ŁKS - Arka Gdynia. Piłkarski hit na boisku przy al. Unii

Niedzielny mecz wicelidera rozgrywek z trzecią w tabeli Arką to bez wątpienia szlagier tej serii mistrzowskiej. Mecz na stadionie przy al. Unii rozpocznie się o godz. 12.40.

Obydwa kluby łączy na pewno wiele futbolowych wydarzeń z ostatnich czasów. Arka Gdynia i ŁKS Łódź w 2020 roku wspólnie opuściły ekstraklasę, a w następnym sezonie walczyły w spotkaniu barażowym o prawo powrotu do krajowej elity. Półfinał rozegrany na wybrzeżu wygrali łodzianie, a jedynego gola w tym spotkaniu zdobył Pirulo (64). Niestety, ełkaesiacy w decydującej potyczce musieli uznać wyższość Górnika Łęczna i dlatego pozostali w pierwszej lidze.

To trzeci sezon z rzędu, kiedy obydwie drużyny walczą o dołączenie do ekstraklasowego grona.
W tych rozgrywkach ŁKS i Arka grały już z Ruchem Chorzów, który do tych spotkań przystępował z pozycji lidera. I trzeba przyznać, że śląska drużyna nie miała wiele do powiedzenia w tych starciach. Ruch przegrał w Łodzi 0:2 (gole Pirulo 35 i Mieszko Lorenc 48). Z kolei Arka wygrała w Chorzowie aż 4:2 (gole Karol Czubak 29, 43, Omran Haydary 45, Hubert Adamczyk 90).

W poprzednim sezonie konfrontacja tych drużyn wyszła na remis. Jesienią w Łodzi 1:0 triumfował ŁKS (Maciej Radaszkiewicz 35), a w kwietniu w Gdyni górą byli gospodarze, którzy wygrali 2:0 (Hubert Adamczyk 11, karny, Hubert Adamczyk, 62, karny).
Warto pamiętać, że Arka to najskuteczniejsza, obok Stali Rzeszów i GKS Tychy, drużyna pierwszej ligi - 27 zdobytych goli.

Z indywidualnych statystyk należy odnotować dziewięć goli Pirulo, ale po osiem zdobyli dwaj piłkarze Arki - Karol Czubak i Omran Haydary. Zapewne pierwszego doskonale pamiętają kibice, bowiem 22-letni napastnik wcześniej występował w Widzewie.
I na koniec: Ryszard Tarasiewicz, który prowadzi obecnie Arkę, przed dziesięciu laty pracował w drużynie z al. Unii.