Ligue 1: PSG znów na czele, klęska Lyonu, Bordeaux przegrało z mistrzem

Tomasz Bilewicz
Po dwóch meczach zawieszenia za czerwoną kartkę obejrzaną w spotkaniu z Saint-Etienne do składu Paris Saint-Germain powrócił Zlatan Ibrahimović. W wygranym 4:0 starciu z Troyes Szwed zdobył dwie bramki i zanotował dwie asysty. Przy porażce Olymique Lyon z Toulouse i przegranej Bordeaux w Montpellier, wynik ten oznaczał dla PSG powrót na fotel lidera.

Po porażkach z Saint-Etienne i Rennes oraz remisie z Montpellier kibice ekipy z Paryża w końcu doczekali się zwycięstwa. I to niezwykle okazałego. Naprzeciw drużyny Carlo Ancelottiego stanął w sobotę zespół beniaminka z Troyes. Wbrew oczekiwaniom podopieczni Jean-Marca Furlana nie dali się zepchnąć do głębokiej defensywy - w całym meczu oddali 15 strzałów, prawie o połowę więcej niż gospodarze. Nie przełożyło się to jednak zupełnie na ilość bramek - tylko cztery uderzenia były celne, za każdym razem bezbłędnie interweniował Salvatore Sirigu. Precyzją, skutecznością i świetną boiskową percepcją popisywał się za to Zlatan Ibrahimović. To właśnie po akcji i podaniu Szweda z prawej strony pola karnego wynik spotkania w pierwszej połowie otworzył Brazylijczyk Maxwell. Dla byłego gracza Barcelony było to drugie trafienie w tym sezonie Ligue 1.

W drugiej połowie Zlatan ponownie dojrzał wybiegającego na dogodną pozycję partnera - tym razem Blaise'a Matuidiego - i popisał się drugą w tym meczu asystą. Pomocnik PSG w sytuacji sam na sam z Yohanem Thuramem strzałem w długi róg powiększył bowiem prowadzenie gospodarzy. Ostatni kwadrans przyniósł paryżanom jeszcze dwa trafienie. W rolę egzekutora wcielił się Ibrahimović, który najpierw potężnym strzałem pod poprzeczkę wykorzystał prostopadłe podanie Nene, a kilkanaście minut później wykończył precyzyjne dogranie ze skrzydła Ezequiela Lavezziego z bliska pakując piłkę do siatki Troyes. Zlatan ma już na swoim koncie 12 trafień w Ligue 1.

Paryżanie odnieśli siódme zwycięstwo w tym sezonie i powrócili na fotel lidera Ligue 1. Ekipa ze stolicy Francji ma na koncie tyle samo punktów co druga Marsylia. OM czeka jednak jeszcze zaległe spotkanie z Lyonem.

W niedzielę podopieczni Eliego Baupa mierzyli się jednak na Stade Velodrome z Lille. Do składu marsylczyków powrócił Jordan Ayew, od pierwszej minuty na boisko wybiegł wypożyczony z Queen Park Rangers Joey Barton, a na ostatni kwadrans na murawie pojawił się Loic Remy. Trener OM nie musiał więc już improwizować włączając do kadry meczowej amatorów. Wzrost jakości personalnej wpłynął na poprawę gry Les Phoceens. Marsylia często atakowała i stwarzała wiele dogodnych sytuacji pod bramką Mickaela Landreau. Reprezentant Francji kilkakrotnie bronił jednak fenomenalnie. W pierwszej połowie w ciągu kilku sekund zdołał odbić trzy strzały: Andre Ayew, Benoit Cheyrou i Mathieu Valbueny.

Od 45. minuty gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika. Czerwoną kartką na faul taktyczny przed własnym polem karnym ukarany został bowiem Florent Balmont. Chwilę po wznowieniu gry w drugiej połowie Marsylia objęła prowadzenie. Szóstą asystą w tym sezonie popisał się Valbuena, który z lewej strony pola karnego wrzucił piłkę na głowę Jordana Ayewa. Ghańczyk nie miał problemów ze skierowaniem futbolówki do bramki i zdobył swojego czwartego gola w tym sezonie. Marsylczycy utrzymali korzystny wynik do końcowego gwizdka i zdobyli ósmy w bieżących rozgrywkach komplet punktów. Na koncie mają 26 oczek. PSG wyprzedza ich tylko lepszym bilansem bramkowym. Lille jest dziewiąte.

