, że na kupno biletu w dniu meczu w stadionowych kasach nie ma już co liczyć.

A co działo się na samej konferencji?
- Dużo słyszałem o derbach Trójmiasta. jestem dumny, że teraz będę mógł w tym piłkarskim święcie uczestniczyć. Znam wagę wyniku tej konfrontacji dla gdyńskich kibiców. Wyjdziemy na boisko, żeby wygrać, ale przecież Lechia będzie miała ten sam cel. Zapowiada się więc ciekawe widowisko. Oby jak najdłużej pozostało w pamięci kibiców - powiedział Dariusz Pasieka, trener Arki.

- Warto obejrzeć te derby. Spodziewam się zaciętego spotkania. Będzie to czwarty mecz Lechii z Arką w ekstraklasie, ale nigdy różnica między zespołami nie była taka mała. Trudno wskazać faworyta. Mecz traktujemy prestiżowo i zagramy o trzy punkty - zapewnił z kolei Tomasz Kafarski, szkoleniowiec Lechii.

Dziennikarze najbardziej byli ciekawi składów w jakich wybiegną na boisko obie drużyny.
- Nie zamykam się na jedenastkę, która grała z Bełchatowem. Już w Gdyni będzie kilka zmian w składzie. Nie podjąłem jeszcze decyzji w jakim zagramy ustawieniu, ale raczej nie skłaniam się ku zmianie naszego systemu gry. Na pewno będą zmiany personalne. Czy zagra Maciej Rogalski? Być może. Będziemy jednak szukać także innych rozwiązań na prawej obronie. Rewolucji na pewno nie zrobię - powiedział Kafarski.

Do składu może za to wrócić Paweł Nowak.
- Paweł trenuje z nami już od czwartku. To nasza tajna broń na Arkę - zapowiada trener biało-zielonych.
Gdyński szkoleniowiec znany jest z tego, że jak nie musi, to nie dokonuje roszad w wyjściowej jedenastce.
- Ci, którzy tak dzielnie walczyli do ostatniej minuty o remis z Piastem, zasługują na to, aby zagrać także w derbach. Na drobny uraz narzeka tylko Wojciech Wilczyński, a kontuzje leczą nadal Michał Płotka i Robert Bednarek. Tej dwójki nie będzie nawet w meczowej kadrze na środę - poinformował Pasieka.

Obaj szkoleniowcy zapowiedzieli, że w derbowej potyczce interesuje ich tylko zwycięstwo. Nawet o remisie nie chcą myśleć.

- Kluczem do zwycięstwa będzie narzucenie własnego stylu gry. Po meczu z Bełchatowem jest w zespole niezadowolenie z wyniku i gry. Będzie jutro świetna okazja, aby wszystko wróciło do normy. Arka gra agresywnie i musimy sobie z tym poradzić. Ważna będzie też strzelona bramka, bo gole sprawiają, że czasami nie mogę poznać drużyny - przyznał Kafarski.

- Wierzę, że mamy wystarczające umiejętności piłkarskie, które pozwolą wygrać środowe spotkanie i poprawią wstydliwą dla Arki na poziomie ekstraklasy derbową statystykę. Jedno jest pewne, że nie będę musiał specjalnie motywować swoich zawodników, bo derbowe napięcie rośnie z godziny na godzinę. Wręcz obawiam się, aby moi piłkarze nie za bardzo "napompowali się" atmosferą tego prestiżowego meczu, bo to wówczas nie pomaga w grze - pewne obawy zgłosił Pasieka.
A jak obie drużyny spędzą ostatnie godziny przed meczem?

- My tradycyjnie na ostatnią noc przed meczem wyjeżdżamy do hotelu "Nadmorski". A w dniu spotkania, o godz. 10.30, przeprowadzimy jeszcze na boisku krótki rozruch - zdradził szkoleniowiec Arki.

Lechia przed ostatnim spotkaniem z GKS Bełchatów wyjechała do Straszyna. Teraz powtórka tego rozwiązania nie jest brana pod uwagę.

- Wszyscy piłkarze ostatnią noc spędzą we własnych łóżkach - powiedział trener biało-zielonych.
Ostatnio zarówno piłkarze Arki jak i Lechii mieli kłopoty z wykorzystywaniem rzutów karnych. Jak będzie w Gdyni i kto będzie strzelał?

- U nas do rzutów karnych wyznaczonych jest trzech zawodników. To Adrian Mrowiec, Tadas Labukas i Lubomir Lubenow. Ta trójka zostaje czasem na treningu, aby wykonać po trzy karne. Korzyść z tego mają zarówno strzelcy jak i bramkarze - wyjaśniał Pasieka.

- Nie zakładam trenowana karnych. Zawodnicy wyznaczeni sami je ćwiczą od czasu do czasu. Wygląda to różnie, więc chyba zaczniemy trenować ten stały fragment gry. Zrobimy konkurs i zobaczymy kto go wygra. W grę wchodzą wszyscy odważni. Ilu ich jest? 25 - z przekonaniem powiedział Kafarski.

W konferencji brali też udział zawodnicy obu drużyn. Bartosz Ława i Przemysław Trytko z Arki oraz Karol Piątek i Paweł Buzała z Lechii. Cała czwórka zgodnie twierdziła, że w środę, to oni i ich zespoły cieszyć się będą z kompletu punktów. Szersze wypowiedzi zawodników i najświeższe informacje na godziny przed derbowym meczem Arka - Lechia w środowym wydaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24