"Messi" został bardzo gorąco przywitany. To on został wydelegowany, by rzucać przed meczem do kibiców na "blaszoku' piłeczki uprawniające tych, którzy je złapią, do wzięcia udziału w tradycyjnym konkursie rzutów karnych i zgromadzeni tam fani nie kryli swojej radości z faktu, że trener Wojciech Stawowy wstawił Sadowskiego do wyjściowej jedenastki. Jeszcze większy aplauz towarzyszył jego zejściu z boiska, w 85 minucie gry, kiedy to cały stadion oszalał.
Udało mi się złapać "Messiego" tuż po tym, jak po zakończonym spotkaniu żegnał się z kibicami.
Czy jest Pan zadowolony z meczu?
Oczywiście, że jestem zadowolony, bo wygraliśmy 1:0!
Z Pana gry również?
Jest jeszcze wiele do życzenia w niektórych sytuacjach, na tyle, ile mogłem, dzisiaj się starałem.
Jedyna bramka padła po Pańskiej asyście...
No tak, cieszę się, że Michał jakby wyczuł moje intencje i poszedł na tą prostopadłą piłkę - bo to jest ważne - jak by nie zrobił tego ruchu, to by z tej akcji nic nie było. To jest jego bramka, ja cieszę się, że mogłem podać i tak dalej. Mam piłkę, to staram się coś zrobić z korzyścią dla zespołu. Miałem pełno miejsca, przejechałem te kilkanaście metrów, podałem i cieszę się bardzo, że bramka padła, zwycięska.
Jakie wrażenia przy bardzo miłym przywitaniu kibiców i podczas owacji przy schodzeniu z boiska?
To jest fantastyczne uczucie, ja jeszcze raz dziękuję kibicom, staram się dla nich grać z całego serca (w tym momencie uderzenie w serce, w miejsce, gdzie na koszulce widnieje herb GieKSy - JM), jestem im bardzo wdzięczny za to, postaram się nie spuścić z tonu i dalej ich zadowalać, żebyśmy przede wszystkim wygrywali.
(Z tymi kilkunastoma metrami, "Messi" przesadził - może to wyraz jego skromności ? - otrzymał piłkę na środku boiska, a podawał do Zielińskiego w okolicach pola karnego, ładne kilkanaście metrów...)
Z kolei Wojciech Stawowy zapytany po meczu o grę 21-letniego wychowanka Zagłębia Sosnowiec, odpowiedział szczerze:
- Występ Rafała Sadowskiego oceniam bardzo poprawnie. Rafał Sadowski jest zawodnikiem typowo ukierunkowanym na grę ofensywną i jedyne, co w tym chłopaku trzeba poprawiać i nad czym trzeba pracować, to gra w defensywie. Ja nie zabijam w tym chłopaku tego, co jest jego największym atutem, mianowicie tej przebojowości i gry jeden na jeden. Są przecież takie momenty, że może podać piłkę do kolegi, ale "Messi" jest taki, jaki jest, trzeba umieć wykrzesać z niego to, co najlepsze i myślę, że chłopaka trzeba tylko defensywnie poukładać i rośnie nam świetny zawodnik, z którego GKS będzie miał ogromny pożytek, bo to jest taki diamencik do oszlifowania. Bramka to przecież w dużej mierze jego zasługa.
Nic dodać, nic ująć. Życzymy Rafałowi Sadowskiemu dalszych sukcesów, a kibicom GieKSy jeszcze wielu radosnych chwil za sprawą pięknych akcji "Messiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?