Linetty: Zawsze zostaje niedosyt, jeżeli nie zdobywa się mistrzostwa

Lech przegrał 0:2, tracąc oba gole w drugiej połowie. Legia była lepsza o te dwie bramki, była lepsza w tym spotkaniu?
Nie wiem, nie widziałem tego spotkania z góry. Ciężko to ocenić. Mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy, oni skorzystali z naszych błędów. Chcieliśmy wygrać to spotkanie na Legii. Dla kibiców, dla siebie.

Kibice rozwiesili transparent „Mistrz powróci”. Tak z twojej perspektywy, ten tytuł mistrzowski może wrócić do Poznania w przyszłym roku. Jesteście w stanie powalczyć z Legią?
Na pewno. Naszym celem jest Liga Europy i mistrzostwo Polski.

Przed tobą podróż do Poznania. Przygotowany do porannej matury z języka polskiego?
(śmiech) Coś tam czytałem, zobaczymy. Mam nadzieję, że szczęście dopisze i będzie akurat to, co czytałem.

W tym sezonie udało wam się zdobyć tylko wicemistrzostwo, ale Ty na swoim koncie masz inny sukces – debiut w reprezentacji Polski.
Na pewno jakiś sukces. Małymi kroczkami do przodu. Cieszę się z tego, ale tak naprawdę w tym sezonie jest niedosyt, bo mamy tylko wicemistrzostwo, a nie mistrzostwo. Rok temu było tak samo. Szkoda, że tak się to skończyło.

Część osób cię krytykowała. Twierdzili, że dostajesz szansę w reprezentacji, a nie prezentujesz odpowiedniego poziomu na polskich boiskach.
Nie patrzę na krytykę. Po prostu cały czas robię swoje. Chcę podnosić swoje umiejętności, stawać się lepszym piłkarzem i zdobywać trofea.

A czy jakiekolwiek plotki transferowe, jakie pojawiały się na twój temat, są prawdziwe?
To trzeba się mojego menedżera pytać. Ja się tym nie zajmuję, lecz robię swoje na treningach i podczas meczów.

Na koniec, jakbyś podsumował sezon w swoim wykonaniu?
Nie wiem. Ciężko mi siebie oceniać. Zawsze jednak zostaje niedosyt, jeżeli nie zdobywa się mistrzostwa.

Rozmawiał i notował Konrad Kryczka / Ekstraklasa.net