W rozgrywkach I ligi niedługo zakończy się pierwsza runda, ale aby przypomieć sobie ostatni mecz, w którym ŁKS nie stracił gola trzeba cofnąć się do poprzedniego sezonu. Było to 31 marca, kiedy występująca jeszcze w ekstraklasie łódzka drużyna pokonała 1:0 w Bielsku-Białej Podbeskidzie. W obecnych rozgrywkach traciła przynajmniej jednego gola z każdym rywalem, nawet w wygranych meczach z GKS Katowice (2:1) i Sandecją Nowy Sącz (3:2). W sumie w 14 spotkaniach Bogusław Wyparło aż 33 razy musiał wyciągać już piłkę z siatki, co oznacza, że średnio w każdym meczu ełkaesiacy tracą ponad dwa gole i pod tym względem są gorsi nawet od najsłabszej w lidze Polonii Bytom.
– Gołym okiem widać, co jest przyczyną naszych porażek i kiepskiego miejsca w tabeli – przyznaje Artur Gieraga, który miał być jednym z filarów obrony. – Staramy się, trener szuka różnych rozwiązań personalnych, ale z GKS Tychy znów straciliśmy bramki, które nie powinny wpaść. Nie zrzucałbym jednak całej winy na obrońców, po prostu słabo branimy jako cały zespół.
Trener Marek Chojnacki powtarza, że poza spotkaniem z Flotą, w którym jego drużyna straciła 7 goli, w pozostałych o bramkach dla rywali decydowały proste błędy jego podopiecznych. W bawełnę nie owija za to Wyparło, któremu młodsi koledzy nie dają odpocząć. – Strzela nam, kto chce bo jesteśmy słabą drużyną. Futbol jest prostą grą, jak się nie broni, to traci się gole i przegrywa. Ja też czekam na mecz, w którym wreszcie zachowamy czyste konto - mówi goliper ŁKS. Czy Bodzio W. doczeka się tego w niedzielnym meczu na stadionie przy al. Unii z Miedzią Legnica?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?