Lech Poznań chce wygrać z Vikingurem, ale van den Brom boi się ryzyka

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
John van den Brom jest przekonany, że Lech Poznań wywalczy sobie w czwartek awans do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji
John van den Brom jest przekonany, że Lech Poznań wywalczy sobie w czwartek awans do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Adam Jastrzebowski
Lech Poznań w czwartek o 20.30 zmierzy się z Vikingurem Reykjavik w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Kolejorz przegrał pierwszy mecz 0:1 i aby awansować, musi odrobić straty. Pozytywna wiadomość jest taka, że trener van den Brom będzie miał do dyspozycji Antonio Milicia i Filipa Dargestala. Zastanawiające jest natomiast, że trener nie widzi w wyjściowym składzie razem grających obok siebie ofensywnych pomocników Joao Amarala oraz Afonso Sousy. Zagra tylko ten pierwszy. A przecież mistrzowie Polski muszą sobie kreować sytuacje, by pokonać Islandczyków. Dla Holendra ważniejsza jest w tym meczu organizacja gry, niż zmasowany atak.

Lech Poznań w środę o godz. 11 trenował przed czwartkowym meczem z Vikingurem Reykjavik. Sytuacja w obronie Kolejorza chyba trochę się poprawiła. Z zespołem trenowali pauzujący ostatnio Antonio Milić oraz Filip Dagerstal i Pedro Rebocho. Brakuje nadal Adriela Ba Loui. Z kolei Lubomir Satka trenował indywidualnie. Słowak ma wrócić do zajęć z zespołem w przyszłym tygodniu.

- Powrót kontuzjowanych zawodników to bardzo dobra wiadomość. Na jutrzejszy mecz mamy do dyspozycji dwóch stoperów. Jutro na środku obrony wystąpi Antonio Milić, nie wiem tylko, czy przez pełne 90 minut. Bartosz Salamon i Adriel Ba Loua będą potrzebowali więcej czasu. Ostatnie problemy w defensywie zmuszały nas do nietypowych rozwiązań w obronie. Teraz nie będzie trzeba już eksperymentować - powiedział John van den Brom, trener Lecha Poznań.

Holender zapytany przez nas, jakie były jego zdaniem największe mankamenty w grze Lecha w pojedynku w Reykjaviku i co zamierza zrobić, by je wyeliminować, powiedział:

- Straciliśmy gola nie po błędzie obrony. Tak naprawdę więcej błędów popełniliśmy wtedy w ofensywie. Stworzyliśmy sobie za mało sytuacji podbramkowych. W czwartek musimy być lepiej zorganizowani i kreować więcej okazji. Na pewno będziemy dłużej utrzymywali się przy piłce. Musimy tworzyć odpowiednie przestrzenie, dokonywać odpowiednich wyborów czy większą liczbą piłkarzy wchodzić w pole karne. Nie możemy też stracić bramki. Gra na normalnej trawie, a nie na takiej jak w Reykjaviku na pewno również wpłynie na naszą grę. Grając dwa razy w tygodniu, powoli dochodzimy do lepszej kondycji fizycznej. Już teraz czujemy się dobrze.

Jego słowa potwierdził też Jesper Karlstroem.

- Staramy się cały czas poprawiać różne elementy w naszej grze. W ostatnim meczu walczyliśmy i udało się wyrównać. Na razie nie potrafię powiedzieć, dlaczego nie gramy tak dobrze, jak wiosną. Mój organizm też musi przyzwyczaić się do gry dwa razy w tygodniu. To właśnie następuje, fizycznie czuję się coraz lepiej, mam nadzieję, że tak pozostanie - stwierdził Szwed.

Zastanawiające jest jednak to, że choć van der Brom widzi, że jego drużyna tworzy mało sytuacji, nie widzi w wyjściowym składzie razem grających obok siebie ofensywnych pomocników Joao Amarala oraz Afonso Sousy.

- Chcemy zagrać ofensywnie, ale ważna będzie także organizacja gry. Nie możemy stracić gola, nie możemy grać na dwie dziesiątki w postaci Joao Amarala i Afonso Sousy. Jutro na dziesiątce wystąpi Joao Amaral - stwierdził Holender. A przecież Sousa, kupiony ponoć za duże pieniądze, miał spełniać też rolę "8". Van den Brom woli więc zabezpieczyć defensywę i wystawić Karlstroema z Murawskim, niż stworzyć sobie więcej opcji w ataku.

Zdaniem Holendra Lech Poznań ma lepszą jakość piłkarską i jutro to zademonstruje. Tymczasem wielu kibiców, obawia się powtórki sprzed 8 lat, kiedy po przegranej 0:1 na Islandii ze Stjarnanem, w Poznaniu padł wstydliwy remis 0:0.

- Rozumiem obawy kibiców o rewanż, ale my wszyscy chcemy tego samego. Wszyscy w klubie chcemy awansu. Wyciągnęliśmy wnioski z tego, co było w Reykjaviku i jutro zagramy lepiej. To mecz o wszystko, w którym albo wygrywasz, albo odpadasz, jednak jestem w stu procentach przekonany, że to my awansujemy dalej. Widziałem to, jak Lech grał pod koniec zeszłego sezonu. Jutro będziemy chcieli zagrać tak samo - zadeklarował Holender.

Lech Poznań zdobywa pierwsze punkty w PKO Ekstraklasie, jednak pozostaje cały czas bez zwycięstwa

Ishak i Bednarek dają Kolejorzowi pierwszy punkt w ekstrakla...

Lech Poznań zdobył w tym sezonie pierwszy punkt.  Remis z Zagłębiem nastrojów kibiców nie poprawi, ale Kolejorz, chociaż walczył w tym meczu.  Bramkę zdobył Mikael Ishak z rzutu karnego, wywalczonego po akcji rezerwowych Michała Skórasia oraz Joao Amarala Zobacz kolejne zdjęcie ---->

Zagłębie Lubin - Lech Poznań 1:1. Jest pierwszy punkt Zobacz...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lech Poznań chce wygrać z Vikingurem, ale van den Brom boi się ryzyka - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24