Olimpia Elbląg zainteresowana trenerem Unii Tarnów

A taką właśnie przedstawił mu wiceprezes klubu z północy Polski. - Zapytał, czy ewentualnie nie byłbym zainteresowany objęciem stanowiska szkoleniowca w ich klubie. Gdy to usłyszałem, zamurowało mnie. Nigdy bym nie pomyślał, że ktoś w I lidze może zauważyć moją pracę - twierdzi opiekun "Jaskółek".

Działacze z Elbląga mieli się skontaktować z Manelskim w środę. Do popołudniowych godzin tego nie uczynili. Nie jest tajemnicą, że rozmawiają z innymi, bardziej doświadczonymi kandydatami. Odmówili im m.in. Bogusław Kaczmarek i Tomasz Kafarski. Z pewnością argumentem przeciwko Manelskiemu jest brak licencji trenerskiej UEFA Pro, pozwalającej na samodzielne prowadzenie zespołu w I lidze. - Zamierzam się o nią ubiegać - zapewnia opiekun "Jaskółek".

Skąd się wzięło zainteresowanie elblążan obecnym szkoleniowcem Unii? Tego Manelski nie wie. - Działacze Olimpii przekonywali, że oglądali mój zespół i podobała im się jego gra - twierdzi trener.

Bez wątpienia pojawienie się Manelskiego nawet wśród kandydatów do szkolenia Olimpii powinno mu dać wiele satysfakcji. Pracując od maja 2009 roku z trzecioligową Unią Tarnów, pokazał się z dobrej strony. Potrafił scalić zespół mimo trudnej sytuacji finansowej. Dobry wynik osiągnął już w poprzednim sezonie. W obecnym jest na trzecim miejscu z szansami na awans.

Manelski to szkoleniowiec na dorobku, wciąż się uczy. Nie boi się nowatorskich rozwiązań. Potrafi stworzyć atmosferę. Zawodnikom wpaja zasady ofensywnej gry. Ewentualny angaż w Olimpii byłby dla niego wypłynięciem na szerokie wody. - Każdy czeka na dostanie takiej szansy. Gdy otrzymam konkretną propozycję, wtedy się nad nią zastanowię. Na razie liczy się Unia Tarnów - dodaje.

Warto przypomnieć, że jesienią Olimpia kusiła też do pracy obecnego trenera Okocimskiego Brzesko Krzysztofa Łętochę.