Obrońcy tytułu z hukiem odpadli z Ligi Europejskiej (zdjęcia)

Zbyszek Anioł
Manchester City w rewanżowym meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej rozbił na własnym boisku FC Porto (4:0) i wyeliminował z hukiem obrońcę trofeum. Bohaterami spotkania byli Sergio Aguero i David Pizarro. Zobacz zdjęcia!

Liga Europejska w Ekstraklasa.net - wyniki, terminarze, tabele "polskich" grup!

Przed meczem rewanżowym piłkarze Porto byli w ciężkiej sytuacji po porażce (1:2) na własnym stadionie w pierwszym spotkaniu, a po dziewiętnastu sekundach mistrzowie Portugalii znaleźli się beznadziejnym położeniu po bramce Sergio Aguero. Argentyńczyk wykorzystał świetnie podanie od Yaya Toure i z zimną krwią pokonał Heltona, a całe nieszczęście Porto zaczęło się od fatalnego wyprowadzenia piłki sprzed własnej szesnastki. W Porto ci dwaj piłkarze również przeprowadzili akację, po której „Citizens” zdobyli zwycięskiego gola.

Kolejne minuty raz jeszcze potwierdziły, że w tym sezonie Porto przechodzi poważny kryzys formy. W lidze zajmuje drugie miejsce za Benficą, a w ostatnim sezonie „Smoki” były bezapelacyjnie najlepsze. Do tego ekipa z Estadio do Dragao odpadła z Ligi Mistrzów, w której miała najsłabszą grupę z możliwych – lepsze okazały się drużyny Zenitu Sankt Petrersburg i Apoelu Nikozja. Jakby tego było mało Porto zasłużenie pożegnało się również z Ligą Europejskiej i to w kiepskim stylu.

Po kwadransie gry Manchester powinien prowadzić dwiema bramkami, ale okazji sam na sam nie wykorzystał Yaya Toure, który po kilku sekundach miał jeszcze jedną szansę, jednak strzelił nad poprzeczką. Niewykorzystana mogła się na gospodarzach zemścić bardzo szybko, ale Joe Hart wygrał pojedynek sam na sam z Hulkiem. Golkiper City jeśli utrzyma obecną formę będzie jedną z kluczowych postaci reprezentacji Anglii podczas Euro 2012.

Obrońcy Porto mieli w tym meczu ogromne problemy z upilnowaniem Aguero, który unikał spalonego i kapitalnie wychodził do prostopadłych piłek. Jedna z takich akcji jeszcze przed upływem 30 minuty mogła zakończyć się golem. Argentyńczyk jednak trafił tylko w poprzeczkę, strzelając technicznie z ponad 20 metrów, wcześniej minął wybiegającego rozpaczliwie z bramki Heltona. Po drugiej stronie boiska jedyne zagrożenie stwarzał Hulk, ale w pojedynkę niewiele mógł zrobić. Próbował strzelać zarówno po akcji jak i z rzutów wolnych. Wszelkie próby jednak kończyły się niepowodzeniem.

Po przerwie Porto od razu ruszyło do odrabiania strat, ale goście musieli mocno się spocić, by przestraszyć Harta. Blisko szczęścia był Lucho Gonzalez, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała obok słupka. Jeszcze groźniejszy okazał się strzał Hulka, po którym golkiper City musiał interweniować. W 57 minucie Porto zdobyło wyrównującego gola za sprawą Rodrigueza, ale wcześniej na spalonym był Hulk i arbiter słusznie nie uznał tego trafienia.

To jednak przyjezdnych nie załamało i dalej próbowali odwrócić losy spotkania. Najaktywniejszy był Hulk, który robił najwięcej zamieszania pod bramką Harta. Potężne strzały krzywdy Manchesterowi nie zrobiły, bo futbolówka regularnie mijała bramkę.

Podopieczni Roberto Manciniego w drugiej połowie grali spokojnie, oddali co prawda pole rywalom, ale wszystko mieli pod kontrolą. Atakowali z mniejszą werwą, ale gola i tak zdobyli. Kwadrans przed końcem spotkania sytuację sam na sam na gola zamienił rezerwowy Edin Dżeko. Asystę zaliczył Aguero. Jakby tego było drugą żółtą kartkę w tej sytuacji zobaczył Rolando i wyleciał z boiska.

W 84 minucie Manchester City postawił już kropkę nad i, strzelając gola na 3:0. Świetną akcję Dżeko i Pizarro uderzeniem do pustej bramki zakończył David Silva. Dwie minuty później Porto dostało jeszcze jeden cios. Tym razem zadał go inny David Pizarro, który miał przed sobą tylko Heltona i musiał zdobyć bramkę na 4:0. Chilijczyk w pięć minut po wejściu na boisko wpisał się na listę strzelców i zapisał na swoim koncie asystę.

Pecha w tym meczu miał Nicolas Otamendi. Obrońca Porto nie grał olśniewająco i jeszcze dodatkowo musiał przedwcześnie opuścić plac gry po tym jak został mocno kopnięty w twarz przez swojego klubowego kolegę – Maicona. Siedząc na ławce Argentyńczyk obserwował boiskowe wydarzenia tylko jednym okiem, bo drugie było zapuchnięte.

Manchester City - FC Porto 4:0 (1:0)

Bramki: Sergio Aguero 1', 76'; David Silva 84'; David Pizarro 86'

Żółte kartki: Toure - Otamendi, Rolando, Hulk

Czerwona karta: Rolando – 77' (dwie żółte)

Sędzia: Wolfgang Stark (Niemcy)

Manchester City: Joe Hart - Gaël Clichy, Joleon Lescott, Vincent Kompany, Micah Richards - Gareth Barry (58' James Milner), Nigel De Jong, Samir Nasri (69' Edin Dżeko), David Silva, Yaya Touré - Sergio Agüero (81' David Pizarro)

FC Porto: Helton - Maicon, Nicolás Otamendi (63' Cristian Sapunaru), Rolando, Alex Sandro - João Moutinho, Lucho González, James Rodriguez (81' Steven Defour), Fernando, Varela (64' Cristian Rodriguez) – Hulk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24