Do sporej niespodzianki doszło na Stadium Municipal w Tuluzie, gdzie tamtejsza ekipa Les Violets zdominowała dotychczasowego lidera z Lyonu. Fioletowi ograli drużynę z Rodanu aż 3:0, a do siatki rywali ponownie zaczął trafiać Wissam Ben Yedder. Reprezentant francuskiej młodzieżówki otworzył wynik spotkania kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy strzałem głową z bliskiej odległości wykorzystując dośrodkowanie Francka Tabanou. W 87. minucie najlepszy strzelec TFC ponownie pokonał Remy'ego Vercoutre'a nie myląc się w sytuacji sam na sam z golkiperem gości.

W doliczonym czasie gry napastnik Toulouse miał szansę na skompletowanie hat-tricka, ale po ograniu bramkarza Lyonu przed oddaniem strzału był skutecznie powstrzymywany przez Samuela Umtitiego. Akcję Ben Yeddera wykończył jednak Etienne Capoue i podopieczni Alaina Casanovy pewnie pokonali Les Gones. Wygrywając z OL przerwali serię czterech porażek w lidze i Pucharze Ligi. Dzięki temu awansowali na siódmą pozycję w tabeli Ligue 1. Gracze Lyonu przegrali dopiero drugi mecz w tym sezonie. Porażka z TFC kosztowała jednak piłkarzy Remiego Garde'a spadek z pierwszej na czwartą lokatę.

Na Stade de la Mosson mistrz Francji Montpellier podejmował drugie w tabeli Bordeaux. W ekipie gości zabrakło kontuzjowanego Ludovica Obraniaka. Przełożyło się to zdecydowanie na organizację gry "Żyrondystów", którzy mieli problemy z płynnym przechodzeniem z defensywy do ataku. Szybka akcja przyniosła za to gola Montpellier. W 68. minucie Romain Pitau wypatrzył wbiegającego w pole karnego Bordeaux Remy'ego Cabellę, a młodziutki zawodnik La Paillade z ostrego kąta pokonał Cedrica Carrasso. Jak się potem okazało, była to jedyna bramka tego spotkania. Piłkarze Rene Girarda awansowali na dwunastą lokatę. Bordeaux jest piąte.

W jedynym piątkowym meczu na Stade Geoffroy-Guichard siódmy w tym sezonie komplet punktów wywalczyła drużyna Saint-Etienne. Les Verts skromnie, 1:0, pokonali rewelację początku sezonu Ligue 1 Valenciennes. Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył rezerwowy Romain Hamouma (czwarta bramka w sezonie), który strzałem z 14 metrów w długi róg bramki Nicolasa Penneteau wykorzystał przytomne podanie Renaud Cohade'a. Akcja dwóch sprowadzonych przed sezonem zawodników przyczyniła się do wydłużenia zwycięskiej serii ASSE w meczach u siebie do czterech spotkań. Podopieczni Christophe'a Galtiera awansowali na trzecie miejsce w tabeli. Do PSG i Marsylii Zieloni tracą tylko jeden punkt. Taki sam stan konta punktowego jak Saint-Etienne ma czwarty Lyon.

Po czterech zwycięstwach w lidze i Pucharze Ligi porażkę poniosła za to ekipa Rennes. Grający na własnym boisku podopieczni Frederica Antonettiego nie sprostali drużynie Evian Thonon Gaillard. Gola na wagę trzech punktów dla ekipy z Górnej Sabaudii zdobył w 80. minucie rezerwowy Tunezyjczyk Zouheir Dhaouadi. A jeszcze przed tygodniem Les Rouge et Noir tryumfowali w Paryżu...

W pozostałych meczach Sochaux przegrało u siebie z Nice 0:1 (szósty gol Dario Cvitanicha), Nancy zremisowało z Ajaccio 1:1 (bramka Adriana Mutu z rzutu karnego dla Ajaccio), Bastia ograła Lorient 2:1, a Reims podzieliło się punktami z Brest (0:0). Grzegorz Krychowiak rozegrał pełne spotkanie. L'Equipe oceniło jego występ na "5".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24