Podsumowanie sezonu Ruchu Chorzów: z nieba do piekła i... z powrotem

Przemysław Drewniak
Ruch Chorzów zakończył sezon na 13. miejscu
Ruch Chorzów zakończył sezon na 13. miejscu Arkadiusz Gola/Polskapresse
W serii podsumowań sezonu 2014/2015 w T-Mobile Ekstraklasie czas na Ruch Chorzów. "Niebiescy" pod wodzą Waldemara Fornalika zażegnali kryzys z rundy jesiennej i dzięki dobrej postawie w drugiej części sezonu wywalczyli 10. miejsce w tabeli.

Z nieba do piekła i... z powrotem

Ruch Chorzów od kilku lat gra zgodnie z powtarzaną formułą. W jednym sezonie „Niebiescy” są rewelacją ligi i biją się o czołowe miejsca, w następnym zaliczają niespodziewany „zjazd” i walczą o utrzymanie, by w kolejnym znów zostawić za plecami większość ekstraklasowej stawki. Tym razem przyszedł czas na rok posuchy, choć na początku rozgrywek nic tego nie zapowiadało. Drużyna Jana Kociana nadspodziewanie dobrze spisywała się w Lidze Europy i po dwumeczu z Metalistem Charków była o krok od awansu do fazy grupowej. Ruch grał pod wodzą Słowaka lepiej niż kiedykolwiek, aż w pewnym momencie coś się zacięło. Można było odnieść wrażenie, że doświadczony trener niczym z cytryny wycisnął z zespołu wszystko, co najlepsze. Grający cały czas w tym samym składzie „Niebiescy” zaczęli przegrywać mecz za meczem, a po porażce w derbach z Górnikiem władze klubu powiedziały „dość” i sprowadziły z powrotem Waldemara Fornalika.

„Waldek King”, jak nazywany jest w Chorzowie były selekcjoner, nie odmienił gry zespołu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wydostanie się ze strefy spadkowej zajęło mu sporo czasu, ale wiosną dało się zauważyć, że przy Cichej na nowo rodzi się zespół. Zdała egzamin mieszanka rutyny z młodością, znakomitą formę osiągnął Grzegorz Kuświk i Ruch z dużym spokojem zapewnił sobie utrzymanie.

Czy wzorem ostatnich lat „Niebiescy” przypuszczą teraz szturm na europejskie puchary? Nie można tego wykluczyć, choć wiele wskazuje na to, że Fornalika czeka mała przebudowa drużyny. Z Chorzowa mogą wyjechać Kuświk i Filip Starzyński, co mocno zachwieje kręgosłupem Ruchu. Ale póki na ławce trenerskiej siedzi Fornalik, chorzowscy kibice są w miarę spokojni.

Ocena poszczególnych formacji

Jesienią defensywa Ruchu zmieniła się na gorsze nie do poznania, ale wiosną znów odznaczała się solidnością. Duża w tym zasługa pozyskanego zimą Matusa Putnockiego, który znakomicie spisywał się w bramce, a przed sobą miał w miarę pewnie grających Rafała Grodzickiego i Michała Helika. Liderami drugiej linii w kolejnym sezonie byli Filip Starzyński, niedoceniany Bartłomiej Babiarz i niezastąpiony Łukasz Surma. W ataku liczył się tylko Grzegorz Kuświk – strzelec czternastu goli nie miał sobie równych w rywalizacji z Michałem Efirem i Eduardsem Visnakovsem.

Najlepszy zawodnik: Grzegorz Kuświk

W Ekstraklasie trudno znaleźć zawodnika, który w ostatnich latach przeszedł taką metamorfozę. Jeszcze niedawno wyśmiewany za brak skuteczności, dziś myśli o zagranicznym transferze. Bez niego gra ofensywna Ruchu traciła wiele na swojej jakości. Kuświk to nie tylko czternaście goli w sezonie, ale również świetna gra tyłem do bramki, na której w dużej mierze opierał taktykę drużyny Waldemar Fornalik. Po odejściu swojego czołowego piłkarza „Niebiescy” będą musieli zmienić swój sposób gry.

Najsłabszy punkt zespołu: ławka rezerwowych

Właśnie wąska kadra w znacznej mierze spowodowała, że próbując godzić rywalizację w Ekstraklasie i europejskich pucharach Ruch popadł w głęboki kryzys. Przez cały sezon trzon drużyny pozostawał ten sam, a zmiennicy rzadko kiedy odmieniali losy meczów. Godnych rywali na swoich pozycjach nie mieli chociażby Babiarz, Surma, Starzyński czy Kuświk.

