W dotychczasowych meczach lepiej spisywał się Gomez. Napastnik Bayernu Monachium w fazie grupowej trzykrotnie wpisał się na listę strzelców i szybko został obwołany faworytem do tytułu króla strzelców mistrzostw. Fazy pucharowej 27-letni Niemiec nie będzie już pozytywnie wspominał. Ćwierćfinał z Grecją rozpoczął na ławce rezerwowych, a na boisko wszedł dopiero w 80. minucie spotkania. Z Włochami zagrał od początku, ale „zagrał” to chyba określenie na wyrost.
Gomez zaliczył bardzo słaby występ, przez 45 minut zdołał oddać tylko jeden, do tego niecelny strzał. Przez całą pierwszą połowę snuł się po boisku, a nawet gdy już otrzymał niezłe podanie od kolegów z zespołu, to albo nie opanował piłki, albo ją tracił. Niemieccy kibice pewnie ze zdziwieniem przecierali oczy i zastanawiali się, gdzie się podział król strzelców Bundesligi.
Fantastyczny występ zaliczył natomiast Balotelli. Napastnik Manchesteru City od początku mistrzostw był krytykowany, często irytował swoją postawą na boisku, gdy zamiast próbować grać, szukał fauli i co chwilę kładł się na boisku. Ale to był jego wieczór – strzelił dwie bramki i wprowadził Włochów do wielkiego finału. Za każdym razem wspaniale wykorzystał dogrania kolegów z zespołu, ośmieszając przy tym niemiecką defensywę. Jeśli równie dobrze zagra w spotkaniu z Hiszpanią, to gracze z Półwyspu Apenińskiego mają spore szanse na złoto.
Zwycięzca pojedynku: Mario Balotelli.
Ten werdykt nie może nikogo zaskoczyć. Balotelli był o kilka klas lepszy od fatalnie grającego Gomeza. Teraz widać, dlaczego trener Cesare Prandelli, mając w odwodzie Antonio Di Natale, tak usilnie stawiał na czarnoskórego zawodnika.
Zobacz także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
