Wisła Kraków: podczas meczu z Legią padnie rekord frekwencji
Strzelecką serię Kujawy przerwał dopiero zespół Wisły Płock, który nie pozwolił najskuteczniejszemu snajperowi "Słoników" na zdobycie choćby jednego gola i wygrał w Niecieczy 1:0. - Szkoda, że przegraliśmy ten mecz, mieliśmy bowiem szansę zbliżyć się do drużyn z czołówki tabeli na dystans dwóch punktów i niestety nie wykorzystaliśmy tej okazji - z żalem przyznaje Rafał Kujawa. - Fakt, nie strzeliłem w tym meczu gola, ale rywale tak dobrze mnie pilnowali, że w trakcie całego meczu miałem praktycznie tylko jedną okazję do zdobycia bramki. Zresztą nigdy nie byłem zdania, że jeden zawodnik wygrywa lub przegrywa mecze. Jesteśmy drużyną i cała ekipa pracuje na wynik - podkreśla napastnik Termaliki Bruk-Betu.
Od momentu, gdy Kujawa rozpoczął grę w zespole "Słoników", niemal wszyscy są zachwyceni jego skutecznością. Zapytany czy jest to dla niego czynnikiem mobilizującym, odpowiedział: - Strzelanie bramek dla napastnika to zawsze coś, co cieszy i daje dodatkową mobilizację do pracy. Podobnie jest w moim przypadku. Cieszę się również, że trener mi zaufał i desygnuje do gry w podstawowym składzie. Mimo dobrego początku, jaki miałem w zespole Termaliki Bruk-Betu, nie osiadam na laurach i wiem, że cały czas muszę ciężko pracować na treningach, rywalizacja wśród napastników w naszej drużynie jest bowiem bardzo duża - podkreśla Kujawa.
Kibice Termaliki Bruk-Betu zastanawiają się czy po serii zwycięstw, porażka z Wisłą Płock nie będzie miała negatywnego wpływu na postawę drużyny z Niecieczy. - Nie sądzę, by przegrana ta miała jakiś wpływ na postawę drużyny w kolejnych spotkaniach. Na mnie takie niepowodzenie działa na przykład bardzo mobilizująco i daje dodatkową motywację do lepszej gry w następnym meczu. Trudno mi powiedzieć, jak wygląda to w przypadku innych zawodników, ale w kolejnych meczach na pewno będziemy walczyli o zwycięstwa - zapewnia napastnik Termaliki Bruk-Betu.
W najbliższym meczu, w sobotę, niecieczanie zmierzą się na wyjeździe z Flotą Świnoujście. - Nie ukrywam, że bardzo chciałbym strzelić w tym meczu kolejną bramkę, a nawet dwie i pomóc drużynie w odniesieniu zwycięstwa, które przybliży nas do miejsc premiowanych awansem do ekstraklasy. Flota na razie na własnym boisku wygrała tylko dwa z pięciu spotkań, w pozostałych trzech straciła aż siedem punktów. Analizując tę statystykę widać, że możemy wygrać - ocenia Kujawa, który w przeszłości trzy razy grał już w Świnoujściu przeciwko drużynie Floty.
- Dwa razy wystąpiłem w barwach ŁKS-u Łódź i raz GKS-u Katowice. Niestety, nie mam miłych wspomnień z tych spotkań, gdyż dwa mecze przegraliśmy i jeden zremisowaliśmy. Najlepszy wynik, remis 1:1, osiągnęliśmy w sezonie 2010/11, gdy grałem w klubie z Łodzi. Mieliśmy wtedy bardzo mocną drużynę, w której występowali między innymi Bogusław Wyparło, Marcin Mięciel czy Jakub Kosecki i mimo to nie daliśmy rady wygrać. W żadnym meczu w Świnoujściu nie strzeliłem też gola.
Podobny bilans gier w Świnoujściu ma zespół Termaliki Bruk-Betu, który także nie wygrał tam meczu. - Czas więc najwyższy, by przerwać tę złą serię i zdobyć trzy punkty - uważa Kujawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?