Piotr Polczak: Musimy w Zagłębiu przestać żyć wspomnieniami

Leszek Jaźwiecki
Zagłębie Sosnowiec
Piotr Polczak, obrońca pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec, mówi o pierwszych meczach swojej drużyny po spadku z Ekstraklasy, a także o zmianach i nastrojach w szatni.

Dwa mecze na swoim stadionie i zaledwie jeden punkt na koncie. Nie taki chyba miał być początek tego sezonu w wykonaniu Zagłębia?
Rzeczywiście nasz dorobek po tych meczach jest skromny, zwłaszcza, że do tej pory graliśmy u siebie. Nie zwieszamy jednak głów, cały czas pracujemy, żeby było lepiej. Mam nadzieję, że już w najbliższym meczu pokażemy się z lepszej strony. Naszym usprawiedliwieniem może być to, że zespół jest w przebudowie, jest wielu młodych zawodników i potrzeba czasu by okrzepli, wdrożyli się czy to w naszą taktykę czy też w system gry opracowany przez trenera.

Jednak od zespołu, który jeszcze kilka miesięcy temu grał w Ekstraklasie można by wymagać więcej.
Nie żyjmy wspomnieniami, z tamtego zespołu zostały trzy, cztery nazwiska, reszta jest nowa.

Tym bardziej ciężar gry i odpowiedzialności spada właśnie na doświadczonych zawodników, czyli na Szymonie Pawłowskim, Patryku Małeckim i panu.
Tak to już jest. Nie uciekamy od takiej odpowiedzialności. Na pewno od nas wymaga się znacznie więcej, liczy się bardziej na nasze doświadczenie. My ze swej strony pomagamy jak możemy młodym zawodnikom, ale od nich też wiele zależy, czy chcą z tej pomocy skorzystać. Wydaje się jednak, że wszystko idzie w dobrym kierunku. W ostatnim meczu, choć przegranym, nasza gra wyglądała już trochę lepiej, teraz jeszcze trzeba to przełożyć na punkty.

Co jeszcze zmieniło się w porównaniu z poprzednim sezonem?
Gramy w pierwszej lidze i to jest największa różnica. Cała otoczka, oprawa meczów jest inna. Za wyjątkiem kibiców, bo oni tak samo kibicują jak zawsze. Pierwsza liga jest na pewno mniej medialna, nie mówi się o niej tak dużo jak o Ekstraklasie. Mecze na dużych stadionach, z takimi zespołami jak Legia, Lech, Górnik czy Wisła Kraków podnosiły adrenalinę. Teraz musimy zaakceptować inną rzeczywistość. To też jest kwestia mentalnego podejścia do meczu. Nie ważne z kim i gdzie gramy, musimy pokazać nasz profesjonalizm.

Czy po tych dwóch meczach w szatni widać jakieś nerwowe ruchy, jakąś niepewność?
Nie, choć zazwyczaj rzeczywiście tak jest, że kiedy coś nie wychodzi to wkrada się niepewność, pojawia rozczarowanie. Straconych punktów nie odzyskamy, więc wychodzimy z założenia, że teraz musimy skupić się na grze i zacząć punktować.

Daje się odczuć, że zespoły dodatkowo nastawiają się na grę ze spadkowiczem?
Oczywiście, ale trzeba sobie z tym poradzić. Uchodzimy za faworyta, choć w lidze występuje kilka zespołów z uznana marką.

Przed Zagłębiem pierwsze wyjazdowe spotkanie, w Niecieczy. Jak będzie?
Zdecydowanie jedziemy po zwycięstwo. Nie ma innej opcji

Rozmawiał Leszek Jaźwiecki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piotr Polczak: Musimy w Zagłębiu przestać żyć wspomnieniami - Dziennik Zachodni

Wróć na gol24.pl Gol 24