Mój Boże, tylko nie puchary! [KOMENTARZ]

Sebastian Gladysz
W Bełchatowie było widać brak zaangażowania piłkarzy Górnika
W Bełchatowie było widać brak zaangażowania piłkarzy Górnika T-Mobile Ekstraklasa/x-news
W meczu z Podbeskidziem widziało to wielu, ale chwilowo uspokoił ich wygrany mecz z Ruchem. Teraz nie ma wątpliwości. Górnik w Bełchatowie pokazał, że nie bardzo ma ochotę grać w europejskich pucharach. Że to przykry obowiązek zajmującego trzecie miejsce w tabeli klubu, z którego chętnie by się jeszcze wymigał.

To bardzo specyficzne dla naszej ligi, że o miejsce premiowane występem w europejskich pucharach trwa wyścig ślimaków. W innych krajach taki przywilej oznacza lepsze perspektywy, próbę zaistnienia na arenie międzynarodowej, wreszcie możliwość zarobienia pieniędzy, o ile przejdzie się do dalszych rund. W Polsce wydaje się, że kilka klubów traktuje to jako konieczność wydania pieniędzy na transport i zakwaterowanie, a jeśli trafi się wyjazd do Azerbejdżanu czy Kazachstanu, to już w ogóle katastrofa. Innym tego powodem jest słabość naszych drużyn, które dobrze wiedzą, że mają nikłe szanse na awans do fazy grupowej Ligi Europy.

Jednym z takich pacjentów jest Górnik Zabrze. Drużyna, która w ciągu tego sezonu przeszła zaskakującą metamorfozę. W rundzie jesiennej poniosła tylko jedną porażkę, a w dziesięciu meczach na wiosnę aż siedem razy schodziła z boiska pokonana. Ekipa Adama Nawałki na jesieni straciła tylko jedenaście bramek, dzięki czemu mogła się poszczycić mianem najlepszej defensywy w lidze. Teraz? Teraz po 2/3 rundy ma już straconych trzynaście goli. Z pewnością to transfer Milika w zimie spowodował taki huragan w obronie Zabrzan, że w roku 2013 przypomina pewien szwajcarski specjał, który ma wiele dziur. Bo z czym innym wiązać niesamowity regres tej drużyny, jeśli nie ze sprzedażą do Bayeru Leverkusen najlepszego strzelca drużyny? Przecież nikt więcej w przerwie zimowej Górnika nie opuścił! Na pewno więc to brak tego dziewiętnastolatka, niewątpliwie utalentowanego, spowodował kompletny przewrót w zespole, zmianę taktyki i przybicie całego towarzystwa, które widać w takich meczach jak z Podbeskidziem czy GKS-em, gdy zawodnicy najchętniej położyliby się na murawie, zamiast w spacerowym tempie symulować zaangażowanie i chęć wygranej. A może… A może po prostu Górnikowi nie zależy na awansie do europejskich pucharów?

Faktycznie, może się tutaj pojawić kilka znaków zapytania. Po pierwsze, za co? Kłopoty finansowe zabrzańskiego klubu nie są dla nikogo nowością ani zaskoczeniem. Górnik ledwo wiąże koniec z końcem, więc skąd ma wziąć pieniądze na przetransportowanie i zapewnienie zakwaterowania dla drużyny na mecz wyjazdowy w drugiej rundzie rundy eliminacyjnej Ligi Europy? To nie jest komfortowa sytuacja, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że klub utrzymuje się na powierzchni tylko dzięki pomocy miasta, które ma przecież znacznie więcej wydatków, niż dofinansowywanie Górnika co kilka miesięcy, zwłaszcza że lwia część tych pieniędzy będzie musiała zostać przeznaczona na spłatę zaległości, albo ewentualnie odsetek od nich.

Drugie pytanie, jakie ciśnie się na usta, to kim walczyć w pucharach? Klub w lecie może przejść prawdziwą rewolucję, siedmiu zawodnikom (w tym np. Kwiekowi, Gancarczykowi, Jeleniowi czy Bembenowi) w czerwcu kończą się kontrakty, a kilku zostałoby chętnie przez zabrzańskich włodarzy sprzedanych. Nakoulma będzie próbował opuścić górnicze miasto już w trzecim okienku transferowym z rzędu, a Paweł Olkowski i Łukasz Skorupski również nie byliby na siłę zatrzymywani, gdyby trafiły do klubu odpowiednie oferty. W następnym sezonie grać w Zabrzu może całkiem inny zespół, dowodzony przez innego trenera, bo przecież wcale nie jest przesądzone, że Adam Nawałka pozostanie w Górniku. W takim wypadku ciężko byłoby o jakiekolwiek sukcesy w pucharach, bo mimo że teraz drużyna notuje fatalne wyniki, to tkwi w niej potencjał (pozwalający na przejście przynajmniej jednej rundy kwalifikacji i uniknięcie blamażu), który zaprezentowała w pierwszej połowie meczu z Ruchem.

Trzecie pytanie, które należy zadać, to gdzie Górnik miałby grać? Wszyscy w Zabrzu liczyli, że nowy sezon rozpoczną już na nowym stadionie i wtedy nie byłoby problemu z miejscem rozgrywania pucharowych spotkań. Stało się jak się stało i na ten moment już na pewno wiadomo, że w tym roku stadion do użytku oddany nie zostanie. Rozpoczęło by się szukanie alternatywnych możliwości. Sosnowiec? Gliwice? Kraków? Każda z opcji, nieważne jak realna, wiązałaby się z dodatkowymi kosztami, przed którymi Górnik broni się jak może.

To wszystko kształtuje obraz klubu, który zdaje się być kompletnie nieprzygotowany na wkroczenie pomiędzy europejskie standardy. Nie jest to niestety nowość, bo wszyscy wiedzą, że od kilku lat w Górniku nie jest różowo. I znacznie łatwiej byłoby to znieść wszystkim kibicom z Zabrza i okolic, gdyby nie szumne zapowiedzi przed tą rundą. Czy naprawdę trzeba było obiecywać walkę o piętnastą gwiazdkę? Od około dwudziestu lat Górnik nie walczył o czołowe lokaty w lidze, fani tego zespołu są mocno spragnieni sukcesów i po rundzie jesiennej apetyty zostały mocno rozbudzone. Spodziewano się tak udanych występów, jak w pierwszej części sezonu, lecz wszyscy zostali sprowadzeni brutalnie na ziemię. Nie dziwi więc zachowanie kibiców, którzy wspierali zespół w Bełchatowie. Bo to, co zobaczyli, było mocno odległe od tego, do czego się przyzwyczaili. Nikt od zabrzan nie wymaga wygrywania wszystkich meczów po kolei, ale widać kolosalną różnicę w zaangażowaniu zawodników. To najbardziej boli.

I może Górnik nie zajmie miejsca premiowanego grą w pucharach. Może nawet niektórzy w klubie odetchną z ulgą, bo nie trzeba będzie nadwyrężać klubowego budżetu, ale nie uciszy to pewnego pytania. To pytanie będzie krążyć zarówno pomiędzy trzema budowanymi trybunami nowego stadionu dla 24 tysięcy ludzi, jak i po budynku klubowym, wokół gablot, na których stoi czternaście pucharów za Mistrzostwo Polski, a także i przede wszystkim wśród kibiców, tak zawiedzionych postawą ukochanej drużyny w tej rundzie.

Czy jeszcze kiedyś Górnik będzie poważnym klubem?

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24