Porównanie do Interu oczywiście nie z czasów jego świetności, lecz z sezonu 2005/2006 gdzie ustanowił on niechlubny rekord remisów, dzieląc się punktami aż 18 razy. Nie tak daleko do tego wyczynu piłkarzom Bielszczan, którzy na 6 kolejek aż pięciokrotnie notowali remis, a na poprawę sytuacji ciężko czekać, gdyż po odejściu najlepszego strzelca Krzysztofa Chrapka, zdecydowanie brakuje egzekutora stwarzanych sytuacji.
Mecz który był inauguracją jupiterów mógł się dla Bielszczan rozpocząć wyśmienicie. Już w pierwszej minucie po dwójkowej akcji Matusa z Patejukiem, bramkę mógł zdobyć Świerblewski jednak uderzył minimalnie nad bramką. W 18 minucie Świerblewski miał kolejną okazję do zdobycia bramki, tym razem przegrał sytuację sam na sam z świetnie dysponowanym tego dnia Wierzchowskim. Wszystko zemściło się w 31 minucie kiedy Nakoulma po rajdzie prawą stroną, wstrzelił piłkę w pole karne, a będący na pierwszym słupku Janusz Surdykowski umieścił ją w siatce obok debiutującego w tym spotkaniu bramkarza Miklera. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Górale mogli wyrównać, jednak Patejuk w sytuacji sam na sam minimalnie przestrzelił.
W drugiem połowie kibice zobaczyli wiele walki o punkty które obu drużynom były niezmiernie potrzebne. Co nie udało się dwukrotnie Świerblewskiemu w pierwszej połowie, to udało mu się w drugiej. Już w 50 minucie dopadł do piłki za polem karnym i strzałem pod poprzeczkę doprowadził do remisu. Bielszczanie mieli wiele sytuacji na wyjście na prowadzenie, jak chociażby strzał Patejuka obroniony przez Wierzchowskiego, czy wolny Kołodzieja, jednak bramki zdobyć się w tej fazie spotkania nie udało. Wyszło jednak Łęcznianom, po kontrataku do piłki doszedł Bartłomiej Niedziela, który po minięciu obrony zdobył jak się wydawało bramkę na wagę 3 punktów. Nic bardziej mylnego, bo rozkojarzeni szansą Górnicy zaspali przy akcji w doliczonym czasie gry, wykorzystał to Damian Chmiel który dał nieco radości opuszczającym już powoli trybuny kibicom gospodarzy.
Podbeskidzie Bielsko-Biała 2-2 Górnik Łęczna
Damian Świerblewski 50, Damian Chmiel 90 - Janusz Surdykowski 31, Bartłomiej Niedziela 87
Podbeskidzie: 1. Joachim Mikler - 18. Sławomir Cienciała, 3. Łukasz Ganowicz, 26. Bartłomiej Konieczny (39, 7. Juraj Dančík), 17. Michał Osiński - 11. Damian Świerblewski (57, 19. Piotr Rocki), 9. Łukasz Matusiak, 10. Dariusz Kołodziej, 8. Piotr Malinowski - 13. Sylwester Patejuk, 22. Martin Matúš (71, 5. Damian Chmiel).
Górnik: 1. Jakub Wierzchowski - 24. Piotr Bronowicki (65, 18. Grzegorz Bronowicki), 5. Wallace, 2. Piotr Karwan, 6. Krzysztof Kazimierczak - 21. Prejuce Nakoulma, 8. Veljko Nikitović, 4. Radosław Bartoszewicz, 9. Rafał Niżnik, 19. Sławomir Nazaruk (77, 15. Bartłomiej Niedziela) - 86. Janusz Surdykowski.
żółte kartki: Kołodziej - Nikitović, Surdykowski.
sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
widzów: 3200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?