Lech za burtą Remes Pucharu Polski!

Legia pewnie wygrywa po dobrym meczu w Gorzowie
Odważnie grający piłkarze GKP i legioniści w niezłej dyspozycji - to sprawiło, że mecz w Gorzowie stał na niezłym poziomie. W barwach Legii dobrze prezentowali się zmiennicy, szczególnie aktywny był Marcin Mięciel. To właśnie po jego zagraniu do siatki Gorzowian trafił Sebastian Szałachowski i wyprowadził zespół na prowadzenie.

Ale grający bez kompleksów GKP miał również swoje okazje. Gdyby Adam Czerkas miał dziś więcej szczęścia do przerwy mógłby być w Gorzowie remis. Ale po zmianie stron na boisku nie było już ani Czerkasa ani tak szybkiego tempa rozgrywania akcji. GKP starał się sforsować defensywę Legii, ale ta była tego dnia bardzo szczelna. W doliczonym czasie gry goście powiększyli rozmiary zwycięstwa, po strzale do pustej siatki z połowy boiska Marcina Mięciela.

Lechia nie dała szans Nielbie
Nie było niespodzianki w Wągrowcu, gdzie Lechia pewnie pokonała drugoligową Nielbę 3:1. Tomasz Kafarski, trener Lechii, zdecydował się na zmiany kadrowe. Postanowił dać odpocząć kilku zawodnikom, bo już w sobotę biało-zielonych czeka trudne spotkanie w rozgrywkach ekstraklasy. W Bytomiu zmierzą się z bardzo dobrze grającą w tym sezonie Polonią.

Lechia do Wągrowca pojechała w 17-osobowym składzie. W autokarze zabrakło miejsca dla grających w zeszły weekend w meczu z Zagłębiem Manuszewskiego, Bąka, Mysony czy Lukjanovs'a. Zamiast nich pojechali Zabłocki, Rosiński oraz Małkowski.

Lechia prowadzenie objęła w 19 minucie po bramce Pawła Buzały. Cztery minuty później na 2:0 podwyższył Paweł Nowak. Bramkę kontaktową dla gospodarzy strzelił w 29 minucie Rafał Leśniewski. Wynik spotkania, tuż po przerwie ustalił Buzała. Goście ostatnie pół godziny grali w osłabieniu, bo drugą żółtą kartkę otrzymał Wiśniewski.

Sensacja w Gorzowie!
Poznański Lech, po ligowej porażce z Legią po raz kolejny pokazał, że kryzys jest poważny. Lech przegrał z ostatią drużyną Unibet I ligi po rzutach karnych 1:4. W regulaminowym czasie gry było 0:0. Również dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. Trener Jacek Zieliński w mecz przeciwko Stalówce dał szansę zawodnikom wracającym po kontuzjach i tym, którzy nie mali do tej pory zbyt wielu okazji do gry: Tomaszowi Mikołajczakowi, Janowi Zapotoce i Grzegorzowi Wojtkowiakowi.

W dzisiejszym meczu "Kolejorz" przeważał, jednak nie potrafił tego udokumentować bramką. Goście kończyli ten mecz w dziewiątkę. Najpierw w 114 minucie czerwoną kartkę otrzymał, za niesportowe zachowanie, Gancarczyk. W 120, za taktyczny faul, z boiska wyleciał Peszko.