Premier League w pigułce: Francuz z twardą głową (cz. 18)

Filip Błajet
Śnieg nie jest żadną przeszkodą dla mistrzów Anglii, Rooney chce być rudy, a niektórym na Goodison Park coraz bardziej brakuje Moyesa. Boxing Day za nami!

Śnieżna wiktoria

Śnieg nie przeszkodził Manchesterowi City w odniesieniu dziewiątego kolejnego zwycięstwa we wszystkich rozgrywkach. Tym samym The Citizens wyrównali klubowy rekord, mimo że od kilku spotkań grają bez swojego najlepszego napastnika i czołowego obrońcy. Jeśli ekipa Pellegriniego tak dobrze radzi sobie bez snajpera, to strach pomyśleć, jak będzie wyglądać gra zespołu po powrocie wszystkich ważnych zawodników. Na The Hawthorns po raz kolejny błysnął Silva, który pod nieobecność Aguero wziął na swoje barki odpowiedzialność za grę zespołu. Warto wspomnieć, że Manchester City to jedyny zespół Premier League, który strzelił gola w każdym meczu bieżącego sezonu. Oprócz pewnych trzech oczek dla mistrzów Anglii, trzeba także odnotować pierwszego gola Browna Ideye. Co prawda snajper West Bromwich do siatki trafił bardzo przypadkowo i to tyłem głowy, ale jednak trafił. A jak wiadomo – najważniejszy jest ten pierwszy krok…

Nowy Scholes

Wayne Rooney coraz częściej porównywany jest do Paula Scholesa. Mało tego, sam się tak czasem nazywa. Oprócz dość rudawej czupryny, kapitan Manchesteru United ma podobny przegląd pola, również potrafi wejść w pole karne w odpowiednim momencie i dodatkowo nigdy nie odpuszcza w defensywie. Wydaje się, że cofnięcie "Wazzy" do pomocy to świetny pomysł van Gaala, a przy okazji środek pola to pozycja, która powinna być przyszłością "Roo" także w narodowej kadrze. To w dużej mierze dzięki postawie Anglika Czerwone Diabły łatwo ograły Newcastle, dominując przez większość meczu. Ważna dla fanów ekipy z Old Trafford powinna być także forma Radamela Falcao, która błyskawicznie idzie w górę. Pewność siebie Kolumbijczyka rośnie z każdym występem w pierwszym składzie i przekłada się to na gole oraz asysty.

Kogucik Giroud

Nawet głupota Girouda zakończona czerwoną kartką nie pomogła QPR przerwać fatalnej passy wyjazdowych spotkań. Ekipa Redknappa na Emirates Stadium przegrała 9 wyjazdowe spotkanie z rzędu i taka niemoc z pewnością musi martwić doświadczonego szkoleniowca. Z kolei Wengera frapuje nieodpowiedzialność swojego rodaka. Były gracz Montpellier dopiero wrócił po kontuzji, imponował strzelecką formą i głupim uderzeniem głową w Onuohę wyeliminował się na trzy kolejne spotkania. Na odwrotnym biegunie znajduje się Tomas Rosicky. Czech rozegrał swój pierwszy mecz w podstawowym składzie i od razu strzelił pierwszego gola. Ruchliwego i kreatywnego pomocnika brakowało Arsenalowi, a Rosa może bez wątpienia pełnić tę funkcję.

Moyes wróć?

Śmiano się z Moyesa, wychwalano Martinez, aż tu nagle… Everton się zaciął. O ile jeszcze na początku sezonu ekipa hiszpańskiego szkoleniowca chociaż grała ładnie dla oka, tak teraz kombinacyjne akcje w wykonaniu The Toffees to rzadkość. Z kolei obrońcy zespołu z Goodison Park błędy popełniają jak na zawołanie i liverpoolczycy zamiast walczyć o TOP4, kręcą się blisko strefy spadkowej. Kto spodziewałby się tego przed sezonem? Tymczasem okazuje się, że ten zły i niechciany w Anglii Moyes wygrzewa się teraz spokojnie na plaży w San Sebastian, a Roberto Martinez główkuje jak wyciągnąć swoją drużynę z kryzysu… Nie przejmuje się tym tylko Gareth Barry, który właśnie został pierwszym zawodnikiem w historii Premier Laague ze 100 żółtymi kartkami. No cóż, rekord to zawsze rekord.

Liczba kolejki:

50 – Manchester United jest pierwszą drużyną, która odniosła aż tyle zwycięstw w Boxing Day.

obserwuj autora na twitterze: filipmfn

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24