Legia przegrała sparing z Borussią Dortmund [ZDJĘCIA]

Sebastian Kuśpik
Przy niemal pustych trybunach Legia Warszawa przegrała z Borussią Dortmund, mistrzem Niemiec. Jedyną bramkę meczu strzelił w 4. minucie Robert Lewandowski. Na stadionie przy Łazienkowskiej zabrakło kibiców i dopingu.

[cs]

Wysokie, jak na spotkanie towarzyskie ceny biletów zdecydowanie odstraszyły sympatyków Legii, którzy w niewielkiej liczbie przybyli na stadion przy Łazienkowskiej.

Obie drużyny rozpoczęły sparingowy mecz niemal w najsilniejszych składach. W ekipie Legii zabrakło kontuzjowanych Dicksona Choto i Rafała Wolskiego, a na ławce, w porównaniu z ostatnim meczem eliminacji Ligi Europejskiej z Metalurgsem Lipawa, usiedli Artur Jędrzejczyk, Inaki Astiz, Michał Kucharczyk i Miroslav Radović. W obwodzie pozostaje ciągle narzekający ostatnio na uraz Achillesa Danijel Ljuboja.

Trener Jurgen Klopp postawił w wyjściowym składzie m.in. na nowopozyskanego Marco Reusa oraz zaczynającego odgrywać co raz większą rolę w drogiej linii Dortmundu Ilkaya Gundogana. O sile Borussii najlepiej świadczy fakt, że na ławce rezerwowych pozostali tacy piłkarze jak Neven Subotić, Ivan Perisić czy Marcel Schmelzer.

Już sam początek meczu pokazał, kto będzie stroną dominującą. Borussia spokojnie rozgrywała piłkę i błyskawicznie zyskiwała teren. W 3. minucie meczu, po dośrodkowaniu na bliższy słupek, katastrofalny błąd popełnił nowy nabytek Legii, Marko Suler, a piłkę do bramki skierował z czterech metrów Robert Lewandowski.

Znakomitą okazję do podwyższenia wyniku miał Marco Reus, ale Dusan Kuciak w wielkim stylu obronił uderzenie młodego reprezentanta Niemiec.
Kolejną szasnę na podwyższenie wyniku miał Grosskreutz po zagraniu lewego, ale po raz kolejny znakomitą interwencją popisał się Kuciak.

W międzyczasie Legia próbowała coś skonstruować, ale prawdę powiedziawszy – niewiele jej wychodziło. Z dobrej strony pokazał się kilka razy Gol, Kosecki, parę fajnych piłek dali Furman z Łukasikiem, raz na wślizgu próbował strzelać Żyro i... to by było na tyle.

Druga połowa spotkania rozpoczęła się dość sennie. Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 59. minucie, kiedy to po uderzeniu głową Schiebera piłka trafiła w poprzeczkę. Legia odpowiedziała dziewięć minut później. Ljuboja zagrał do Radovicia, który strzelił minimalnie obok bramki. Trenerzy obu drużyn dokonywali kolejnych zmian, ale nie wniosły one zbyt wiele do gry. Juergen Klopp pozostawił na boisku tylko bramkarza. Legia otrzymała od Borussii solidną lekcje futbolu. A, że mają jeszcze wiele do poprawienia to wszyscy doskonale mogliśmy w sparingu z mistrzem Niemiec zobaczyć.

A co na trybunach? Cisza i spokój. Atmosfera jak na gierce treningowej z kilkoma przypadkowymi przechodniami za płotem. Kilka razy poderwała się „Żyleta”, ale tylko po to, by przekazać „pozdrowienia do więzienia”, co reszta stadionu kwitowała gwizdami.

Szkoda, że zamiast wielkiego piłkarskiego święta mieliśmy w stolicy gwiazdy na boisku i pustki na trybunach, które aż wstyd w telewizji pokazać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24