Liga włoska. Inzaghi: Bycie trenerem Milanu to duma

Wielka przebudowa Milanu rozpoczyna się na dobre. Po tym, jak pod wodzą Seedorfa mediolańczykom nie udało się osiągnąć celu minimum - wywalczenia prawa do udziału w eliminacjach do LE, a ligowy sezon zakończyli na rozczarowującym, dziewiątym miejscu, włodarze zespołu winą za niepowodzenie obarczyli Holendra i postanowili dokonać na ławce trenerskiej zmiany. Po tygodniach spekulacji przypuszczania stały się faktem, a główny kandydat do objęcia sterów na San Siro, Filippo Inzaghi został oficjalne nowym opiekunem piłkarzy Milanu.

- Bycie trenerem Milanu to wielki zaszczyt. Dla tej drużyny poświęciłem spory kawałek swojego życia. Nigdy nie zapomnę tego dnia, chciałbym podziękować zarządowi za pokładane nadzieje i obdarzenie mojej osoby zaufaniem. To dla mnie wielka szansa, więc zrobię wszystko, aby ją wykorzystać. Za czasów mojej piłkarskiej kariery zawsze pokazywałem pasję i wielkie zaangażowanie. Obiecuję, że w nowej roli również tego nie zabraknie – powiedział w swoim pierwszym wywiadzie dla kanału "Milan Channel".

Inzaghi to postać, której kibicom nie trzeba przedstawiać. Przez dziesięć lat gry na San Siro Włoch zdobył przeszło 73 w 202 oficjalnych meczach, a w całej swojej karierze ponad dwieście razy trafiał do siatki rywali. W przeszłości występował w takich klubach jak Atalanta, Parma i Juventus. W 2007 roku w finale Ligi Mistrzów, w którym Milan mierzył się z Liverpoolem zdobył dwa gole na wagę triumfu Rossonerich w tych rozgrywkach. Jego kontrakt z Milanem będzie obowiązywał do lipca 2016 roku, a na jego mocy ma zarabiać 0,7 mln euro za sezon pracy.

Tym samym to trzecia taka sytuacja w historii Milanu, kiedy w ciągu jednego roku doszło aż do trzech zmian trenerów. W styczniu Mediolan opuścił Allegri, jego miejsce zajął Clarence Seedorf, a teraz przyszła pora na Inzaghiego . Wcześniej podobna rzecz miała miejsce w 2001 roku, kiedy trenerem Rossonerich byli kolejno Cesare Maldini, Fatih Terim i Carlo Ancelotti.

Wybór Inzaghiego na trenera Milanu zbiegł się w czasie z informacją o wykupieniu z Sampdorii Andrei Polego, o co władze "Il Diavolo" mocno zabiegali od momentu zakończenia ligowych rozgrywek. Tym samym klub z Genui pozyskał wszystkie prawa do karty polskiego piłkarza, Bartosza Salamona.