- Na stadionie przy al. Piłsudskiego spotkają się zupełnie inne drużyny niż te, które mierzyły się w zeszłym sezonie w drugiej lidze - mówi Szymon Grabowski, szkoleniowiec rzeszowian.
Patrząc na tabelę, to faworytem spotkania jest Widzew, który ma wywalczonych sześć punktów więcej niż Resovia. Trzeba jednak też pamiętać, że zespół z Rzeszowa rozegrał mecz mniej. Warto też podkreślić, że poprzednim sezonie resoviakom udało się dwukrotnie pokonać łódzki zespół.
- Przygotowujemy się do tego meczu spokojnie, chcemy się dobrze zaprezentować, bo wiadomo, że takie pojedynki jak ten z Widzewem zawsze elektryzują
- Nie ma co wracać do tych spotkań z zeszłego sezonu - to były zupełnie inne drużyny, a co więcej, ta pandemia też wpłynęła na jeden i drugi zespół - zauważa szkoleniowiec Resovii.
Szymon Grabowski na pewno nie będzie mógł w Łodzi skorzystać z usług: Dawida Kubowicza, Simona Loshi, Kamila Radulja oraz Adriana Dziubińskiego.
- Pozostali na razie zdrowi, ale raczej oswoiłem się już z tą myślą, że teraz w każdym meczu pewnie ktoś będzie mi wypadał z kadry. Wiadomo, że na pewno marzy się nam większy dorobek punktowy, ale nie powiedziałbym też, że w sobotę gramy z nożem na gardle - dodaje Grabowski.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?