Szwajcarzy w serii rzutów karnych pomylili się tylko raz, ale jak się okazało, o jeden raz za dużo. Gdyby Grzegorz Krychowiak zmarnował „jedenastkę”, do kolejnej wyznaczony był zawodnik gdańskiej Lechii, Sławomir Peszko. 31-letni pomocnik przyznał, że mocno trzymał kciuki za Krychowiaka, bo... miał lekki stres.
"To prawda, że byłem wyznaczony do strzelania rzutu karnego tuż po Grześku Krychowiaku, więc układałem sobie w głowie plan, jak wykonać tę „jedenastkę”. Ćwiczyliśmy karne na treningach, więc byłem pewny siebie, choć nie powiem, delikatny stres jednak był. Jak jednak wszyscy widzieli, mój karny nie był już potrzebny, bo Grzesiek trafił do bramki i wszystkich nas ogarnęła euforia" - pisze w swoim felietonie dla oficjalnej strony Lechii Gdańsk.
Polacy zapewnili sobie zatem awans do ćwierćfinału. A w nim biało-czerwoni zmierzą się z Portugalią. Eksperci, ale też i spora część polskich kibiców, nie mają wątpliwości, że to znacznie lepszy rywal niż Chorwacja. Podobnego zdania jest też Peszko.
"Według mnie to dobrze, że trafimy akurat na nich, a nie na Chorwację. Siłą Chorwatów była drużyna, natomiast Portugalczycy to zbiór indywidualności. Wiadomo, że ich największe gwiazdy nie zawsze udanie ze sobą współpracują, szczególnie w defensywie i w tym upatrujemy naszych szans w czwartkowym meczu" - pisze Peszko.
Przypomnijmy, mecz Polska - Portugalia zaplanowany został na czwartek. Początek spotkania o godz. 21 (transmisja w TVP 1 i Polsacie). Relację na żywo z pojedynku będzie można też śledzić na stronie dziennikbaltycki.pl.
Kibice: Lewandowski może nie strzelać aż do finału
Agencja Informacyjna Polska Press
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?