Zwieńczającym okno transferowe wzmocnieniem pretendentów do awansu na zaplecze ekstraklasy jest młody skrzydłowy wypożyczony z Escoli Varsovia. Cezary Polak urodził się 31 maja 2003 roku w mazowieckim Nowym Kębłowie. Zwykle operuje na lewym skrzydle, ale dobrze czuje się również jako napastnik lub ofensywny pomocnik. Zanim trafił do warszawskiego klubu, występował w Sępie Żelechów i Wildze Garwolin. Jego umowa zawiera opcję wykupu.
- W Motorze jest dla mnie bardzo dobra ścieżka rozwoju. Zespół celuje w awans, więc aspiracje są wysokie. To jest poziom drugoligowy, zatem możliwości do grania są bardzo fajne, nic tylko się starać. Bardzo chciałbym zadebiutować i zgromadzić na swoim koncie jak najwięcej minut - mówi w rozmowie z klubowymi mediami nowy zawodnik Motoru.
Występy w eWinner 2. lidze będą dla młodego zawodnika nowością. W minionym sezonie zaliczył sześć spotkań na poziomie IV ligi oraz 27 meczów w Centralnej Lidze Juniorów U-18. W ramach drugich z wymienionych rozgrywek zdobył 11 bramek. Zasilając Motor, Polak dołączy do swojego kolegi z warszawskiego zespołu, Damiana Sędzikowskiego, który w poprzednich rozgrywkach był najskuteczniejszym zawodnikiem seniorskiej drużyny Escoli.
- Zakładaliśmy, że na pewno trzeba będzie sprowadzić pięciu-sześciu nowych zawodników. Ostatecznie tych ruchów było więcej, ale dzięki temu drużyna jest odświeżona. Ma w sobie zarówno konkurencję, jak i chęci. Do klubu przyszli piłkarze, który mają nie tylko odpowiednią jakość, ale przede wszystkim tacy, którzy chcieli grać w Motorze - mówi dyrektor sportowy lubelskiego klubu, Michał Żewłakow.
- Negocjacje kontraktowe z Tomaszem Kołbonem i Michałem Fidziukiewiczem trwały praktycznie jeden dzień. Nie ukrywam, że wcześniej rozmawialiśmy z piłkarzami, którzy chyba nie do końca byli przekonani do transferów, zmieniali oczekiwania finansowe i wstrzymywali się z decyzją. Kiedy Kołbon i Fidziukiewicz usłyszeli nazwę "Motor", długo się nie zastanawiali. Adam Ryczkowski również był bardzo zainteresowany grą w naszym klubie i sam zgłosił taki akces. W przypadku tych transferów mieliśmy połączenie przyjemnego z pożytecznym. Trafili do nas piłkarze, którzy dają drużynie określoną jakość, a przy okazji proces transferowy przebiegał sprawnie, bo zarówno klub, jak i zawodnicy szybko uzgodnili warunki. Nie było walki o to, by wyrwać dla siebie jak największe pieniądze - dodaje zdradzając kulisy negocjacji.
Zestawienie wzmocnień Motoru prezentowaliśmy TUTAJ. Szeregi żółto-biało niebieskich tego lata zasilili obrońcy Wojciech Błyszko, Adrian Dudziński i Kamil Rozmus; pomocnicy Cezary Polak, Damian Sędzikowski, Bartłomiej Kafel, Tomasz Kołbon, Sebastian Rak i Vitinho oraz napastnicy Adam Ryczkowski, Michał Fidziukiewicz, Maciej Firlej i Jakub Szuta.
Ostatni z wyżej wymienionych piłkarzy pozostał jednak piłkarzem Tomasovii Tomaszów Lubelski na zasadzie wypożyczenia. Poza tym z wypożyczeń do Lewartu Lubartów wrócili defensorzy Bartosz Janiszek i Bartosz Zbiciak, który został wypożyczony do Chełmianki. Na tej samej zasadzie Leszek Jagodziński wzmocnił Kotwicę Kołobrzeg. - Patrząc na obecną sytuację w drużynie, byłoby im bardzo ciężko o grę. Na takim rozwiązaniu jak wypożyczenie korzystają zarówno zawodnicy, jak i klub. Czasami zmiana otoczenia wyzwala w piłkarzach nową energię. Nasi gracze będą mieli okazję, by sprawdzić się w nieco innych realiach, co wpłynie na ich rozwój - mówi Żewłakow.
Motor sprowadził wielu perspektywicznych piłkarzy. Władze klubu chcą stawiać na rozwój, a nie jedynie krótkofalowe korzyści. - Chcielibyśmy związać się z niektórymi z tych młodych piłkarzy na dłużej. Młodzieżowcy to obecnie integralna część zespołu. Od nich zależy ustawienie reszty drużyny. W naszym składzie mamy perspektywiczną młodzież, która może ewoluować i rozwijać się razem z drużyną. Są to piłkarze, którzy dają nadzieję, że przy ewentualnych awansach będą rosnąć razem z Motorem - tłumaczy dyrektor sportowy Motoru.
Duża część nowych zawodników doczekała się już debiutu w lubelskiej drużynie. Wojciech Błyszko i Adrian Dudziński na dobre zadomowili się w formacji defensywnej Motoru. Większość ofensywnych akcji lublinian przechodzi przez brazylijskiego "magika", Vitinho, a cztery z pięciu do tej pory strzelonych bramek lublinian zapisał na swoje konto Michał Fidziukiewicz. Sebastian Rak znalazł się w pierwszej jedenastce Motoru na obydwa do tej pory rozegrane spotkania ligowe, a Rozmus, Ryczkowski, Firlej i Sędzikowski dawali dobre zmiany.
- Cieszy mnie fakt, że trener Saganowski ma obecnie większy problem, kogo wystawić, aniżeli z jakiego składu stworzyć osiemnastkę meczową. Kontuzja lub kartka nie spowodują teraz żadnego bólu głowy, ponieważ jakość kadry meczowej nie będzie zdecydowanie niższa w przypadku jakichkolwiek absencji. W drużynie, która chce realnie myśleć o awansie, musi być konkurencja. Niezbędne jest posiadanie w składzie minimum 15 piłkarzy, którzy pretendują do wyjściowej jedenastki. Chciałbym, że w Motorze nawet na ławce rezerwowych byli zawodnicy mogący pokazać, że po wejściu na boisko w drugiej połowie meczu, robią dla zespołu więcej niż ci, którzy grali od początku. Na tym polega rywalizacja - kończy Michał Żewławkow.
ZOBACZ TAKŻE:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?