Najlepszy mecz

9 listopada 2014: Ruch Chorzów 5-2 Jagiellonia Białystok

Bramki:Filip Starzyński 31’ (k), Jakub Kowalski 41’, Grzegorz Kuświk 45’, 79’, Michał Efir 77’ - Taras Romanczuk 18’, Patryk Tuszyński 81’

Pierwsze zwycięstwo w sezonie pod wodzą Waldemara Fornalika – i to jakie! „Niebiescy” zmietli faworyzowaną Jagiellonię, choć na początku przegrywali 0:1. Później jednak rozpoczęli prawdziwy koncert gry, w którym przodowali oczywiście Kuświk i Starzyński. To był pierwszy raz, gdy Ruch przypomniał drużynę z najlepszych spotkań za kadencji Kociana. Chorzowianie znakomicie zagrali również w wiosennych derbach z Górnikiem w Zabrzu, ale choć byli lepsi od rywali, to ostatecznie wywalczyli jedynie remis (2:2).

Najsłabszy mecz

25 maja 2015: Ruch Chorzów 2-4 GKS Bełchatów

Bramki:Michał Helik 58’, Paweł Baranowski 79’ (s.) – Arkadiusz Piech 28’, 63’, 70’, 90’

Biorąc pod uwagę okoliczności i sytuację rywala, była to najbardziej zaskakująca porażka Ruchu w całym sezonie. „Niebiescy” mogli zapewnić sobie utrzymanie, a zamiast tego pozwolili będącemu na łopatkach outsiderowi uwierzyć w uniknięcie spadku. Obrona gospodarzy spisała się w tym meczu tak fatalnie, że Piech z łatwością wykorzystywał stuprocentowe sytuacje.

Największy talent: Michał Helik

19-latek niespodziewanie wygrał rywalizację na środku obrony i wiosną utworzyć z Grodzickim zgrany duet w defensywie. Helik imponował pewnością w grze, umiejętnością przewidywania zagrań rywali, a na dodatek udowodnił, że potrafi odnaleźć się pod bramką rywala. Zdarzały mu się słabsze występy, ale na tym etapie kariery to normalne. Już obserwują go zachodnie kluby, a jeśli nadal będzie rozwijał się w takim tempie, to Ruch już wkrótce może zarobić na nim sporo pieniędzy.

Największe rozczarowanie: Eduards Visnakovs

W przekroju całego sezonu to on w największym stopniu zasłużył na to miano. Łotysz w 27 ligowych meczach strzelił zaledwie trzy bramki i ani trochę nie zagrażał Kuświkowi w walce o miejsce w składzie. Jeżeli najlepszy strzelec Ruchu odejdzie, to władze i sztab szkoleniowy klubu będą zmuszone do znalezienia godnego następcy.

Zawodnicy niezastąpieni

Pierwsze miejsce na tej liście należy się Łukaszowi Surmie – 37-latek rozegrał pełne 90 minut we wszystkich 37 meczach sezonu! Chapeu bas, Panie Łukaszu. Oprócz niego pewne miejsce w wyjściowym składzie mieli Kuświk, Starzyński oraz Babiarz. W rundzie wiosennej na miano „niezastąpionego” zasłużył również Matus Putnocky, który znakomicie spisywał się między słupkami.

Piłkarze niepotrzebni

Już wiadomo, że z klubu odejdą doświadczeni Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk i Marcin Kuś, którzy wiosną przegrywali walkę o miejsce w składzie.

Ocena transferów

Problemem chorzowian była w tym sezonie kiepska skuteczność na rynku transferowym. Ze sprowadzonych latem i zimą zawodników sprawdzili się tylko Paweł Oleksy, Rafał Grodzicki i Matus Putnocky. Reszta stanowiła uzupełnienie składu dla rezerw, albo nie radziła sobie w rywalizacji o miejsce w składzie, tak jak Efir, Kuświk, Skaba czy Szewczyk. Największą pomyłką okazał się Senad Karahmet, który zasłynął z kilkudniowego wyjazdu do ojczyzny na wesele w trakcie sezonu.

Transferowe potrzeby na kolejny sezon
Wiele zależy od tego, co wydarzy się w następnych dniach w sprawie Kuświka i Starzyńskiego. Jeśli odejdą, klub będzie musiał znaleźć na ich pozycje następców. Po odejściu Malinowskiego i Stawarczyka Ruch musi poszukać wzmocnienia na środek obrony, a także rozejrzeć się za alternatywą na prawą obronę dla Martina Konczkowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24