Nowy piłkarz Zagłębia Sosnowiec gry w Serbii nie zapomni

Tomasz Szymczyk/Dziennik Zachodni
Kibice Zagłębia Sosnowiec czekają na debiut serbskiego obrońcy
Kibice Zagłębia Sosnowiec czekają na debiut serbskiego obrońcy Arkadiusz Gola/Dziennik Zachodni
W piątek o godz. 19 na Stadionie Ludowym rozpocznie się mecz Zagłębia z GKS-em Bełchatów. Jak podkreśla trener, sosnowiczanie są głodni gry.

Piłkarze Zagłębia Sosnowiec nie po tygodniowej, a dwutygodniowej przerwie wracają do ligowych zmagań. W piątek na Stadion Ludowy przyjedzie spadkowicz z ekstraklasy - GKS Bełchatów. Nastawianie w drużynie - jak podkreśla trener Artur Derbin - jak zwykle jest bojowe.

- Jesteśmy głodni gry, bo przez przełożony mecz z Miedzią wypadliśmy z cyklu meczowego. Czekamy na rywala. Będziemy starać się zagrać skutecznie i widowiskowo i oczywiście wygrać - mówi "DZ" popularny "Grundol". W ekipie z Sosnowca do dyspozycji sztabu szkoleniowego są wszyscy zawodnicy. Przymusowa przerwa w rozgrywkach pozwoliła podkurować nieco drobne urazy, których zawodnicy nabawili się w poprzednich spotkaniach.

Trenerzy nie ustalili jeszcze składu meczowej "osiemnastki". Być może znajdzie się w niej serbski obrońca Żarko Udovicic, który dołączył do Zagłębia jeszcze w sierpniu. To drugi zawodnik tej narodowości w Sosnowcu. Już od kilku sezonów barw Zagłębia broni bowiem Jovan Ninkovic, który stara się o przyznanie polskiego obywatelstwa. Gdy to nastąpi, Udovicicowi prościej będzie znaleźć miejsce w składzie sosnowieckiego pierwszoligowca.

- Jestem tutaj od trzech tygodni. Jestem szczęśliwy, że trafiłem do tego klubu. Zagłębie to dobra drużyna, a Sosnowiec to duże miasto - mówi Żarko Udovicic. - W Serbii o polskim futbolu słyszałem dobre opinie. Moi przyjaciele Mirko Poledica, Żeljko Djokic czy Vuk Sotirovic grali tutaj. Polska piłka organizacyjnie jest o wiele lepsza niż serbska - przyznaje.

W Serbii Udovicic grał zarówno w Superlidze, jak i 1.Lidze w takich klubach jak Sloboda Uzice, Mladost Lucani, Napredak Krusevac i FK Novi Pazar. W tym ostatnim niemal nie stracił życia, gdy nie wbił karnego w meczu z Radem Belgrad. W 85. minucie Żarko mógł wykorzystać jedenastkę dając tym samym swojej drużynie remis. Niestety, przestrzelił. W szatni piłkarza odwiedzili niezadowoleni "kibice", którzy przystawili mu pistolet do głowy. Dodajmy, że kibice klubu z Novego Pazaru słyną z zadziorności. Samo miasto położone jest przy granicy Serbii z Kosowem i Albanią. Po tym incydencie Żarko rozwiązał kontrakt z klubem.

- Zagłębie to bardzo dobra drużyna i mam nadzieję, że w niebawem będą mógł już w niej zagrać. Mam nadzieję, że w przyszłości zagram w Zagłębiu w ekstraklasie - podkreśla Żarko.

W transferze Serba do Zagłębia udział mieli po stronie serbskiej Ivan Dżudżelija, a po polskiej Robert Tomczyk, znany sympatykom regionalnych klubów z terenu Zagłębia Dąbrowskiego. - Dziękujemy za pomoc w finalizacji transferu osobom z Zagłębia oraz znajomym z Serbii, gdyż załatwienie Żarka poprzez serbską federację nie należało do najłatwiejszych - mówi.

Dziennik Zachodni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24