ŁKS nie chce grać na takich boiskach

M. Kiński, D. Kuczmera/Dziennik Łódzki
Polskapresse
Polskapresse Polskapresse
- Moim piłkarzom było ciężko nawet biegać po boisku - mówił po meczu z Kolejarzem w Stróżach trener piłkarzy ŁKS Andrzej Pyrdoł.

Piłkarze ŁKS już przed meczem, gdy tylko zobaczyli boisko, głośno na nie narzekali. Nic dziwnego, że nie mogło być mowy o ciekawych akcjach i efektownej grze. Nawet trener gospodarzy narzekał na stan murawy. - Boisko jest namoknięte i żadna drużyna nie może grać kombinacyjnej piłki - mówił Jerzy Kowalik, szkoleniowiec Kolejarza.

Dzięki niedzielnemu zwycięstwu ełkaesiacy wciąż utrzymują się na drugim miejscu w tabeli. Niestety, pogoń za liderującym Podbeskidziem jest póki co nieskuteczna, bo bielszczanie też wygrywają mecz ze meczem.

Gola dla łódzkiej drużyny zdobył Bartosz Romańczuk, który w 52 minucie skierował piłkę do bramki. Dla Romańczuka, który z powodu kontuzji opuścił początek sezonu to pierwszy gol w barwach ŁKS. Później ełkaesiacy mieli kolejne okazje, ale po tym, jak czerwoną kartkę zobaczył Jakub Kosecki, łodzianie skupiali się na defensywie. I nie mieli żadnych problemów, by utrzymać prowadzenie, choć w zespole Kolejarza bardzo starał się uprzykrzyć im życie były piłkarz ŁKS Piotr Madejski.

Tym razem gola nie zdobył Marcin Mięciel, choć miał świetną okazję. - Rzeczywiście, powinienem strzelić. Ale najważniejsze, że udało nam się wygrać i znów dopisaliśmy do swojego konta trzy punkty - cieszył się po meczu "Miętowy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24