O tym jak poszczególne zespoły przygotowują się do rozgrywek w rundzie wiosennej decyduje ich budżet. To właśnie od zasobności klubowej kasy zależy to, czy zespoły wyjeżdżają na obozy, czy grają z silnymi przeciwnikami i mają urozmaicony okres przygotowawczy. Najbogatszy klub z województwa lubelskiego - GKS Bogdanka jeszcze nie wie czy pojedzie na obóz. - Przed nami 10 tygodni przygotowań i zgrupowanie jest niezbędne - mówi Piotr Rzepka, trener łęczyńskiego zespołu. - Chcielibyśmy udać się do Wisły po 2 tygodniach treningów na własnych obiektach. Oczywiście zająć się na miejscu wydolnością i siłą. Moglibyśmy na miejscu trenować 2-3 razy dziennie. Taki wyjazd to same plusy, bo zawodnicy mogą skupić się tylko na zajęciach, nie muszą się martwić, że w domu trzeba coś ugotować czy posprzątać.
- Oprócz plusów sportowych są także inne - przekonuje Mariusz Sawa, trener Wisły Puławy, która jedzie na obóz w góry. - Dla nas zima jest niezwykle ważna, bo poprzedniej nie mogliśmy przepracować z różnych powodów. Ale obóz to także okazja do integracji zespołu, poznania wszystkich zawodników. Ponadto my nie możemy narzekać na warunki w Puławach, ale inne zespoły tylko na obozie mogą skorzystać z pewnych udogodnień.
Wyjazdy są jednak kosztowne. Zgrupowanie zespołu liczącego 30 osób to dzienny koszt min. 2000 zł. Do tego trzeba doliczyć koszty wynajmu hali, siłowni czy boiska. No i oczywiście trzeba dojechać na miejsce. Tygodniowe zgrupowanie kosztuje więc przynajmniej 15 tysięcy złotych. - Jeśli liczymy ile kosztuje okres przygotowawczy trzeba także wziąć pod uwagę wykonanie testów wydolnościowych, koszty odżywek, odnowy biologicznej, czy wizyt w szpitalach. Nie wspominając już o takich dodatkach jak basen, czy jazda na nartach biegowych, co jest częstą praktyką podczas zgrupowań w górach.
Właśnie z powodów kosztów zespoły rezygnują więc z obozów i przygotowują się na własnych obiektach trenując w hali czy na orlikach. W weekend natomiast grają na sztucznej murawie. - Obóz to droga impreza, ale opłacalna - mówi Waldemar Wiater, który z Chełmianką wyjeżdżał do Suśca i Mietnego. - W 10 dni można zrobić zakres ćwiczeń przewidziany na miesiąc. Stara szkoła przewidywała bieganie, bo nie było warunków do innych treningów. Teraz warunki się zmieniły i trzeba z tego korzystać.
Od kilku lat normą stało się już rozgrywanie meczów kontrolnych na boiskach ze sztuczną nawierzchnią, nie trzeba już biegać po kolana w śniegu. W naszym regionie takich obiektów jest pięć, ale już w listopadzie trzeba było rezerwować terminy, bowiem teraz zapisanie się na weekend graniczy z cudem. - Jeśli chodzi o okres przygotowawczy, u nas nie ma już żadnego wolnego terminu w soboty, choć grać można od 9.30 do 20 - informuje Wiesław Wieczerzak z OSiR-u Zamość. - Zainteresowanie jest bardzo duże, choć dla nas to dopiero drugi sezon działalności. Mamy obecnie zarezerwowane 52 spotkania, a pewnie ich liczba dobije do setki. Ponadto obozy przygotowawcze mają u nas zaplanowane Motor Lublin czy młodzieżowe drużyny Korony Kielce i Stali Mielec, co sprawia, że i w tygodniu boisko jest zajęte.
Wolnych terminów brakuje także w Lublinie, można natomiast wcisnąć się w grafik w Puławach, gdzie funkcjonują dwa boiska i w Łęcznej. - Jedno z naszych boisk, to przy szkole, udostępniane jest zespołom z Puław, z boiska przy stadionie mogą korzystać wszyscy chętni - informuje Antoni Rękas, dyrektor MOSiR. - Większość drużyn nie czekała jednak do ostatniej chwili i zarezerwowała już terminy.
Zagłosuj w plebiscycie na najlepszą jedenastkę rundy jesiennej w Ekstraklasie i 1. lidze!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?