Okocimski walczy o licencję warunkową na grę w Brzesku

Konsekwencją porozumienia władz klubu z brzeskim magistratem jest wysłane już przez burmistrza pismo do PZPN, zawierające deklarację przeprowadzenia szeroko zakrojonych prac modernizacyjnych na brzeskim stadionie. Większość ma być sfinansowana z budżetu miasta, swoją cegiełkę musi i chce dołożyć także klub.

- W piśmie określony jest szczegółowy zakres prac, ścisły ich harmonogram. Musimy się spieszyć, wciąż bowiem liczymy na uzyskanie na początek warunkowej licencji na rozgrywanie spotkań na naszym stadionie - mówi prezes klubu Czesław Kwaśniak.

W pierwszej kolejności wykonane zostaną prace związane z modernizacją miejsc siedzących, remontami szatni i pomieszczeń dla sędziów. Pilną sprawą będzie montaż urządzeń służących do identyfikacji kibiców, popularnych "kręciołków". Opracowany został plan większych robót, w tym rozbudowy trybuny.

- Sądzę, że po otrzymaniu pisma komisja licencyjna PZPN będzie miała argumenty do przyznania nam warunkowej licencji. Powinna, mając gwarancję magistratu, łaskawym okiem popatrzeć na nas, beniaminka I ligi. Moim marzeniem zawsze był awans i rozgrywanie spotkań w naszym mieście. Oczywiście, "dmuchamy na zimne" i na wszelki wypadek przygotowujemy wariant zastępczy. Zrobimy jednak wszystko, aby piłkarskie mecze rozgrywać w naszym mieście, na naszym stadionie - dodaje prezes Kwaśniak.

W tym celu sternik Okocimskiego już wczoraj udał się do Krakowa, aby podpisać umowę na ewentualne występy "Piwoszy" na stadionie krakowskiego Hutnika. - 28 czerwca odbędzie się walne zebranie naszego klubu. Ocenimy dotychczasową działalność, określimy plany na przyszłość. Po porozumieniu z władzami miasta jestem optymistą - mówi Kwaśniak.

Taki obrót sprawy ucieszy szczególnie miejscowych kibiców. Wierzą, że udane mecze swoich ulubieńców będą mogli oglądać na stadionie w Brzesku, a nie w Krakowie.