Bramka zdobyta przez Christiana Gytkjaera w Zabrzu nie była najpiękniejszą, jaką zdobył w karierze, ale podtrzymuje jego serię. Jeśli doliczymy do tego występy w barwach reprezentacji Danii, to w siedmiu ostatnich meczach napastnik Kolejorza zdobył siedem goli (dwa w kadrze w meczu eliminacji do Euro z Gibraltarem). Jest to szczególnie dobra informacja dla Dariusza Żurawia, bo kilka punktów w tym sezonie już uciekło Lechowi przez brak skuteczności w ataku. Dodatkowo na następny mecz z Wisłą Kraków będzie dostępny wracający po kontuzji Paweł Tomczyk, co tylko wzmacnia rywalizację o miejsce w wyjściowej jedenastce Kolejorza.
Zobacz też: Lech Poznań: Pięć wniosków po zwycięstwie 3:1 Kolejorza w Zabrzu
Christian Gytkjaer zdobywając gola w ostatnich minutach spotkania z Górnikiem Zabrze zrównał się w liczbie bramek strzelonych w barwach Kolejorza z Artiomsem Rudnevsem. Obaj mają teraz na koncie po 45 goli. Oznacza to, że Duńczykowi brakuje jednego trafienia, by stać się najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Kolejorza. Obecny napastnik Lecha potrzebował jednak więcej meczów na osiągnięcie takiego wyniku niż Łotysz. Gytkjaer zdobył 45 bramek w 90 meczach Lecha (dodatkowo 5 asyst), a Rudnevs zaliczył tyle samo goli (dodatkowo 4 asysty) w 73 spotkaniach. Łotysz aż pięć razy zdobywał hat-tricka w barwach Lecha, a Duńczykowi ta sztuka udała się trzykrotnie (Shakhtjor Soligorsk, Wisła Kraków i Termalica Bruk-Bet Nieciecza).
Obecny reprezentant Danii pobił także swój rekord strzelecki bramek w jednym klubie. Do tej pory w barwach FK Haugesund w 91 meczach zdobył 44 gole. W Lechu potrzebował jednego spotkania mniej, by mieć o jednego gola więcej.
Chrisitan Gytkjaer w tym sezonie zapewne zostanie samodzielnym liderem tej klasyfikacji, ale powstaje pytanie, czy to jest jego ostatni sezon w Lechu Poznań? Duńczykowi wygasa kontrakt w czerwcu 2020 roku, a o przedłużeniu tej umowy na razie jest cicho. Dodatkowo 29-letni napastnik jest obecnie reprezentantem 14. drużyny na świecie według obecnego rankingu FIFA. Zatem piłkarz będzie budził zainteresowanie klubów, a kibice mogą się zastanawiać, czy Lech ma argumenty, by spróbować go zatrzymać przy Bułgarskiej.
Napastnik Kolejorza jest obecnie najlepiej zarabiającym zawodnikiem w klubie (podobno dostaje ok. 160 tys. złotych miesięcznie) i Lech będzie musiał głęboko sięgnąć do kieszeni oraz zaproponować naprawdę dobrą ofertę, by Gytkjaer zdecydował się kontynuować karierę przy Bułgarskiej.
Zobacz też: Lech Poznań: Tym piłkarzom wygasają w czerwcu kontrakty z Kolejorzem. Czy odejdą z klubu za darmo?
Ostatnia umowa była tak skonstruowana, że została automatycznie przedłużona o rok przed obecnym sezonem. Teraz już takiej możliwości nie ma i Duńczyk może od 1 stycznia zacząć rozmowy z potencjalnymi nowymi pracodawcami. Inna sprawa, że Gytkjaer dobrze czuję się w Poznaniu, ale kluby z zachodu mogą mu zapewnić walkę o trochę wyższe cele niż w Poznaniu. A przede wszystkim wyższe zarobki.
Zobacz też:
Sprawdź też:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?